Piłką do kosza: Fenomen Roya Hibberta

Decyzja trenera Pacers Franka Vogela, aby w ostatnim posiadaniu w Game 1 Roy Hibbert usiadł na ławce była chyba jedną z najbardziej nieudolnych w historii NBA. LeBron James od razu po otrzymaniu piłki ruszył w lewą stronę i łatwym layupem zdobył punkty na miarę pierwszego zwycięstwa w tej serii. Wiele osób krytykowało Vogela po tym meczu właśnie za ten błąd.

Heat potrzebowali dwóch punktów w 2 sekundy. Trudne zadanie, lecz nie niemożliwe. Na szczęście dla Miami, jest z nimi King James, a miejsce, z którego trafił on game-winnera było jego najefektywniejszą pozycją w minionym sezonie. Podczas tych rozgrywek LBJ trafił 72% ze wszystkich 637 rzutów. Rzeczą oczywistą jest to, że jeśli LeBron znajdzie sobie drogę do kosza w tak ważnym momencie, bardzo możliwe, że zagranie zakończy się punktami, które mogą decydować o wygranej. Lecz co by było, gdyby na parkiecie przebywał wtedy Roy Hibbert?

grant_r_LeBronJamesBasketProtection

Zaznaczony punkt na powyższym zdjęciu jest dokładnie tym miejscem, w którym James trafił game-winnera, lecz gdyby na parkiecie w tym momencie przebywał Hibbert, bardzo prawdopodobnie ten mecz skończyłby się wygraną Pacers.

Środkowy Pacers jest jednym z najlepszych defensorów na świecie oraz jednym z kilku wybranych istot ludzkich, które skutecznie mogą zniechęcić i zakłócić nawet najgroźniejsze wejścia pod kosz każdego gracza w NBA. Gdyby w czasie ostatniego posiadania Heat, Hibbert znajdował się na parkiecie, bardzo możliwe, że James wybrałby zupełnie inną drogę do zdobycia punktów, ponieważ.. zresztą spytajcie Melo :)

Kiedy ostatniego lata Indiana podpisała z Hibbertem maksymalny kontrakt, wielu obserwatorów NBA kwestionowało tę decyzję. Ze statystycznego punktu widzenia, cyferki Roya były dość przeciętne. Oprócz statystyk, brakowało mu tzw. Q Score, czyli tego co zwykle idzie w parze z najlepiej zarabiającymi gwiazdami ligii. Dziesięć miesięcy później Hibbert wraz ze swoją drużyną znalazł się w Finale Konferencji i to właśnie on jest głównym powodem tego, że Pacers są jedną z najlepszych defensyw w lidze. Dla tych, którzy cenią sobie obie strony boiska, ma więcej do udowodnienia.

Wiele ludzi uwielbia oglądać wsady, celne trójki z rogów boiska i buzzer-beatery, lecz to właśnie przez to łatwo jest przekręcić wartość koszykówki. Gdy przychodzi do oceny całego meczu, większość kluczowych czynników wpływających na spotkanie nie da się zobaczyć w recapach lub w boxscore’ach. Takie rzeczy jak dobre krycie, perfekcyjna defensywna rotacja lub nienaganne zasłony w dużej mierze nie są zauważane przez masy ludzi, ponieważ nie są udokumentowane w highlights. W rezultacie, w statystykach brakuje kilku sensownych kolumn, co znacznie zmieniłoby nasze patrzenie na niektórych zawodników.

Obecne statystyki Hibberta mówią znacznie mniej o jego wartości niż jest naprawdę. Pewien dziennikarz rozmawiał z nim o wewnętrznej obronie, dzień po bolesnej porażce w Game 1. W tym wywiadzie Roy mówił:

“There are a lot of shots that I don’t block, but I change shots, and obviously people don’t take that into account. It might not show up in the box score, but people around my team know what I bring.”

Zablokowane rzuty są łatwe do wykrycia i wygodne do liczenia, ale nie ujawniają większości defensywnej wydajności. Hibbert miał pięć bloków w Game 6 w serii z Knicks, ale co to nam właściwie mówi? Na poziomie dosłownym, oznacza to, że jego ręce przerwały lot pięciu oddanych rzutów. A więc? Jak wiele rzutów udało mu się powstrzymać oprócz tego szalonego bloku na Anthonym? Jak wiele posiadań udało mu się zatrzymać? Na pewno jego obecność wpływa bardziej niż tylko na te pięć rzutów, a ta „5” w boxscore wpływa na jego wkład w obronę.

