5 on 5: Finał San Antonio Spurs – Miami Heat

Już dzisiaj zaczyna się to, na co wszyscy czekaliśmy od poczatku sezonu. Finały ligi. Przed rozpoczęciem tegorocznych play offów Heat wydawali się murowanymi kandydatami do końcowego zwycięstwa. Seria z Pacers pokazała jednak, że są do pokonania. Niemniej dalej posiadają w swoim składzie najlepszego koszykarza na ziemi i wcale nie są bez szans w starciu z San Antonio Spurs. Redaktorzy enbiej.pl zastanowili się dlaczego wygrają Heat, a dlaczego Spurs? Kto będzie MVP finałów i kto ostatecznie podniesie w górę puchar Larry’ego O’Briena? 

5on5

Dzisiejszy zestaw pytań:

1) Dlaczego wygrają Heat?

2) Dlaczego wygrają Spurs?

3) Kluczowy match up w fianałch?

4) Kto wygra i jaki będzie wynik serii?

5) Kto zostanie MVP?

1) Dlaczego wygrają Heat?

Woy: Ze względu na chęć rewanżu LeBrona Jamesa na Spurs, kiedy LBJ został zesweepowany przed laty – w barwach Cavs – przez wielkie teksańskie trio. Ponadto wydaje się ,że w finałach mogą przeważyć wybitne indywidualności i skłaniam się przy opinii, że Heat mają więcej indywidualnego talentu, który w finałowych spotkaniach może zadecydować o wygranej. Kluczowe będą dyspozycje Shane’a Battiera, Ray’a Allena i Chrisa Bosha. Ważne dla losów rywalizacji będzie zwyciężenie w pierwszych dwóch meczach na swoim parkiecie przez Heat. Przypomnę ,że kolejne trzy będą już w Texasie.

Marek Miłuński: Spurs nie będą w stanie zatrzymać LeBrona i efektywniej zagra Chris Bosh. Poza tym zespołową obroną i podwojeniami daleko od kosza ograniczą Parkera do minimum.

Adam Wiśniewski: Wygrają Miami Heat ponieważ mają LeBrona, który będzie zdeterminowany aby pokazać wszystkim że problemy w poprzedniej rundzie były chwilowe, a sam dotrzyma obietnicy „not one, not two, not three…” Wade w meczu numer 7 z Pacers pokazał że jego ciągle bolące kolano ma się coraz lepiej. Spurs ostatnio gościli w finałach w 2007 roku. Wszystkie poprzednie tytuły również zdobyli w latach nieparzystych (1999, 2003 i 2005). Miami za to o mistrzowski tytuł włączyć będzie po raz trzeci z rzędu. Obiektywnie stawiam na Heat.

Michał Świderski: Odpowiedź jest prosta. Wygrają, bo mają w składzie najlepszego koszykarza na świecie. LeBron James co prawda nie wygra finałów sam, ale swoją grą jest w stanie wyciągnąć wszystko co najlepsze z reszty składu Heat. Popovich raczej nie zaryzykuje podwajania Jamesa, co może nieco utrudnić wyszukiwanie wolnych pozycji dla strzelców z dystansu (Allen, Battier, Miller), ale przecież i z tym udało mu się poradzić w serii z Indianą. Z tego co mogliśmy oglądać w tym sezonie, wystarczy, że jeden/dwóch graczy z ławki Heat zagra rewelacyjny mecz i już są niemal nie do pokonania. Cieszy też fakt, iż od jakiegoś czasu Miami gra lepiej pod presją. Seria może więc być długa (życzę sobie meczu nr 7), ale Miami Heat powinno ją wygrać.

Łukasz Siemański: Bo mają LeBrona, są lepsi fizycznie, a trzon zespołu jest młodszy. Heat mogą zwyczajnie zabiegać rywali. Bardzo mocnym atutem jest też posiadanie LeBrona Jamesa, który do gry w Finałach jest już przyzwyczajony, w przeciwieństwie do Finałów z 2007 roku. Taki gracz ostro napsuje krwi Spurs, sam meczu nie wygra, ale jeśli koledzy z zespołu będą grać na swoim poziomie to Heat będą faworytami. Ważna będzie postawa takich graczy jak Allen, Andersen, Cole czy Battier.

2) Dlaczego wygrają Spurs?

