Vogel dementuje komentarz o Heat: Takie słowa nigdy nie padły z moich ust

Szkoleniowiec Indiany Pacers, Frank Vogel w poniedziałek zdementował komentarz jaki rzekomo padł z jego ust odnośnie rywalizacji z Miami Heat. Trener ten powiedział, że ma wielki szacunek do LeBrona Jamesa i całego zespołu Miami Heat.

Pacers

– Słowa, że Miami Heat to tylko kolejna drużyna nigdy  nie wyszły z moich ust. Mam wielki szacunek dla LeBrona Jamesa. Czeka nas wielka seria z tą drużyną – powiedział w poniedziałek Vogel.

Całe zamieszanie rozpoczęło się podczas sobotniej konferencji prasowej tuż po wygranej Pacers z New York Knicks, która to zapewniła im awans do finału Konferencji Wschodniej ligi NBA. Vogel miał wtedy rzekomo powiedzieć, że Heat to po prostu kolejna drużyna na ich drodze.

Od razu spotkało się to z komentarzem lidera Miami Heat, LeBrona Jamesa. – Nie jesteśmy tylko kolejnym zespołem. Nie rozumiem co on mówi. Ale nie jesteśmy po prostu kolejną drużyna. Mamy świetny zespół. Jeśli jesteśmy tylko kolejnym zespołem, to nie powinni się przygotowywać do starcia z nami. Ja jednak mu radzę, by się przygotował – ostro odpowiedział „Król James”.

Być może całe zamieszanie wyniknęło z dziennikarskiego przekłamania. Być może ktoś dodał od siebie jedno słowo, które całkowicie zmieniło sens wypowiedzi Vogela, a potem zapytano o to Jamesa i ten wypowiedział się w ostrym tonie o całej tej sytuacji.

Nie zmienia to jednak faktu, że w obu ekipach da się wyczuć nerwowe oczekiwanie na rozpoczęcie serii, która może być jedną z najbardziej zaciętych w tegorocznych playoffach. Rok temu, gdy obie ekipy mierzyły się w posezonowych rozgrywkach, również nie brakowało ostrych słów. Vogel został wtedy ukarany grzywną w wysokości 15 tys. dolarów za stwierdzenie, że Heat to najwięksi „floperzy” ligi.

Komentarze do wpisu: “Vogel dementuje komentarz o Heat: Takie słowa nigdy nie padły z moich ust

  1. HAHAHAHA
    a wielu hejterów Miami już zdążyło krzyknąć jaki to trener Indiany odważni i James niepotrzebnie sie wkurza

    1. HAHAHAHA
      a wielu dickriderów Miami już zdążyło krzyknąć jaki to trener Indiany jest pewny siebie i Jamesa niepotrzebnie wkurza

  2. Całkowicie pomijając fakt, czy tak powiedział, czy nie, to w ogóle nie wiem o co wielka sprawa. Jeśli się chce dojść do finału NBA i wygrać mistrzostwo, to dla Indiany Miami to po prostu kolejna drużyna z którą się muszą zmierzyć i tyle. Wielkie halo głupich ludzi ;)

  3. Przecież to robi się żenujące. Wiadomo, że Vogel tego nie powiedział, a w Miami każdy lubi kłapać jęzorem.

  4. Media szukają tylko takich sytuacji, które mogą wywołać burzę a jeśli ich nie dostają to sami przekręcają wszystko tak aby jednak był szum. Zresztą jak Vogel powie, że Miami to kolejna drużyna, którą muszą pokonać aby dostać się do finałów to jest źle ale jakby James powiedział, że Indiana to kolejna drużyna na ich drodze, którą muszą pokonać to by się nic nie stało. A co do kary, którą Vogel musiał zapłacić w zeszłym roku to uważam, że była niesłuszna bo miał facet rację.

    1. dawniej w rywalizacjach Bulls-Knicks czy Knicks-Pacers działy się gorsze wojny słowne, ataki na nieczyste gierki, pracę sędziów. Nie rozumiem tylko czemu nasi fani muszą się obrzucać błotem;-)

      Wiadomo ,że gra idzie o finał NBA i w dodatku zaczyna się wojna nerwów i emocji z każdej niemal strony. Vogel na pewno chce podkreślić w pewnym stopniu presję na Heat. Jak wiadomo Żar różnie sobie radził z nią w ostatnich dwóch latach. A ,że LeBron zareagował na jakąś zaczepkę to już jego sprawa i słowa. Lepiej byłoby moim zdaniem olać Vogela i nic nie mówić. Ewentualnie rzucić , zobaczymy się na parkiecie;-)

      Pamiętam najsłynniejszego koszykarza rzucającego wyzwanie Patowi Riley, gdyby trener Knicks krył mnie (Riley uważany był za świetnego obrońcę) to w każdym meczu rzucałbym 60pkt (M.J.).

Comments are closed.