Nike Elite Series 2.0 Recenzja (3/3) – LeBron X Elite

Przyszedł czas na trzecią i zarazem ostatnią część recenzji Nike Elite Series 2.0 – przygotujcie się na LeBron X Elite…

Nike LeBron X Elite

Tak samo jak w wersji standardowej, na całej długości cholewki zastosowano Dynamic Flywire zapewniający doskonałe dopasowanie buta do stopy. W wersji Elite odchudzono też HyperFuse – w zwykłych dziesiątkach zastosowano(moim zdaniem) jeden z najlepszych rodzajów HyperFuse  w historii, był gruby i miękki – dopasowywał się do stopy bez najmniejszego problemu (dziesiątki nie wymagały tzw. breaking time – czas, którego but potrzebował aby go „rozchodzić”), zachowując przy tym właściwości ochronne. Natomiast w elitarnych LeBronach starano się zmniejszyć wagę (która została znacząco podniesiona poprzez dodanie włókna węglowego), poprzez „zdjęcie” kilku warstw plastiku. Po tym zabiegu HyperFuse jest wciąż miękki, ale jest chudszy. Nie zmienia to komfortu użytkowania, ale jest większa szansa na uszkodzenie buta  i materiał sam w sobie nie wytrzyma tak długo jak w zwykłych LeBronach X (zmniejszono zatem wagę, ale również żywotność).

Dopasowanie – 9/10 (LeBron X – 9/10)

Wiem, że się powtarzam, ale tak samo jak w całym Elite Series 2.0, jakość zastosowanych materiałów jest na najwyższym poziomie. Buty są wykonane bardzo porządnie  -czuć,  że wytrzymają dłużej niż inne buty produkowane przez Nike (u co poniektórych modeli szwankuje jakość  materiałów i wykonania).

Jakość  Materiałów – 10/10 (LeBron X – 9,5/10)

LeBron X i Nike Hyperposite (z przewagą dla LeBronów) były dwoma modelamii wydanymi w 2012 roku, które najlepiej chroniły kostkę. Kiedy but był mocno zasznurowany, to odnosiło się wrażenie, że żadna siła nie jest w stanie skręcić ci kostki i jest to w większości przypadków prawda – kontuzje zdarzają się niezależnie od tego w jakich butach grasz, jednakże LeBrony eliminowały to zagrożenie. W wersji Elite ochrona stawu skokowego została nawet poprawiona – dwa wielkie kawałki włókna węglowego po obu bokach pięty i dwa mniejsze przy pivocie, skutecznie zapobiegają wyginaniu się stopy. Ciekawą rzeczą jest to, że fragment włókna węglowego przy kostce został odchudzony o kilka warstw, tak aby się odginał. Zapewnia to ochronę i możliwość poruszania kostką. Niestety, takie rozwiązanie może spowodować, że w miarę upływu czasu włókno węglowe może pęknąć.

Stabilność – 10/10 (LeBron X – 9/10)

Wentylacja jest tak samo dobra jak w „zwykłych” X – po każdej stronie buta zamontowano cztery panele zapewniające przepływ powietrza (trzy małe i jeden duży). Zapewniają one bardzo dobry przepływ powietrza i sprawnie oddają ciepło, zapobiegając zapacaniu się stopy (nie zapobiegają poceniu – zapobiegają pływaniu nogi w pocie). Niestety nastąpił spadek w stosunku do podstawowych dziesiątek – w standardowych LeBronach X język był wykonany z mesh-u, który skutecznie wspomagał boczne otwory. W wersji Elite mesh zastąpiono materiałem ProCombat (tak, ten sam co w Kobe i KD), który jest bardziej mięsisty, ale zapewnia gorszy przepływ powietrza.

Wentylacja – 8/10 (LeBron X – 8,5/10)

Na szczęście żaden projektant Nike nie kombinował z Zoom Air 360°. Pewne jest, że Zoom Air 360° to jeden z najlepszych systemów amortyzacyjnych,  jaki do tej pory stworzonych – połączenie Air Max i Zoom, jest niesamowicie wygodne i dużo bardziej sprężyste od zwykłego Air Max, zatem nadaje się zarówno dla ciężkich zawodników, jak i tych lekkich. Jedyna widoczna zmiana jaka nastąpiła pomiędzy LeBron X, a LeBron X Elite, to lekka zmiana wyglądu pianki, pod którą umiejscowiona jest jednostka Zoom Air 360°.

Amortyzacja – 10/10 (LeBron X – 10/10)

W kwestii przyczepności nic się nie zmieniło – zastosowano ten sam wzór składający się z wielu linii nachodzących na siebie. Dzięki temu, że wzór był głęboki, zapewniał on dobrą trakcję zarówno na hali, jak na asfalcie lub tartanie. Guma została zmiękczona w stosunku do LeBron 9, zatem lepiej „klei się” do parkietu, ale szybciej zużywa się w warunkach outdoor’owych. Ogólnie rzecz biorąc, przyczepność jest zadowalająca, nawet dla osób wybrednych. Nie jest to oczywiście poziom Kobe 8 lub CP3.VI, ale biorąc pod uwagę, że LeBron X Elite to but skonstruowany dla big-menów, nie ma na co narzekać

Przyczepność – 8/10 (LeBron X – 8/10)

O ile jestem rozczarowany KD V Elite i Kobe 8 Elite, to LeBron X Elite jako jedyny but w całym Nike Elite Series 2.0, został poprawiony w stosunku do swojego podstawowego modelu. Jak jednak możecie zauważyć w końcowym wyniku jest to symboliczna poprawa, ponieważ w niektórych dziedzinach takich jak stabilizacja, czy jakość materiałów nastąpił progres, ale w innych kwestiach takich jak wentylacja, nastąpiło pogorszenie. Jednak są to niewielkie różnice i wciąż nie ma tego postępu jaki był w przejściu z LeBron 9 na Lebron 9 Elite.

Wyniki:

Dopasowanie – 9/10

Jakość  Materiałów – 10/10

Stabilność – 10/10

Wentylacja –  8/10

Amortyzacja – 10/10

Przyczepność –  8/10

Ocena Końcowa – 9,6/10 (zwykłe LeBron X – 9,5/10)

Komentarze do wpisu: “Nike Elite Series 2.0 Recenzja (3/3) – LeBron X Elite

Comments are closed.