Woy: Ze względu na zbilansowany atak i przewagę na pozycjach numer 1 i 5. Tony Parker i Tim Duncan też mają ogromne doświadczenie z NBA Finals, które może znów zaowocować w postaci 5 dla Ostróg tytułu. Spurs mogą też wygrać dzięki świetnej zespołowej obronie, którą prezentowali przez całe Playoffs 2013. Wszystko może zależeć w tej serii od wygrania jednego meczu na parkiecie rywala i jeśli Spurs udałoby się wyrwać jedno zwycięstwo z hali Heat wówczas mieliby duże szanse na przechylenie serii na swoją korzyść.

Marek Miłuński: Popovic rozbije obronę Heat zespołowym atakiem i nawet dobra gra Jamesa nie pomoże Żarom w odrobieniu strat. Spurs urwą przynajmniej jeden mecz na wyjeździe, a sami nie przegrają u siebie w tej serii.

Adam Wiśniewski: Nie mogę na to odpowiedzieć, bo moim zdaniem Spurs przegrają.

Michał Świderski: Sądzę, że nie wygrają. A jeżeli już – pomóc im może jakiś kryzys w obozie Heat np. słaba dyspozycja Dwyane’a Wade’a (ale dalej liczę na to, że Flash nie zawiedzie na tym etapie rozgrywek). Spurs są rewelacyjną drużyną, najlepszą na Zachodzie, ale zakładając, że każda z ekip zagra na 100% swoich umiejętności – i tak czegoś im brakuje do odebrania tytułu Miami Heat. Wiemy od dawna co może dać drużynie Tony Parker i Tim Duncan, więc kluczem będzie postawa takich graczy jak: Danny Green, Manu Ginoblili i Tiago Splitter (Popovich może chcieć go częściej używać, ze wzlędu na problemy Heat w walce przeciwko wysokim graczom).

Łukasz Siemański: Bo są bardziej doświadczeni, mają przewagę na pozycjach 1 i 5, mają najlepszy spacing wśród wszystkich drużyn NBA. No i mają Gregga Popovicha na ławce, co także jest potężnym atutem. Dyspozycja Chrisa Bosha jest ostatnio słabiutka, pod koszami jedynym regularnie dobrze grającym graczem z ławki jest Andersen, dlatego też Spurs mają sporą przewagę w pomalowanym i na pewno to wykorzystają.

3) Kluczowy match up w finałach?

Woy: LeBron James – Kahwi Leonard. Skrzydłowy Spurs tylko raz dotychczas grał przeciwko LeBronowi w styczniu 2012 i przy jego obronie Bron zaliczył 20pkt i 9-14 z gry. Jak będzie tym razem i czy Kahwi okaże się graczem na miarę Jimmy’ego Butlera, który najlepiej dotychczas w tegorocznych play offs radził sobie z LBJ’em.

Marek Miłuński: Chyba jednak LeBron z Leonardem. Ważny w kontekście dominacji na tablicach będzie match-up Bosh-Duncan.

Adam Wiśniewski: Sądzę że kluczowe będą zbiórki, a walka na tablicach toczyć będzie się miedzy Duncanem i Andersenem. Wiadomo że Tim, choć już stary, jest na wygranej pozycji. Birdman jednak będzie skutecznie utrudniał mi życie.

Michał Świderski: Dla Spurs kluczowym zadaniem w Finałach będzie pozbawienie Jamesa wsparcia strzelców. W strefie podkoszowej i tak mają przewagę. Dla Heat z kolei sporym wyzwaniem może być zneutralizowanie Tony’ego Parkera. W tej serii będzie na pewno kilka interesujących pojedynków, nie wiadomo też do końca do jakich bezpośrednich starć dojdzie – przewiduję częste zmiany w rotacji.  W mediach najczęściej pisze się o strefie podkoszowej jako czynniku decydującym (czyli Bosh/Andersen/Haslem kontra Duncan/Blair/Splitter). Moim zdaniem ciekawy może być pojedynek James kontra Parker, o ile do niego rzeczywiście dojdzie na boisku (a wielu komentatorów to przewiduje).

