5on5: Typujemy pierszą rundę Playoff na Wschodzie

Już jutro w nocy rozpoczną się pierwsze emocje w tegorocznych Playoff. W redakcyjnym gronie postanowiliśmy przedyskutować  pary pierwszej rundy – najpierw w Konferencji Wschodniej, jutro przyjdzie pora na Zachód.

Dzisiejszy zestaw pytań (w przypadku każdej z czterech par: jaki przebieg i wynik typujesz w danej serii, a także kto będzie jej bohaterem?):

1) Miami Heat (1) vs Milwaukee Bucks (8)

2) New York Knicks (2) vs Boston Celtics (7)

3) Indiana Pacers (3) vs Atlanta Hawks (6)

4) Brooklyn Nets (4) vs Chicago Bulls (5)

5) Kto będzie MVP pierwszej rundy w Konferencji Wschodniej?

1) Miami Heat (1) vs Milwaukee Bucks (8)

Woy: Jak dla mnie szybkie 0-4 dla Bucks i spacerek bez nadwyrężania się kluczowych graczy Heat. Oczywiście tym dominatorem będzie LeBron James, najlepszy gracz sezonu zasadniczego.

Bargnani: Heat nie powinni mieć większych problemów zwłaszcza przy tym co ostatnio prezentowali Bucks. Jedyny argument przemawiający za Milwaukee to przewaga pod koszem (chociaż nie wiadomo czy zagra Sanders), ale to i tak o lata świetlne za mało by rywalizować w tej serii. Przy sprzyjających okolicznościach mogą wyrwać jeden mecz u siebie z tym, że Miami pewnie będzie chciało załatwić sprawę najszybciej jak się da. Typ: 4-0 dla Heat

Mateusz Dubiński: Jest to pojedynek ligowego średniaka, którego 38 zwycięstw w RS, dające przepustkę do play-off, w Konferencji Zachodniej wystarczyłoby do zajęcia zaledwie 11 lokaty, z zeszłorocznym Mistrzem NBA i najlepszą obecnie drużyną w lidze, więc wiadomo kto będzie faworytem tej serii. Jednakże uważam, że Żar zostanie celowo nieco przygaszony przez trenera Spoelstrę, aby zapłonąć pełnią swych możliwości w półfinale Konferencji, gdzie czekać będzie ktoś z pary Nets-Bulls, a jak pamiętamy to właśnie Byki przerwały marsz Miami po osiągnięcie najdłuższej serii zwycięstw w historii. Według mnie duet James-Wade, (a może i Bosh oraz Chalmers) nie będzie w tej serii zbytnio nadwyrężany, a ciężar zdobywania punktów będzie spoczywał w większym niż w RS stopniu na Allenie, Millerze, Battierze, Birdmanie i ewentualnie Cole’u, który jak pokazał szczególnie w ostatnim meczu przeciwko Cavs, może okazać się nie tylko rezerwową jedynką, mającą za zadanie zagrać LeBronowi piłkę na alley-oopa w kontrze, ale pełnowartościowym zawodnikiem, którego typuję na bohatera serii. Taka nonszalancja i cwaniactwo ze strony obrońców tytułu pozwoli Kozłom (którzy w ostatnim czasie znacząco obniżyli loty) ukłuć raz, ale za to boleśnie. Mój typ: 4-1 dla Heat, bohater: Norris Cole

Dawid Ciepliński: Biorąc pod uwagę ostatnie 10 spotkań sezonu zasadniczego Bucks przegrali aż 7 razy, m.in. z Bobcats i Magic. Nie tak powinna prezentować się drużyna, która awansowała do play off. Do tego pod koniec rozgrywek Milwaukee poniosło porażkę z Miami, którzy grali wtedy tylko z LeBronem Jamsem i bez Dwyane’a Wade’a i Chrisa Bosha. Bardzo prawdopodobne, że nawet z tylko jednym graczem z Wielkiej Trójki obrońcy tytułu bez problemu poradziliby sobie z Bucks. Do tego nie wiadomo, w jakim stanie są plecy Larry’ego Sandersa, a i występ Ersana Ilyasovy stoi jeszcze pod znakiem zapytania w pierwszym meczu tej serii. Natomiast jeśli center Kozłów będzie zdrowy, to może Bucks uda się urwać jedno, maksymalnie dwa spotkania, ale musiałby to być splot niesamowitego zbiegu okoliczności z życiowymi meczami Monty Ellisa i bez ceglącego, a efektywnie grającego Brandona Jenningsa, siejącego postrach w pomalowanym Sandersa oraz zdekoncentrowanych Heat. Dlatego ciężko nie typować tu szybkiego 4-0 dla Heat i ku takiemu wynikowi się skłaniam. LeBron James się o to postara.

