Lakers wygrali bez Bryanta i są bardzo bliscy PO

800px-San_Antonio_Spurs_logo.svg640px-Lakers_logoJest życie w Los Angeles Lakers pomimo kontuzji Kobe Bryanta. Wczoraj prowadzeni przez duet Howard – Blake gospodarze wyrwali wygraną nad San Antonio Spurs i wciąż mają przewagę nad Utah Jazz w wyścigu po ostatnie dostępne w PO miejsce.

Spurs tymczasem przegrali 6 ostatnich spotkań na wyjeździe i wśród fanów ekipy z San Antonio słychać obawy, że zespół może mieć wielkie problemy już w pierwszej rundzie playoff.

Drużyna Bilans I kw. II kw. III kw. IV kw. Wynik
San Antonio Spurs 58-22 23 20 18 25 86
Los Angeles Lakers 44-37 22 21 18 30 91

Przebieg spotkania

Wczorajsze spotkanie mogło mieć dwa scenariusze. Albo Lakers by się rozsypali bez Bryanta, albo w bardziej drużynowym wysiłku podjęliby walkę o utrzymanie ósmej pozycji. Niestety dla Spurs, padło na opcję numer dwa.

It definitely gives us confidence that if we play as hard as we did tonight, we can beat anybody. – Pau Gasol

Cytowany wyżej Hiszpan nie miał szczególnie dobrego spotkania w ataku. Trafił jedynie 3/17 z gry, ale w przeciwieństwie do innych podobnych spotkań z tego sezonu nie powodowało to wyłączenia go z gry. Walczył o zbiórki (16 w całym spotkaniu) i był solidny pod własnym koszem (3 bloki).

Bohaterami meczu po stronie Lakers byli Dwigth Howard, Steve Blake i Antawn Jamison.

Pierwszy zagrał spotkanie jakich notował wiele w Orlando. Był nie do zatrzymania w pomalowanym, a kibice w końcu mogli zobaczyć jego siłę gdy był pod obręczą.

Blake, dość niespodziewanie, był drugim strzelcem zawodów błyszcząc zwłaszcza w drugiej kwarcie. W niej zdobył 14 ze swoich 23 punktów trafiając 4 razy z dystansu. Jego punkty były o tyle istotne, że bez niego Spurs mogli jeszcze przed przerwą odskoczyć.

W drugiej połowie Popovich spróbował taktyki umyślnego faulowania Howarda. Center miał problemy, ale ostatecznie wytrzymał (w całym meczu miał 8/17 z linii), a szalę zwycięstwa przeważył Antawn Jamison.

Weteran w 2 minuty trafił 3 trójki. Po chwili dwa razy z dystansu ukłuł Meeks i z wyniku zbliżonego do remisu zrobiło się 80-73. Tej przewagi Lakers nie mogli już roztrwonić i ostatecznie po wolnych DH i Blake’a wywalczyli 44 wygraną w sezonie.

 

Co się stało tymczasem ze Spurs? W ostatnich 10 spotkaniach ekipa z San Antonio ma bilans 5-5. Tak jak wspomniałem, przegrali 6 poprzednich spotkań na wyjeździe. Biorąc po uwagę ich ostatnią formę, nie można być pewni ich zwycięstwa w pierwszej rundzie ani przeciwko Rockets ani Warriors.

Jedynym graczem, który nie zawiódł Popovicha był niesamowity Tim Duncan. Big Fundamental zdobył 23 punkty i zebrał 10 piłek biorąc na plakat Gasola, World Peace’a i Howarda (patrz poniżej).

Szkoda tylko, że jedynie TD był gotowy na wyzwanie wyrzucenia z playoff Lakers. Najbardziej zawiódł Tony Parker, który miał wielkie problemy w ataku (1/10 z gry). Francuz był tak słaby, że przesiedział na ławce 9 ostatnich minut spotkania, a po meczu Pop powiedział że nie miało to nic wspólnego z ew. urazem, a po prostu z mizerną dyspozycją.

Zawiodły również inne ważne ogniwa Spurs. Leonard  był pasywny. Splitter i Neal – nieskuteczni. Green miał problemy ze wstrzeleniem się z dystansu (2/7), a dzielący minuty za plecami Parkera Cory Joseph i Nando de Colo mieli w sumie 2/10 z gry i zaledwie 1 asystę.

Jedyny promyk nadziei to informacja, że Manu Ginobili może powrócić do gry na ostatni mecz w RS.

Pozostałe notatki

  • Lakers wygrali 7 z ostatnich 8 spotkań.
  • SAS przegrali mimo tego, że Lakers mieli tylko 7 punktów w szybkim ataku i mniej oczek z pomalowanego niż oni (32 do 42).
  • Steve Nash może powrócić do składu na mecz z Rockets.
  • W obliczu kontuzji Bryanta, LAL przywrócili do składu Andrew Goudelocka.

Filmowe podsumowanie spotkania

Boxscore

Spurs: Duncan 23, Leonard 8, Splitter 11, Parker 4, Green 16, a także Bonner 8, Blair 0, Neal 12, Joseph 2, de Colo 2

Lakers: Gasol 7, World Peace 8, Howard 26, Blake 23, Meeks 8, a także Jamison 15, Clark 2, Morris 2, Duhon 0

Komentarze do wpisu: “Lakers wygrali bez Bryanta i są bardzo bliscy PO

  1. Zobaczymy jak na dłuższą metę będzie się wiodło lakersom bez KB

  2. Jako kibic Lakers mam nadzieję, że dobrze jednak przejście pierwszej rundy PO to już chyba będzie sukces

    1. w pierwszej rundzie trafią na Oklahomę więc wygranie 1 meczu będzie graniczyło z cudem a co dopiero przejście pierwszej rundy

  3. Ok Oklahoma to potęga, lecz Lakers wciąż dysponują znakomitym potencjałem ludzkim, jeśli Gasol, Howard czy Nash graliby na miarę swoich możliwości chyba nie ma przeciwnika, którego nie mogliby pokonać. Przykładem jest 2010 gdy będący w kapitalnej formie Howard praktycznie w pojedynkę pociągnął Magic do finału gdzie nomen omen przegrał z Lakersami, w których rządzili Kobe i Gasol. Wygrana z SAS pokazuje, że LAL stać na dużo :)

Comments are closed.