Łukasz Siemański: Kawhi Leonard – LeBron James. Jeśli Leonard chociaż trochę ograniczy LeBrona, przyniesie to spore korzyści Spurs. LBJ w niektórych meczach serii z Pacers samodzielnie ciągnął drużynę. Czy z San Antonio też nie będzie miał wsparcia? Tego nie wiemy, ale ograniczenie w grze tak ważnego gracza jak James jest kluczem do sukcesu Spurs.

4) Kto wygra i jaki będzie wynik serii?

Woy: Stawiam na Heat i wygraną ich 4:2.

Marek Miłuński:Paradoksalnie uważam, że Spurs są rywalem wygodniejszym dla Heat niż Indiana Pacers. Heat lubią szybką grę. Jedyne co może zagrozić Żarom to skuteczność na obwodzie graczy z San Antonio. Jeżeli Parker będzie penetrował trumnę w swoim stylu i kreował dobre pozycje dla graczy z obowodu, jest szansa. Mimo wszystko obstawiam 4-2 dla Heat.

Adam Wiśniewski: Tak jak pisałem na początku, wygra Miami, a wynik typuje na 4-2.

Michał Świderski: Wygrają Heat. Stawiam na niezwykle zaciętą, wyrównaną serię i zwycięstwo ekipy z Florydy w siódmym meczu. Oglądając konferencję prasową z udziałem LeBrona, trudno było nie zauważyć jak z każdym pytaniem o serię z 2007-go roku, James robił się coraz bardziej posępny, a w jego oczach błyszczała żądza zemsty. Może przesadzam, ale trudno było nie odnieść takiego wrażenia. Nie patrząc już na to co na papierze i na statystyki, King James nie zapomniał do dzisiaj spotkania z Timem Duncanem¸ ściskającym trofeum Larry’ego O’Brien’a po zaledwie czterech meczach przeciwko Cleveland Cavaliers. LeBron dojrzał do już do rewanżu.

Łukasz Siemański: Spurs 4:2.

5) Kto zostanie MVP?

Woy: LeBron James.

Marek Miłuński: Nie ma innej możliwości niż LeBron James lub Tony Parker w przypadku ewentualnego zwycięstwa Spurs. Obstawiam jednak konsekwentnie tego pierwszego.

Adam Wiśniewski: LeBron James. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Michał Świderski: Lebron James.

Łukasz Siemański: Tony Parker.

 

Komentarze do wpisu: “5 on 5: Finał San Antonio Spurs – Miami Heat

  1. ad1. Młodość, dynamika i atletyzm, mogą zabiegać Spurs.
    ad2. Przewaga na tablicach, zbilansowany skład.
    ad3. Duncan vs Bosh.
    ad4. 4:0 dla Spurs.
    ad5. Tony Parker.

  2. ad1. Wade
    ad2. LBJ
    ad3. Duncan vs Bosh.
    ad4. 4:1 dla Spurs.
    ad5. Tony Parker.

  3. 1) Dlaczego wygrają Heat?
    a) James
    b) Wade, jeśli będzie zdrowy
    c) Bosh – jak się przełamie, złapie formę
    d) przewaga parkietu
    e)silna ławka: Cole, Allen, Battier, Andersen

    2) Dlaczego wygrają Spurs?
    a). Popovic
    b). doświadczenie, zespołowość, system gry
    c) T. Duncan, T. Parker, M. Ginobili
    d) głębia składu, w rotacji: Leonard, Splitter, Green, Diaw, Neal
    ale i dalsi zawodnicy,w zasadzie każdy będzie coś wnosi: Bonner, Blair, Colo, Mills, Joseph
    trochę może brakować Jacksona
    e)problemy zdrowotne Wade
    f) słabsza forma Bosha
    g) dobre match up SAS w obronie na Jamesa i Wade
    słabsze match up Miami w obronie na Parkera i Duncana

    3) Kluczowy match up w fianałch?
    raczej sposób w jaki SAS będzie broniło Jamesa
    ważne będzie również nie pozwolenie na swobodę Wadowi, no chyba że ten będzie miał problemy z kolanem, i będzie grał pasywnie, wtedy jednak sam James nie wystarczy do zwycięstwa Miami

    4) Kto wygra i jaki będzie wynik serii?
    SAS w 5 (chyba że Wade będzie w pełni sprawny, wtedy może być i 7 meczy)

    5) Kto zostanie MVP?
    T.Duncan lub T. Parker

Comments are closed.