Play-offs 2013 – dzień drugi

ciekawostki statystyczne

ATLANTA HAWKS 90:107 INDIANA PACERS (0-1)

Paul George trafił tylko 3 z 13 rzutów z gry, pudłując wszystkie pięć trójek. Punkty nabijał jednak na linii rzutów wolnych (17-18) i w sumie zdobył ich 23. Dołożył do tego 11 zbiorek i 12 asyst. To oczywiście jego pierwsze play-offowe triple-double w karierze oraz drugie w całej historii organizacji. Pierwsze należało do Marka Jacksona (1998). Trzeba jednak przyznać, że George miał dziś naprawdę nietypową linijkę statystyczną – triple-double przy tak niskiej skuteczności z gry.

23,1% z pola to najgorsza skuteczność przy triple-double w play-offs od wprowadzenia zegara 24 sekund (1954). Poprzedni „rekord” w tej kategorii należał do Lenny’ego Wilkensa (1966) i Wesa Unselda (1971), którzy mieli wówczas 25% skuteczności.

George pobił także rekord w liczbie trafionych rzutów wolnych przy triple-double w play-offs. W 1963 roku 16 rzutów wolnych trafił Oscar Robertson. 17 celnych rzutów wolnych George’a wyrównało również rekord organizacji w PO należący do Reggie’go Millera (1993, 1994).

W ostatnich 25 latach tylko czterech graczy miało w meczu otwarcia play-offs triple-double na poziomie 20/10/10 – Fat Lever (1989), Larry Bird (1990, 1991), Tim Duncan (2002) i LeBron James (2006).

– Dzięki 17-18 George’a Pacers jako drużyna trafili 30 z 34 rzutów wolnych. Hawks byli pod tym względem znacznie gorsi, 7-14. Goście przegrali również tablice 32-48, oraz punkty drugiej szansy 7-19. Nie pomogło im nawet 50% skuteczności z gry.

– 18 punktów (7-10 FG) miał George Hill, 16 dodał Roy Hibbert (8 zb, 6 w ataku), po 13 mieli David West (9 zb) i Lance Stephenson. Dla Hawks 21 punktów i 7 asyst zdobył Jeff Teague, 15/8/5 zanotował Josh Smith, a Al Horford w 28 minut gry miał 14 punktów i 6 zbiórek.

– 78% drużyn, które wygrały Game 1, zwyciężało w całej serii. Pacers wygrali 13 z 17 serii, w których zwyciężyło w G1. Na 17 pozostałych rywalizacji wygrali tylko jedną. W tej serii przewaga własnego parkietu może okazać się podwójnie ważna, bowiem Hawks są w całym sezonie 0-3 w Indianie, ale też wygrali 11 ostatnich starć z Pacers w Atlancie.

LOS ANGELES LAKERS 79:91 SAN ANTONIO SPURS (0-1)

– Szkoda, że Kobe Bryant może teraz co najwyżej potweetować. W pierwszym meczu tej serii obie drużyny nie porwały, ale to Spurs jako zdecydowanie lepszy zespół wygrali. Trafili tylko 37,6% rzutów przy 41,1% Lakers, ale znacznie lepiej dzielili się piłką (20-15 w asystach, 9-18 w stratach). Tony Parker zdobył 18 punktów i rozdał 8 asyst, ale trafił tylko 8 z 21 rzutów. Tim Duncan zdobył 17 punktów i miał 10 zbiórek.

Spurs najbardziej zadowoleni są jednak z Manu Ginobiliego. Nareszcie zdrowy Argentyńczyk rozegrał tylko 19 minut, ale więcej nie potrzebował – zdobył 18 punktów, a Spurs z nim na parkiecie zdobyli o 19 punktów więcej od Lakers. W tym czasie Spurs mieli 131.3 offensive rating, 53,1% skuteczności z gry i 6-11 za trzy. Bez Manu – 67.9 ortg, 28,3% z gry i 1-11 za trzy.

Siłą Spurs zdecydowanie jest zbalansowany atak. To 138. wspólny mecz play-offs Duncana, Parkera i Manu, ale dopiero pierwszy, w którym różnica między ich dorobkiem punktowym była tak mała. Parker i Ginobili zdobyli po 18 punktów, Duncan miał 17.

Dwight Howard zdobył 20 punktów i 15 zbiórek. Trafił aż 8 z 12 rzutów z gry. Dobrze spisał się również Pau Gasol (16 pkt, 16 zb, 6 ast). 16 punktów miał także Steve Nash, a 12 oczek dołożył Steve Blake. Pierwsza piątka gości zagrała całkiem dobre zawody, ale starcie ławek Lakers przegrali 10-40.

