Piłką do kosza: Tajniki defensywy Byków

chicago bulls logo

Chicago Bulls w ostatnim spotkaniu pokonali faworyzowanych Miami Heat. Była to naprawdę duża niespodzianka, bowiem zakładano, że mający problemy z kontuzjami gracze Byków nie dadzą rady niezwykle silnym Heat, których prowadzi nie kto inny jak wielki LeBron James.

Najważniejszym czynnikiem w tym zwycięstwie była jednak obrona. Byki mają jedną z lepszych defensyw w lidze, co bardzo dobrze widać w obecnie trwających Playoffs. Dużą rolę w obronie spełniają tacy zawodnicy jak Joakim Noah, Jimmy ButlerTaj Gibson Luol Deng.

Defensorzy

Krótko mówiąc, Bulls posiadają jednych z najlepszych poszczególnych defensywnych zawodników w NBA. Joakim Noah znajduje się w gronie najlepiej broniących graczy w lidze. Gdyby nie opuścił 16 spotkań minionego sezonu, prawdopodobnie znajdowałby się w pierwszej trójce w głosowaniu na Defensora Roku. Jego obrona zagrań pick-and-roll, szczególnie wtedy, kiedy obrońcy lub skrzydłowi są podwajani, jest po prostu świetna.

Luol Deng i ambitny Jimmy Butler – zespół z Chicago w swoim składzie ma dwóch najlepiej broniących skrzydłowych w lidze. W poprzednim sezonie Deng został wybrany do drugiego zespołu All-Defensive. W grze w obronie przeciwko swoim rywalom pomagają mu długie ramiona i zaskakująco wytrzymałe ciało. Dzięki temu Luol może bronić zawodników grających na trzech pozycjach. Butler w tym sezonie należał do elity defensorów, stał się jednym z najbardziej wszechstronnych (potrafi grać przeciwko obrońcom oraz przeciwko najlepszym skrzydłowym). Ten młody gracz na parkiecie zawsze jest w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, a jego szybkie nogi i długie ramiona pozwalają mu bronić przeciwko najlepszym. W pierwszej rundzie bardzo dobrze zajął się Joe Johnsonem, natomiast w Game 1 świetnie bronił przeciwko Jamesowi i D-Wade’owi.

Taj Gibson – świetny backup dla zespołu z Wietrznego Miasta. Gibson podobnie jak poprzednicy jest jednym z najlepszych defensorów w lidze. Taj jest bardzo dobrym wzmocnieniem z ławki. Byki z Gibsonem i Noah na parkiecie, w obronie są wręcz wyśmienici. Bulls z tymi zawodnikami grającymi razem tracili zaledwie 91.8 pkt na 100 posiadań. Ta liczba była jeszcze niższa, gdy Gibson i Noah grali razem z Butlerem oraz Dengiem. Ta defensywna czwórka straciła tylko 90.6 pkt na 100 posiadań.

Zasady

Każda poważna dyskusja na temat obrony Byków zaczyna się od obrony akcji pick-and-roll. Jest to proces, który zaczyna się od zawodnika broniącego gracza, który jest przy piłce (tzw. ball-handlera). Jego zadaniem jest zajęcie się graczem korzystającym z „picku”. Nie może on pozwolić, aby ball-handler prawidłowo skorzystał z zasłony, obrona może odciąć dostęp przejścia do środka, ograniczając tym samym liczbę potencjalnych ofensywnych opcji.HighSide_crop_exact

Świetnym zabezpieczeniem przed utratą łatwych punktów jest pomoc w obronie centra, co widać na załączonym zdjęciu. Prostokąt oznaczony słowem POCKET pokazuje jak mało miejsca dzięki tej taktyce ma atakujący gracz.

To ustawienie pozwala na zabezpieczenie zarówno obrony pod koszem, jak i na obwodzie. Dzięki temu zagraniu ball-handler ma trzy opcje:

  1. Może rzucać po zasłonie
  2. Może odpuścić i zacząć akcję na nowo.
  3. Może, także podawać do zawodnika, z którym stworzył zagrywkę.

