Thunder najlepsi na Zachodzie

thunderlogo1                200px-Sacramento_Kings.svg

Kevin Durant rzucił 29 punktów i poprowadził Oklahomę City Thunder do pewnego zwycięstwa nad Sacramento Kings. Zwycięstwo zapewniło im pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej. Spotkania nie dokończył Tyreke Evans, który już w pierwszej kwarcie doznał kontuzji lewego kolana.

Gospodarze by zapewnić sobie pierwsze miejsce na Zachodzie i przewagę przez całe play offy w swojej Konferencji musieli wygrać jeszcze co najmniej raz w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu. Sztuki tej dokonali już za pierwszym podejściem odnosząc do tego 60 zwycięstwo w sezonie, co jest najlepszym wynikiem od czasu przenosin z Seattle i najlepszym od sezonu 1997/98, kiedy wygrali 61 spotkań.

Wczorajsze zwycięstwo przyszło Thunder łatwo. Prowadzili od początku do końca spotkania i doskonale było widać, jak wiele dzieli oba zespoły. Od miejsca w tabeli, po styl i organizację gry. Kings nie sposób odmówić talentu, ale przed nimi jeszcze dużo pracy, by choć spróbować zbliżyć się do poziomu Oklahomy.

Spotkanie mogłoby się również potoczyć inaczej, gdyby kontuzji nie doznał Tyreke Evans. Obrońca gości wszedł pod kosz pod koniec pierwszej kwarty, upadł na parkiet i złapał się za lewe kolano. Te samo, przez które opuścił już w tym sezonie 16 spotkań. Evans opuścił boisko przy pomocy kolegów z drużyny i już nie powrócił do gry. Na razie nie wiadomo jak poważny jest to uraz, ale trener Keith Smart już zapowiedział, że nie pozwoli by drugi strzelec Sacramento w tym sezonie zagrał w ostatnim meczu sezonu z Los Angeles Clippers.

Po utracie Evansa Thunder stale powiększali przewagę, która rosła z każdą kolejną minutą, a po punktach Daniela Ortona wyszli w trzeciej kwarcie na najwyższe w meczu, 24-punktowe prowadzenie. Kings udało się jeszcze zmniejszyć przewagę do 10 oczek w ostatniej części meczu, ale na więcej nie było ich stać.

Nie pomogło im nawet opuszczenie boiska na dwie i pół minuty do końca meczu przez Russella Westbrooka, który po dunku Travisa Outlawa dał chwilowy upust złości. Został za to ukarany przewinieniem technicznym, a w związku z tym, że było to już jego drugi faul tego typu musiał udać się do szatni. Nie podcięło to jednak w żadne sposób skrzydeł Oklahomie, która spokojnie dowiozła wygraną do końca.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Kevin Durant, autor 29 punktów. Lider Thunder dodał rozdał do tego 8 asyst i zebrał 7 piłek. 21 oczek dodał Westbrook, 14 Serge Ibaka, a po 10 Orton i Reggie Jackson.

Najwięcej punktów dla gości rzucił Isaiah Thomas – 16. 15 dodał Outlaw, 12 Cole Aldrich, a 11 Jimmer Fredette. Zawiódł DeMarcus Cousins, który zdobył tylko 7 oczek.

Oklahomie do końca sezonu został jeszcze jeden mecz z Milwaukee Bucks. Ponadto w środę Durant może zostać kolejnym graczem w historii, który zakończy sezon ze skutecznością 50 proc. z gry, 40 proc. za trzy i 90 proc. z linii rzutów osobistych. Przed nim dokonał tego tylko 5 zawodników – Reggie Miller, Mark Price, Steve Nash, Dirk Nowitzki i Larry Bird.

Sacramento Kings – Oklahoma City Thunder 95:104 (19:25, 24:29, 24:29, 28:21)

Liderzy zespołów:

Punkty: Thomas 32 – Durnat 29

Zbiórki: Aldrich 13 – Brewer 13

Asysty: Salmons, Thornton 3 – Westbrook, Durant 8

Przechwyty: Thornton, Fredette 2 – Westbrook, Orton 3

Bloki: brak – Durant, Ibaka, Sefolosha 2