Nike Elite Series 2.0 Recenzja (2/3) – Kobe 8 Elite

Czas na drugą część recenzji Nike Elite Series 2.0 – dzisiejszy badany: Kobe 8 Elite

Nike Kobe 8 Elite

Dzięki zastosowaniu engineered mesh połączonego z HyperFuse Kobe 8 były bardzo lekkie, przewiewne i dopasowywały się doskonale do stopy. Tak samo jest w Kobe 8 Elite – doskonale oplatają stopę zapewniając wysoki poziom wygody, jednakże nie jest lepiej niż w standardowej wersji. Niby użyto Dynamic FlyWire ale są to cztery zwisające luźno kabelki, które niczego nie poprawiają – jakby zastosować je na całej długości, tak jak w LeBron X lub HyperDunk 2012, zapewne byłoby lepiej.

Dopasowanie – 9,5/10

Tak samo jak w przypadku KD V Elite, materiały są najwyższej jakości. Użyto prawdziwe włókno węglowe, zastosowany engineered mesh jest trochę grubszy niż w standardowej wersji (ale jest za to bardziej miękki dzięki częściowemu pozbyciu się plastikowych warstw HyperFuse), no i dodano różne inne bajery jak na przykład Kevlar w sznurówkach. Ogólnie jakość materiałów i wykonania jest wyśmienita.

Jakość  Materiałów – 10/10

Pomimo tego że cholewka jest bardzo miękka i że buty same w sobie są bardzo lekkie, to Kobe 8 Elite zapewniają bardzo dobrą ochronę kostki. Pomaga w tym klips na pięcie, wykonany z włókna węglowego, który trzyma stopę w jednym miejscu nie pozwalając jej na przesuwanie się. Oczywiście ochrona kostki nie jest aż tak dobra jak w butach o wysokim kroju, ale mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jak na but typu low-cut, zarówno Kobe 8 jak i Kobe 8 Elite bardzo dobrze chronią stopę.

Stabilność – 9/10

Engineered mesh zapewnia swobodny przepływ powietrza przez cholewkę, więc wentylacja nie jest problemem. Buty sprawnie oddają ciepło i pot. Jeśli gra się na dworze i wieje wiatr, można poczuć jak powietrze wlatuje i wylatuje z buta. Dodatkowo usprawniono wentylację w stosunku do Kobe 8, ponieważ „zdjęto” jedną warstwę plastiku z cholewki, pozwalając aby więcej powietrza dostawało się do środka.

Wentylacja – 9.5/10

W standardowej wersji Kobe 8 były uzbrojone we wkładkę z Lunarlonu. Dawało to niesamowitą wygodę noszenia i grania. Jednak z nieznanych powodów  (może dlatego że dużo ludzi tęskniło za poduszkami Zoom), w wersji Elite umieszczono wkładkę wykonaną z Phylonu, w której zamontowano dwie poduszki Zoom. Osobiście uważam, że był to błąd ponieważ Lunarlon to jedna z najlepszych pianek amortyzujących dla lekkich i szybkich zawodników (w przedziale wagowym 60-85 kg. sprawuje się doskonale), a przecież tacy są grupą docelową. Ponadto poduszki  bardzo słabo reagują i prawie nie da się ich wyczuć, a Phylon sam w sobie jest bardzo sztywny. Efekt tego całego zabiegu jest to że chce się wyjąć wkładki z Kobe 8 i przełożyć je do Kobe 8 Elite – co powoduje że zmiana Lunarlonu na poduszki Zoom zapakowane w Phylon staje się bezsensowna.

Amortyzacja – 7.5/10

Kobe 8 i Kobe 8 Elite współdzielą wzór na podeszwie – jedyna różnica to czy guma jest pół-przezroczystą czy nie (ale to zależy od kolorystyki wersji „elitarnej”). Oznacza to, że nikt nie próbował majstrować przy niemalże doskonałej przyczepności. Niczego nie zepsuto i wciąż możemy się cieszyć jednymi z najlepszych wzorów trakcyjnych dostępnych na rynku (tak samo dobry mają tylko Air Jordan CP3.VI), a połączony z miękką gumą, but klei się do parkietu i nie pozwala na ślizganie się.

Przyczepność – 10/10

Podsumowując, Kobe 8 Elite jest wyśmienitym butem, ale tak samo jest z Kobe 8.Kobe 8 Elite są tylko trochę lepsze – zatem, czy naprawdę warto wydawać więcej pieniędzy na wersje Elite – odpowiedź brzmi nie. Zwłaszcza że można teraz kupić Kobe 8 po przyzwoitej cenie, ponieważ ceny są cały czas obniżane.

Wyniki:

Dopasowanie – 9,5/10

Jakość  Materiałów – 10/10

Stabilność – 9/10

Wentylacja – 9.5/10

Amortyzacja – 7.5/10

Przyczepność – 10/10

Ocena Końcowa – 9.75/10 (zwykłe Kobe 8 – 9.5/10)