Byki są perfekcyjnie zorganizowani, bowiem rzuty z półdystansu są najmniej wybieraną opcją. Najczęściej wybieraną zagrywką po przejściu po zasłonie są layupy, wsady (co powoduje grę 1-na-1, czyli to w czym Bulls są świetni) lub nawet rzuty za 3. Druga opcja pozwala im ponownie ustawić swoją obronę i angażować się w cały proces od nowa. Trzeci scenariusz jest najbardziej odpowiedni dla Bulls. Broniący zawodnik podąża za graczem z piłką, który w tym momencie cofa ją do zawodnika stawiającego zasłonę. Powoduje to, że drużynie przeciwnej uciekają cenne sekundy, a zespół ten popełnia błędy w ustawionych wcześniej zagrywkach.

Ostatni punkt obrony akcji pick-and-roll obejmuje trzech obrońców, którzy nie są bezpośrednio zaangażowaniu w zagrywce. Wiele zespołów preferuje zejście do środka, aby wybronić gracza atakującego, lecz nie dzieje się tak w przypadku Bulls. Gracze drużyny z Chicago zamiast schodzić do środka zostają na swoich miejscach równocześnie uniemożliwiając podania do spot-up shooterów czekających na obwodzie.

Kluczowym sposobem na dobrą defensywę jest dobra gra centrów. Świetną robotę wykonują Noah i Gibson. Ich wyjście w stronę linii rzutów wolnych powoduje, że gracz ofensywny podaje do tyłu, co daje szanse na łatwy przechwyt.

Ostatnim z elementów tej układanki jest silna strefa, która zapobiega przed graniem izolacji. Thibodeau pomógł Boston Celtics zastosować tę strategię, gdy był asystentem Doca Riversa i rozprzestrzenił to w całej lidze.

Overload2_crop_exact

Ustawienie Noah na powyższym screenie ma na celu zniechęcić Jamesa i Wade’a do indywidualnego atakowania tablicy, a na zamieszczonym poniżej filmiku widać jak dużą pracę wykonuje Taj broniąc przeciwko Andersonowi, dzięki czemu środkowy Heat był odcięty od podania.

Z taką obroną Bulls, Heat mogą nie wyjść cało z nadchodzących meczów, bowiem wyeliminowanie LeBrona może spowodować zmniejszenie szans Żarów na wygraną. Jednym ze sposobów na pokonanie defensywy Chicago jest znalezienie czystej pozycji w rogu boiska. Tylko czy to będzie takie łatwe? Nie sądzę.

Tekst napisany na podstawie artykułu Jareda Dubina.

Komentarze do wpisu: “Piłką do kosza: Tajniki defensywy Byków

  1. fajna analiza defensywy Bulls, popraw tylko zapis o tym że Butler to rookie.

  2. Miami dziś pokazało co myśli na temat „legendarnej” obrony Chicago i sztuczek ich trenera :p hehe. To by było na tyle. Miami włączają III i IV bieg i odlatują wszystkim…

    1. i czym sie podniecasz?? tym, że miami wygrali mecz nr 2?czy wysoka wygraną??bo ja nie mam pojęcia
      chyba było widać zmęczenie byków bez dwóch zdań,a pozatym pamiętaj że byki graja bez swoich lepszych obronców kirk i deng. także spokojnie przecież to miami jest ciągle faworytem do mistrzostwa więc wyluzuj troche, bo masz podniete z druzyny bez historii…a teraz stworzonej na kasie…

  3. Bez jaj ale gadacie glupoty z tym zmeczeniem…poprostu sobie nieradzili i tyle, widac bylo ich bezradnosc. zero pomyslu w obronie a w ataku to same kartofle lecialy…jezeli juz wogole byli w stanie oddac rzut. to tez dlatego noah i taj wylecieli bo byli wkur….:)

Comments are closed.