Mateusz Babiarz: Według ostatnich informacji w serii mają zagrać zarówno Ilyasova (nadgarstek) jak i Sanders (plecy), ale umówmy się – to nie oni powinni w tej parze rozdawać karty. Heat wydają się wiedzieć jak wygrywać spotkania bez zbędnego forsowania sił, a szans Bucks upatrywałbym przede wszystkim w tym, że Jennings i Ellis będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony bo pierwszemu wygasa kontrakt, a drugi może zrezygnować z ostatniego roku umowy (11 mln $) jeśli tylko wyczuje, że na rynku może otrzymać więcej. Typ: 4-0. Bohater serii: LeBron James.

2) New York Knicks (2) vs Boston Celtics (7)

Woy: Chciałbym zwietrzyć sensację i wygraną Celtów, ale brakuje mi atutów w składzie Doca Riversa. Samo doświadczenie Pierce’a i Garnetta oraz Terry’ego może być zbyt słabą bronią na rozpędzonych chłopców Woodsona. Ostrzał defensywy Bostonu ze strony Anthony’ego i Smitha , przy wyraźnym wsparciu ławki, będzie zbyt wielkim atutem NYK. Mój typ: 4-2 dla Knicks.

Bargnani: Według mnie to najciekawsza seria 1 rundy. Celtics bez Rondo bazują właściwie tylko na defensywie i charakterze. Ciężko powiedzieć czy Garnetta stać na to by znów rozegrać tak świetne play offy jak rok temu i przede wszystkim czy uda im się wyłączyć Carmelo na więcej niż 1, 2 spotkania. Bradley może ograniczyć JR Smitha czy Feltona, ale to i tak za mało. Jakkolwiek nie wykluczam, że wszystko rozstrzygnie się w 7 meczu. Typ: 4-2 dla Knicks

Mateusz Dubiński: Knicks to jedna z rewelacji tego sezonu, grająca ładną dla oka, efektowną, ale też rozsądną i efektywną koszykówkę. Melo, który jest królem strzelców po pierwszych 82 spotkaniach, udowodnił, że w pełni dorósł do roli lidera drużyny wymienianej w gronie faworytów do tytułu. Natomiast Boston, to Boston. Garnett i Pierce nie byliby sobą, gdyby nie polowali (jak co sezon) na 18 tytuł w historii klubu. Zawsze groźni, zawsze grający do końca. Jestem pewien, że w tych play-offs (być może będących jedną z ostatnich szans dla wspomnianej dwójki na założenie na swe palce kolejnych Pierścieni) wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności i zobaczymy najciekawszą serię 1 rundy post-season 2013. Mój typ: 4-3 dla Knicks, bohater: Carmelo Anthony (35 ppg)

Dawid Ciepliński: Boston to niezwykle groźny zespół w play off, a klasa, doświadczenie i wola walki Celtics są w tym przypadku nieocenione. Dużo w tej serii zależeć będzie od trzech rzeczy: po pierwsze zdrowia obu ekip, bo ostatnio kłopoty z urazami mają praktycznie wszyscy podkoszowi nowojorczyków, a także Kevin Garnett, Paul Pierce i Jason Terry narzekali na drobne kontuzje, po drugie od tego jak Boston ograniczy rzuty za trzy Knicks, którzy oddają ich średnio na mecz najwięcej w lidze i rzucają z 37,6 proc. skutecznością (5 wynik w NBA), natomiast Celtics ogranicza swoich przeciwników do 34,2 proc, co jest 4 wynikiem w lidze i wreszcie po trzecie postawa Carmelo Anthony’ego, na którego Boston ma dobrych obrońców (Pierce, Jeff Green). Do tego Melo w czterech spotkaniach w sezonie regularnym tylko raz rzucał ze średnią powyżej 40 proc. Jego selekcja rzutów musi być lepsza, bo na takie występy jak w meczu z 7 stycznia, kiedy trafił zaledwie 6 z 26 prób z gry nie może sobie teraz pozwolić, ponieważ Celtics są zbyt doświadczoną drużyną, by z takich prezentów nie skorzystać. Wydaje mi się jednak, że i tak Doc Rivers ma chyba zbyt mało asów w swojej talii i Knicks wygrają 4-2.

