Wiemy kogo amnestionują Kings

Nowi sternicy Sacramento Kings, a wśród nich nowo wybrany generalny manager – Pete D’Allesandro (były pomocnik Masaia Ujiri wśród Nuggets) czy właściciel Vivek Ranadive – wybrali gracza, który opuści szeregi Królów za pomocą ’amnesty clause’. Jak pisałem kilka dni wstecz, wśród kandydatów do odstrzału było co najmniej czterech, a wśród nich Jason Thompson, Chuck Hayes, Marcus Thornton oraz John Salmons. Jak mówią ostatnie doniesienia z Kalifornii wybór padł na tego ostatniego – byłego swingmana Bucks i Bulls.

Aby zwolnić nieco gotówki w klubowym budżecie, Kings postawili na gracza, który w przeciągu dwóch następnych sezonów miał dostać 17 mln dolarów. Salmons jest jednym z najdroższych graczy w składzie, a ponadto jego osiągnięcia nie idą już w górę, a statystyki rokrocznie spadają (od 14pkt na mecz w Milwaukee przed dwoma laty po 7.5 czy 8.8 punktów wśród Kings w ostatnich dwóch latach)..

Spekuluje się też, iż Kings szukają miejsca w salary cap na pozyskanie Monty Ellisa z Milwaukee. Jak wiadomo Ellis nie chce zostać dłużej z Bucks i niedawno odrzucił propozycję przedłużenia umowy z Kozłami. Salmons w ostatnim sezonie rozegrał aż 72 spotkania, średnio po 30 minut na mecz, w pierwszej piątce Kings. Nowy trener Mike Malone nie widzi dla niego przyszłości w drużynie i postanowił też postawić na młodszych graczy aniżeli 33-letniego weterana, który najlepsze swoje lata przeżywał w sezonie 2009-10. Ciekawe też czy znajdzie się chętny na usługi absolwenta Uniwerystetu Miami ?

 

Komentarze do wpisu: “Wiemy kogo amnestionują Kings

  1. na tej amnestii najlepiej wyjdzie sam Salmons: swoją kaskę dostanie, podpisze pewnie inny kontrakt więc będziemiał jeszcze więcej kasy, może zawalczy o coś w nowym zespole jak Rashard Lewis, który „bije się” o mistrza z Heat.

    1. więcej kasy to nie dostanie, bo to co będzie miał od nowego klubu, to o tyle mniej dostanie od Sacramento. poza tym z tym wyborem drużyn to w teorii jest tak, że najpierw mają w kolejce stoją teamy poniżej salery oczywiście w praktyce większość trafia tam gdzie chce (Billups, Lewis, Brand)

  2. na pewno mógłby wzmocnić jakiegoś z pretendentów do mistrzostwa co jest bardzo możliwe. Nie chce mi się wierzyć, że zgłosi się po niego drużyna, która uchodzi za ligowego słabeusza bo takie ekipy starają się budować zespół oparty na młodych zawodnikach głównie z draftu. Mam nadzieję, że nie Heat bo facet potrafi jeszcze grać więc może Bulls, Knicks, Nets?

Comments are closed.