Migawki z historii: 7 maj i jego wyjątkowość.

Przygotowałem dla Was kilka ciekawostek odnośnie dwóch kolejnych majowych dni, z historii play offs. Skoncetrujemy się głównie na 7. maja, który okazuje się być wyjątkowym dniem dla kilku wielkich koszykarzy.

1. Najpierw 6 maj, roku 2000 i finał konferencji wschodniej pomiędzy Indiana Pacers i Philadelphia 76ers czyli Reggie Miller kontra Allen Iverson. Pierwsze spotkanie wygrane wyraźnie – 108:91 – przez ekipę Larry’ego Birda, która miała w składzie Marka Jacksona (coacha Warriors), Jalena Rose’a, Chrisa Mullina, Dale’a Davisa oraz Rika Smitsa (niemal wszyscy zaliczyli All Star Game).  Ważnym faktem okazały się występy Millera i Rose’a, którzy jako czwarta para w historii jednej gry zdobyła po 40 punktów.

2. 7 maj, roku 1995 i pojedynek w Madison Square Garden pomiędzy Knicks a Pacers – prawdziwy klasyk w 7-meczowej serii i walka na linii Reggie Miller – John Starks. Wyżej notowani Knicks zmuszeni byli ujrzeć wygrywających w finałowych sekundach meczu gości (107:105), dzięki wyśmienitej dyspozycji rzutowej Killera-Millera.

Reggie zasłynął ze zdobycia 8-miu punktów w 8.9 sekundy! Pacers dzięki swojemu liderowi wygrali tę serię 4-3.

3. 7 maj, roku 1994 i konfrontacja najwyżej rozstawionych na Zachodzie, Seattle Supersonics (z Shawnem Kempem, Garym Paytonem, Detlefem Schrempfem, Kendallem Gillem i Natem McMillanem) z zajmującymi 8. lokatę Denver Nuggets (z Dikembe Mutombo, LaPhonso Ellisem, Robertem Packiem czy Mahmoudem Abdul-Raufem). Zespół George’a Karla był najwyżej rozstawioną ekipą sezonu zasadniczego, z bilansem 63-19 i po czterech meczach pierwszej rundy, byliśmy świadkami remisu, po 2.

Ostatni mecz serii, w Seattle, niespodziwanie zwyciężyli goście, stając się pierwszą drużyną od 1984 roku (momentu wprowadzenia 8 formatowego podziału play offs, na 2 konferencje) , z najgorszym bilansem sezonu zasadniczego, która wygrała w pierwszej rundzie P.O. Sonics prowadzili już 2-0, a mimo to przegrali, decydujący mecz, po dogrywce (94:98). Co ciekawe w drugiej rundzie trafili oni na Utah Jazz i po trzech pierwszych przegranych w serii, zdołali wyrównać. 7-me spotkanie było jednak dla Jazz-menów.

4. 7 maj, roku 1989 i pojedynek na linii Michael Jordan – Craig Ehlo. Gwiazda Bulls kontra wiecznie przegrywający z Jego Powietrzną Wysokością – zgninającym kolana z wysiłku – obrońcą Cavaliers. Na trzy sekundy do końca spotkania to biały gracz Cavs zdobył punkty na wagę prowadzenia. Następna akcja należała już do Michaela.

Mający jeszcze całkiem sporo włosów na głowie – Doug Collins – niemal nie oszalał z radości, bo Bulls wygrali dzięki temu trafieniu całą serię i awansowali do II rundy P.O.