Mateusz Babiarz: Zaryzykuję i postawię na Boston i już piszę dlaczego. Po pierwsze – Celtics dobrze (na papierze) układają się w pary z graczami Woodsona. Feltonowi i Smithowi życie będą utrudniać Bradley i Lee. Na Melo na zmianę będą grać Green, Pierce i Garnett (który może także oszukiwać broniąc Chandlera). Po drugie – Knicks nie mogą postraszyć żadnym podkoszowym, który mógłby wykorzystać braki C’s (to ich największa bolączka). Po trzecie – koszykówka oparta na rzutach z dystansu w PO jest bardzo ryzykowna. Wystarczy jeden gorszy dzień w MSG by zmienić przebieg serii. Po czwarte wreszcie fizyczna, twarda i grana na pograniczu faulu obrona Celtics może bardzo nie tylko odbić się na zdrowiu „starych” Knicks, ale również prowadzić do frustracji Melo (to już było), Smitha i Feltona – jeśli uda się z jednym to seria będzie niezwykle zacięta. Typ: 3-4. Bohater serii: Jeff Green.

3) Indiana Pacers (3) vs Atlanta Hawks (6)

Woy: Każdy wynik jest możliwy w tej serii, jeśli Josh Smith i Al Horford zagrają na 100% możliwości. Jeśli jednak David West, Paul George i Roy Hibbert zagrają na wzór swoich najlepszych spotkań regular season to Pacers powinni awansować do II rundy. Zbilansowany atak i zespołowa obrona powinny rozstrzygnąć losy potyczki. Mój typ: 4-2 dla Pacers.

Bargnani: Niepokojące jest to co działo się ostatnio z Indianą, ale myślę, że pozbierają się i bez większych kłopotów ograją Atlantę. Są po prostu zdecydowanie lepsi. Wystarczy, że zmuszą Josha Smitha do oddawania większej ilości jumperów, a są przecież topową defensywą ligi. Mimo wszystko Hawks nie można skreślać co za wyjątkiem zeszłego roku świetnie dotychczas pokazywali. Typ: 4-2 dla Pacers

Mateusz Dubiński: Jastrzębie, prowadzone przez duet Josh Smith-Al Holford są groźne, co pokazały nie raz w tym sezonie, ale według mnie nie dadzą rady Indianie, która z pewnością celuje w finał Konferencji. Pacers mają zbilansowany skład, są groźni zarówno w obronie, jak i w ataku, był moment w tym sezonie, kiedy wyprzedzili Knicks, plasując się zaraz za Miami. Mój typ: 4-2 dla Pacers, bohater: Paul George

Dawid Ciepliński: W żadnej parze na Wschodzie przewaga parkietu może nie być tak kluczowa jak tutaj. W drużynie Hawks może brakować Zazy Pachuli, który wychodził w dwóch pierwszych meczach w Atlancie w pierwszej piątce jako center i notował średnio 11,5 punktów i 14 zbiorek. Dzięki temu Al Horford mógł grać jako czwórka, a Josh Smith jako trójka. Duże znaczenie może mieć też postawa Roy’a Hibberta w ataku, który w meczach rozgrywanych na wyjeździe rzucił łącznie 9 punktów, trafiając tylko 4 z 14 rzutów z gry i zebrał 8 piłek. Dużo lepiej szło mu już na własnym parkiecie, ale jeśli Hawks wyeliminują go w ofensywnie, a do tego zatrzymają Paula George’a może uda im się awansować do drugiej rundy. Poza tym ciekawe jak jeden z najlepszych trójkowiczów w lidze – Kyle Korver – spisze się przeciwko najlepszej obronie w rzutach z dystansu w lidze. Jest jeszcze jedna kwestia – Josh Smith musi grać blisko kosza, bo tam jest najefektywniejszy, a nie odpalać bezsensowne rzuty za trzy i z dalekiego półdystansu. to może być długa seria i obstawiam że Pacers wygrają 4-3.