W tym sezonie defensywa Pacers z Hibbertem zatrzymuje rywali na 96,6 pkt na 100 posiadań, co daje najniższą liczbę w lidze. To nie przypadek, że obrona kosza teraz, jest znacznie lepsze niż kiedykolwiek. Indiana była jedynym zespołem, którego przeciwnicy spudłowali więcej rzutów spod kosza niż oni sami ich zdobyli. Rywale Pacers w przestrzeni 8 stóp od kosza trafiali średnio zaledwie 49%, znacznie poniżej średniej ligi, która wynosi 56%. Ma to duży związek z Hibbertem.

Korzystając z pojawiających się nowych rodzajów danych o wydajności, możemy ocenić wnętrze obrony w nowy sposób. Systemy śledzenia graczy, takie jak SportVU obecnie są zainstalowane w 15 halach NBA. Pozwalają uzyskać lepszą perspektywę niż konwencjonalne, proste systemy, do których dostęp mają wszyscy. Podczas, gdy Hibbert zakończył sezon jako trzeci w rankingu najlepiej blokujących w lidze, dzięki analizie jego obrony przy użyciu SportVU wynika, że jego wpływ na defensywę zespołu jest znacznie większy.

Roy znacząco zmniejsza efektywność przeciwników w tzw. overall scoring. Oceniano już tysiące rzutów z bliskiej odległości, w których big man bronił kosza. W sezonie 2012/13 były rzuty, w którym obrońca znajdował się 5 stóp od obręczy, a także stał w odległości 5 stóp od miejsca rzutu.

W takich przypadkach, rywale wykonywali 48% swoich rzutów. Gdy Hibbert pilnował kosza, ich liczba spadała do 38%. Tylko jeden zawodnik w NBA pod tablicami broni lepiej niż gracz Pacers. Jest nim Larry Sanders, który zatrzymywał przeciwników na niesamowitej 32% skuteczności, natomiast zarówno Marc Gasol jak i Tyson Chandler, czyli zdobywcy nagrody DPOTY w tej statystyce powstrzymywali rywali na skuteczności 44%.

grant_r_NBABasketProtection

grant_r_RoyHibbertBasketProtection

We wspomnianym wcześniej wywiadzie Hibbert mówił również:

“When I was a rookie, I tried to block everything. I led the league in fouls per minute. Since then I’ve learned verticality, and that’s one thing that helps me both protect the paint and stay in the game as well.”

Wcześniej w minionym sezonie Frank Vogel powiedział:

“He’s the biggest reason why we lead the league in field goal defense. He’s the best in the league at exercising the fundamental of verticality. Using his legs, getting off his feet and making a legal defensive play, and earning a no-call. You’re allowed to jump straight up, no matter where you are, and absorb contact. When he learned that and went away from trying to draw charges, like he was earlier in his career, he went from not being able to stay on the court to being one of the best defensive centers in the NBA.”

Gracz zespołu z Indianapolis zwykle przed meczami ogląda spotkania swojego przeciwnika studiując atuty swoich rywali:

“I make sure I know who likes to shoot with the right hand, and who likes to shoot with their left hand.”

Jego były kierownik zespołu z uczelni Georgetown i równocześnie jego obecny konsultant rozwoju Justin Zormelo, kiedyś powiedział:

“He’s the first person to let me know if I’m an hour late sending him stuff to prepare. He made it a goal to be the best defensive player in the league a couple years ago and he’s been preparing himself and working at it every day since.”

Mimo szybkiego wzrostu popularności trafień za 3, dobre rzuty blisko kosza wciąż mają ogromne znaczenie. Bez względu na to, na jakim poziomie grasz, jeśli nie potrafisz bronić pod tablicami – prawdopodobnie przegrasz.

Mając 26 lat, Hibbert jest jednym z najważniejszych graczy w obecnie trwających Finałach Konferencji, a przede wszystkim mimo odległego miejsca między Amirem Johnsonem a Kotasem Koufosem wśród wszystkich środkowych, należy do grona najlepszych centrów w lidze. Tacy zawodnicy jak Lee, czy Griffin mają podpisane duże kontrakty reklamowe. Oczywiście, ci zawodnicy mogą dać Twojej drużynie 20 punktów i 10 zbiórek na mecz, ale mogą również pozwolić przeciwnikowi trafić 25 punktów i zebrać 15 zbiórek.

