Sheed nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Borykający się z kontuzjami swoich podkoszowych New York Knicks mogą nieco odetchnąć, bo do składu Mike’a Woodsona zostanie w kolejnym meczu z Charlotte Bobcats włączony weteran Rasheed Wallace. W ostatnim czasie, obok podstawowego środkowego Tysona Chandlera, z urazami walczą lub walczyli Marcus Camby, Kurt Thomas (został zwolniony) a nawet niedawno pozyskany Kenyon Martin. Sheed już mocniej się rozgrzewał przed niedzielną konfrontacją z Indianą Pacers i regularnie trenuje z kolegami, ale trener Mike Woodson jeszcze nie ryzykował wejścia na parkiet 38-latka. Może to zrobić w następnym meczu, przeciwko Rysiom lub w spotkaniu przeciwko Atlancie Hawks.

W wyniku kontuzji m.in. Wallace’a (miał operowaną stopę w lutym) z konieczności braku zdrowych wysokich Knicks zmuszeni byli zaangażować Solomona Jonesa i myśleli też nad angażem Jamesa Singletona. Teraz mają dostać pomoc od chętnego w jej udzieleniu Wallace’a. Dla Rasheeda starcia w play offs to rzecz wyjątkowa sprawa, a sam zawodnik cieszy się na konfrontację z niedawnymi kolegami, z Boston Celtics, z którymi awansował do NBA Finals 2010. Z nimi bowiem Knicks zmierzą się w pierwszej rundzie play offs, i podkoszowy stanie naprzeciwko Kevina Garnetta.

Wallace może dać N.Y. podczas rozgrywek posezonowych nieco doświadczenia oraz charakteru w podkoszowej rywalizacji z najlepszymi na Wschodzie. Ma on też na swoim koncie 177 spotkań rozegranych w najlepszej fazie sezonu, a więc rywale nie mogą tego lekceważyć. W obecnych rozgrywkach zawodnik z 15-letnim stażem w NBA notował średnie na poziomie 7,2pkt i 4,2zb podczas niespełna 15 minut gry. Czy postara się o podbne średnie w P.O.?