Mateusz Babiarz: Jeśli Josh Smith chce otrzymać maksymalny kontrakt w offseason to musi się pokazać. Ma 27 lat i to idealny wiek dla wskoczenia na jeszcze wyższy poziom , ale osobiście w niego nie wierzę. Nie tylko dlatego, że moim zdaniem nie ma charakteru prawdziwej gwiazdy, ale także dlatego że fizyczni West, George i Hansbrough pokażą jego wady (odsuwanie się zbyt daleko od obręczy). Pacers są głodni gry i ich celem nie jest tylko awans do drugiej rundy, ale zagranie w finale Wschodu. Czy bez Grangera to jest możliwe? Moim zdaniem tak, a bez Lou Williamsa Hawks zabraknie ofensywy i tak jak mają w swoim zwyczaju niezauważenie i szybko odpadną z PO. Typ: 4-2. Bohater serii: David West.

4) Brooklyn Nets (4) vs Chicago Bulls (5)

Woy: 4-2 / 4-3 dla Chicago, ze względu na wyższy poziom defensywy i lepszą dyspozycję w obronie i ataku wszystkich podkoszowych. Kluczową rolę odegrają Joakim Noah i Taj Gibson. X-factorem powinni być skrzydłowi Luol Deng i Jimmy Butler.

Bargnani: Ciężko wierzyć w powrót Rose’a, ale ja wierzę w powrót żelaznej defensywy Bulls. Nets nie grali jeszcze play offów w takim składzie i może nie byłoby to problemem gdyby nie trafili już na samym starcie na tak sprawie funkcjonujący w obronie system. Klucz to według mnie zdrowy Noah. Typ: 4-2 dla Bulls.

Mateusz Dubiński: Bardzo ciekawa para. Drużyna budowana z myślą o walce o najwyższe cele kontra jedna z najbardziej trudnych do przebicia obron w całej lidze. Nets, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki wydają się być faworytami, jednak uważam, że ambicja Bulls i chęć utarcia nosa Miami w półfinale Konferencji pozwoli im na sprawienie niespodzianki ( o ile tam można nazwać zwycięstwo 5-tej na 4-tą drużyną po sezonie zasadniczym). Mój typ: 4-2 dla Bulls, bohater: Luol Deng

Dawid Ciepliński: Deron Williams vs Derrick Rose. Tak mogłoby to wyglądać. Ba, tak powinno to wyglądać. Szkoda, że tego nie zobaczymy, bo to byłby jeden z najlepszych matchupów w pierwszej rundzie. Pomimo tego, że Nets zakończyli sezon wyżej w tabeli to i tak więcej szans daję Bulls. Sam Brook Lopez i Williams nic nie poradzą, tym bardziej, że Joakim Noah pokaże starszemu z braci Lopez co to znaczy gra w defensywie. Nets potrzebują lepszej gry Joe Johnsona, niż to co prezentował w ostatnich meczach sezonu regularnego. Do tego nie zdziwię się jeśli Tom Thibodeau pośle w końcówkach na Williamsa Luola Denga, albo Jimmy’ego Butlera. X-factorem może Nate Robinson i jego energia z ławki rezerwowych, tylko jeśli on będzie na parkiecie rozgrywający Brooklynu mogą grać często przeciwko niemu w post up. Bulls w sześciu.

Mateusz Babiarz: Lubię Bulls i uwielbiam Thibodeau, ale awansują Nets. Wedle ostatnich informacji Joakim Noah może mieć spore problemy z grą przez ciągłe problemy ze stopą. W tej sytuacji nie wyobrażam sobie by Nazr Mohammed był w stanie ograniczyć Lopeza (Gibson i Boozer są zbyt niscy). Mało tego, Deron Williams odzyskał ostatnio świeżość i moim zdaniem ta seria będzie należała do niego. Ps. nie zapominajmy o Joe Johnsonie i G-Force bo jeden z nich będzie miał sporą przewagę siły nad rywalem, a także moim osobistym faworycie – Reggiem Evansie, który powinien zdominować deskę. Typ: 4-2. Bohater serii: Deron Williams.