Choć to kuszące, aby poklepać się po plecach i powiedzieć, że koszykówka weszła w erę „zaawansowanych metryk”, lecz nasza niezdolność do prawidłowego oszacowania wartości takich graczy jak Hibbert przypomina nam, że jesteśmy jeszcze w epoce kamiennej.

Tekst napisany na podstawie artykułu Kirka Goldsberry’ego.

Komentarze do wpisu: “Piłką do kosza: Fenomen Roya Hibberta

  1. Gdy na koniec trzeciej kwarty James z Georgem, przybyli sobie piątkę, pomyślałem sobie, że dobrze wyglądało by trio James – George – Hibbert

  2. a tak swoją drogą, Hibbert, to super defensor

  3. Sam gram dużo w kosza i wiem, jak czuje się zawodnik podczas penetracji, gdy widzi pod koszem kogoś sporo wyższego i większego od siebie. Wiadomo, że „normalny” lay-up nie przejdzie, a zakończy się blokiem. To wpływa na pogorszenie się efektywności wejść.

  4. Na Miami szukać tylko przewagi pod koszem, którą akurat posiada drużyna Pacers. Muszą dobrze wykorzystać przewagę :) Gdyby nie głupie błędy w końcówce game 1 byłoby 2-0 dla Pacers ale ważne, że choć 1 mecz urwany w Miami.

  5. Decyzja trenera Pacers Franka Vogela, aby w ostatnim posiadaniu w Game 1 Roy Hibbert usiadł na ławce była chyba jedną z najbardziej nieudolnych w historii NBA. – i w tym momencie przestałem czytać . Można się zgadzać nie zgadzać ale tak debilnego komentarza nie czytałem jeszcze.

    Hibbert broni pomalowanego Miami w 90% rzuca z połdystansu – dystansu – Hibbert nie bardzo sobie tam radzi w obronie. George się zagapił zdarza się. Ale z Hibbertem nie mieliby żadnej przewagi- teraz co niektórzy mądrzy po akcji. Gdyby Hibbert był akcja byłaby inaczej rozegrana.

    1. Pełna zgoda, że nie była to najbardziej nieudolna decyzja, ale moim zdaniem zawsze mniejsze szanse są na trafienie z półdystansu niż spod kosza. Trudniej rzucić kontestowaną trójkę czy rzut z poza pomalowanego niż layup. Jeżeli IND prowadziłoby dwoma punktami i musiałoby rzucić za 3 do wygranej to miało by to więcej sensu.

    2. Napewno większym błędem było nie wystawienie Hibberta w pierwszej akcji, gdy do końca było 40 kilka sekund. W drugiej akcji też nie jestem przekonany. Co prawda gdybym miał wybierać 4 małych i 1 dużego, to w akcji defensywnej wolałbym mieć na parkiecie Hibberta niż Westa.

  6. „Decyzja trenera Pacers Franka Vogela, aby w ostatnim posiadaniu w Game 1 Roy Hibbert usiadł na ławce była chyba jedną z najbardziej nieudolnych w historii NBA.” Odważnie…nawet nie wiadomo jak byłaby rozpisana akcja, gdyby Hibbert był pod koszem, chociaż moim zdaniem Bosh i tak by go wyciągnął, a kto wie może sam by rzucał game winnera, bo nie miałby problemu wymanewrować gracza Pacers. Chociaż moim zdaniem to w tej akcji po prostu dał dupy Paul George.

    1. dokładnie, gdyby akcja miała wyglądać tak jak wyglądała, to Bosh na pewno wyciągnąłby Hibberta, West lepiej broni na półdystansie i byłby trudniejszym przeciwnikiem dla Bosha, gdyby ten dostał podanie. Zawalił George, dał się obejść jak niedoświadczony młokos.

  7. Swietny art:) mogliscie dodac ze Hibert jest chyba najwiekszym z obecnie grajacych Centrow…to tez ma ogromne znaczenie…218 cm wzrostu?! to jest sciana….ale do sforsoania. Moim zdaniem Miami musza go nabrac na kilka fauli i posiedzi… oraz przedewszystkim musza zacac wpadac 3 jak w sezonie, narazie same cegly.

Comments are closed.