– Co ciekawe, Spurs zatrzymali Lakers Mike’a D’Antoniego na dwóch punktach z kontrataków.

MILWAUKEE BUCKS 87:110 MIAMI HEAT (0-1)

Brandon „Bucks w 6” Jennings zdobył 26 punktów, Monta Ellis dołożył 22.. to by było na tyle. Bucks są po prostu za słabi na Heat, pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Bucks trafili 41,7% rzutów z gry, tylko 7 z 26 trójek i 12 z 20 wolnych. Przegrali tablice 31-46 i pozwolili Heat na 56% z gry i 27-33 z linii. Tylko trzech graczy gości trafiło 50% swoich rzutów. Od początku do końca zwycięzca był tylko jeden.

LeBron James już pracuje na tytuł „MVP wszystkiego”, 27 punktów, 10 zbiórek, 8 asyst, 9-11 z gry. Był samodzielnym liderem meczu we wszystkich trzech kategoriach pkt/zb/ast, co zdarzyło mu się w ósmym meczu PO w karierze. To nie tylko największa liczba takich występów w historii NBA. Drugie miejsce zajmuje Bird (3), po dwa takie mecze mieli Jordan i Shaq. To daje razem 7 takich przypadków – o jeden mniej od samego LeBrona.

To jego trzynaste play-offowe 25/10/8 w karierze – to największa liczba takich występów w historii NBA. Drugie miejsce zajmuje O. Robertson (10), trzecie Bird (9), ex aequo czwarte Kareem i Magic (8). Co ciekawe, tylko 11 oddanych rzutów w play-offs to wyrównany „rekord” kariery (z 2007 i 2011r.), ale nowym career-high jest również skuteczność 81,8%.

– Najgorsze dla Bucks jest jednak to, że Heat to nie tylko LeBron. 20 punktów z ławki zdobył były gracz Milwaukee Ray Allen, 16/5/5 dołożył Dwyane Wade (+20), a 15 punktów i 7 zbiórek (5-7 FG, 3-4 3pt) miał Chris Bosh.

HOUSTON ROCKETS 91:120 OKLAHOMA CITY THUNDER (0-1)

– Nawet Heat nie wygrali pierwszego meczu tak wysoko, jak Thunder. Nikt też nie zdobył aż 120 punktów. Gospodarze trafili 53% rzutów z gry, 10 trójek oraz 22 z 28 wolnych. Wszystko to odbyło się przy całkiem zbalansowanym scoringu. Aż ośmiu graczy miało co najmniej osiem punktów, co w przypadku Thunder nie zawsze się zdarza.

Russell Westbrook, podobnie jak LeBron, nie powtórzył wyczynu George’a i zdobył 19 punktów, 10 asyst i 8 zbiórek – do triple-double zabrakło naprawdę niewiele. Russ grał jednak tylko pół godziny – więcej nie musiał. Serge Ibaka w 27 minut miał 17 punktów, 7 zbiórek i 3 bloki na 7-11 z gry. 16 punktów z ławki dodał Kevin Martin.

Kevin Durant panował nad sytuacją, 24 punkty, 6 zbiórek, 4 asysty, po dwa przechwyty i bloki. Dla KD to 27. kolejny mecz PO, w którym zdobył +20 oczek. To najdłuższa taka seria od 47-meczowej passy Jordana z lat 1996-1998. Durant przebił dziś o mecz krótszą serię Kobe’go Bryanta (2002-03).

James Harden zdobył w swoim powrocie do Oklahomy 20 punktów, ale trafił tylko 6 z 19 rzutów z gry. Odejmując 4-4 z gry w kontrach, w half-court offense Harden trafił tylko 2 z 15 rzutów, w tym 1-8 w izolacjach. Thunder w sezonie regularnym bronili izolacje na 0.72 punkta na zagranie (najlepszy wynik w lidze), a w trzech wygranych meczach spośród czterech przeciwko Rockets zatrzymali Hardena na 4.7 punktu i 20% skuteczności w izolacjach. W jedynym wygranym meczu Houston Harden zdobył w izolacjach 19 punktów na 5-7 z gry.

– Rockets przystąpili do tego meczu z serią trzech wygranych spotkań otwarcia serii play-offs (wszystkie na wyjeździe). Żadna drużyna w historii NBA nie wygrała czterech kolejnych startów serii na wyjeździe.

 

Po ośmiu Meczach Pierwszych serii nie doczekaliśmy się ani jednego zwycięstwa gości. Od 1984 roku (poszerzenie PO do 16 drużyn) to czwarty taki przypadek (1988, 1990, 2004).