5) Kto będzie MVP pierwszej rundy w Konferencji Wschodniej?

Woy: Carmelo Anthony podkreśli swoją obecność w rywalizacji z Celtics, którą nowojorczycy wygrają (w końcu). Jego gra będzie kluczowa dla losów całej serii. Dodam, że każda rywalizacja zapowiada się fascynująco i tylko w parze Heat – Bucks mamy wyraźnego faworyta. Reszta par wygląda naprawdę równo.

Bargnani: Carmelo Anthony – wreszcie ma szansę na przełomowe play offy. Nie jest już otoczony Toney’ami Douglasami czy Sheldenami Williamsami. Teraz ma wokół siebie naprawdę dobry zespół, a przy tym sam jest w świetnej dyspozycji. Na pewno ma świadomość, że jeśli nie przejdzie pierwszej rundy teraz to odpowiedzialność spadnie na niego i będzie naprawdę duża.

Mateusz Dubiński: Carmelo Anthony. LeBron z pewnością będzie chciał powtórzyć sukces sprzed roku (Mistrzostwo NBA i MVP Finałów), natomiast odpuści sobie „gwiazdorzenie” przeciwko Bucks, chcąc zachować siły na potem. Natomiast Melo, jeśli będzie chciał poprowadzić swój zespół do kolejnej rundy kosztem Celtów, to będzie musiał zagrać być może na 110%. Będzie musiał i zrobi to, gdyż wielokrotnie w tym sezonie pokazał, że kibice Knicks mogą na niego liczyć. Wydaje się, że jedynie Miami będzie mogło grać tak, aby zachować siły na dalszą część rozgrywek, podczas gdy inne zespoły, aby przejść dalej, będą musiały dać z siebie wszystko.

Dawid Ciepliński: Carmelo Anthony. Bardzo możliwe, że będzie rzucał średnio 30 oczek w każdym meczu i jeśli zrobi to dobrej skuteczności z gry to Knicks bez większych problemów powinni awansować do drugiej rundy.

Mateusz Babiarz: Deron Williams bo powinien obnażać braki Bulls (Hinrich jest zbyt wolny, a Robinson zbyt niski) nie tylko samemu trafiając, ale i rozdając podania kolegom. Nie osiągnie z pewnością średniej punktowej Anthony’ego, ale powiedziałem „a”, więc muszę powiedzieć „b” i stawiam na D-Willa.

Komentarze do wpisu: “5on5: Typujemy pierszą rundę Playoff na Wschodzie

    1. Skrót myślowy Wojtka, ale poprawiłem na 0-4 :)

  1. Pytanie za sto punktów do @Mateusz Dubiński: kiedy Boston Celtics wygrało swój 18 tytuł, że Pierce z Garnettem polują już na 19?
    Pozdrawiam!

    1. Hehe, rzeczywiście napisałem „19”, już poprawione :)
      Dzięki za czujność :P

  2. Ad.1
    4:0 dla Miami.
    Miami spokojnie wygrałoby nawet rezerwami.
    Ad.2
    4:3 dla NYK. Po ostrej walce. Nie ma się co spodziewać finezji. Zadecyduje obrona.
    Ad.3
    4:2 Indiana spokojnie przejdzie dalej. Atlanta to dziwny zespół. Do PO sie dostają, ale tak naprawdę to później nic wielkiego z tego nie wynika.
    Ad.4
    4:3 dla Brooklyn :(
    Joe Johnson w końcu udowodni, że potrafi być liderem. To będzie kluczowy zawodnik.

  3. 4-1 Dla Miami, Ellis w jednym zaszaleje + Sanders / Henson zniszczą Miami na deskach.

    4-3 chyba Knicks- ale ciężko przewidzieć.

    4-2 dla Pacers

    4-3 dla Bulls

    Paul George MVP

Comments are closed.