Ciekawostki statystyczne – 11 kwietnia

ciekawostki statystyczne

– Atlanta Hawks wygrali w Filadelfii 124:101. Josh Smith zdobył 28 punktów (11-18 FG), zebrał 12 piłek i rozdał 4 asysty. Dokonał tej sztuki po raz dziewiąty w karierze (wszystkie w Hawks). Od 1968 roku, kiedy organizacja przeniosła się do Atlanty, tylko dwóch graczy Hawks miało więcej takich występów – Dominique Wilkins (15) i Walt Bellamy (10). Dziś J-Smoove nie rozegrał nawet 29 minut. 21 punktów i 6 asyst (8-13 FG) z ławki dorzucił debiutant John Jenkins. Dla Sixers 28 punktów (14-20 FG) zdobył Thaddeus Young. Hawks trafili prawie 54% rzutów przy 42% Sixers, popełniając także o pięć strat mniej.

Szóstki po raz drugi w tym sezonie nie zablokowały ani jednego rzutu rywali. Są jedną z dziewięciu drużyn w lidze, które miały przynajmniej dwa mecze bez bloku. Liderem w tej kategorii są Cavs (5). Kyle Korver zdobył sześć punktów, trafiając rzut za trzy w 71. meczu z rzędu. Do trzeciej takiej serii w historii NBA brakuje mu siedmiu spotkań (Dennis Scott 78). Hawks mają do rozegrania jeszcze trzy mecze. Sixers są 1-18, kiedy ich rywal trafia min. 50% rzutów z gry.

– Miami Heat bez Wielkiej Trójki wygrali w Waszyngtonie 103:98. Zapewnili sobie tym samym najlepszy bilans w lidze dający im przewagę własnego parkietu w każdej rundzie play-offs. Pobili również rekord organizacji, wygrywając 62. spotkanie w tym sezonie. Wizards z kolei zakończyli swoją serię dziewięciu zwycięstw u siebie, choć AJ Price rzucił niespodziewanie z ławki 23 punkty z 12 rzutów (5-8 3pt). John Wall miał 17 punktów (7-18 FG), 9 zbiórek i 11 asyst.

Heat wygrali, choć popełnili rekordowe w tym sezonie 25 strat. Pobili także rekord organizacji w liczbie oddanych rzutów za trzy (41). Trafili 17 z nich. Dla porównania, wewnątrz łuku trafili 16 rzutów. Najlepszym strzelcem zespołu mistrzów NBA był rezerwowy Ray Allen (23 pkt, wyrównany rekord sezonu). Co ciekawe, najlepszy strzelec rzutów za trzy w historii NBA trafił tylko jedną z siedmiu trójek. Shane Battier miał pięć trafień i 15 punktów, Mike Miller cztery trafienia i 14 punktów (6 TO), po trzy celne rzuty zza łuku mieli Mario Chalmers i Rashard Lewis (odpowiednio 13 i 17 pkt).

Wizards nawet mimo porażki są 25-22 po fatalnym starcie sezonu (4-28). Heat z kolei wygrali 14 z 15 drugich meczów w back-to-back. Najlepszy bilans w lidze wcale nie daje gwarancji mistrzostwa – w poprzednich dziewięciu sezonach tylko raz najlepsza drużyna RS nie miała sobie równych także w play-offs – Boston Celtics 2007/08.

– Orlando Magic wygrali u siebie po dogrywce z Milwaukee Bucks 113:103. Przerwali serię pięciu porażek. W tym sezonie nie walczą już o nic, ale dzisiejszej nocy padło kilka rekordów. Tobias Harris wyrównał swój career-high, zdobywając 30 punktów. To on trafił trójkę dającą dogrywkę, w której Magic zdobyli aż 18 punktów. Poza tym Harris zebrał 19 piłek, to także jego nowy rekord kariery. Ponadto rozdał on pięć asyst i trafił 13 z 20 rzutów. Warto dodać, że Harris trafił do Orlando z Milwaukee w wymianie, w której Magic opuścił JJ Redick (16 pkt, 6-16 FG). Organizacja z Florydy zyskała wówczas aż trzech graczy z Milwaukee – Harrisa, Beno Udriha (13 pkt, 11 ast, 6-22 FG) i Dorona Lamba. Ten ostatni, który w tym sezonie debiutuje w NBA, rozegrał swój najlepszy mecz w karierze, bijąc rekord kariery z 16 punktami (6-10 FG, 4-6 3pt).

Nie napisałem jeszcze o najważniejszym – Nikola Vucević zdobył 30 punktów (rekord kariery, 14-26 FG) i zebrał 20 piłek. Również rozdał aż pięć asyst. To jego drugie 20/20 z rzędu. To siódmy przypadek w historii NBA, by dwóch graczy z jednego zespołu zanotowało po 30/19. Vucević i Harris są pierwszym takim duetem od 1967 roku (Reed-Bellamy z Knicks). Magic oddali tylko osiem rzutów wolnych (średnia w sezonie – 16.3, na razie najgorszy wynik w historii NBA), bijąc rekord klubu w najmniejszej liczbie trafień (3).

Dla Bucks 17 punktów, 25 zbiórek i 7 bloków z ławki (!) zdobył John Henson. Dwa ostatnie wyniki to jego rekordy kariery. To pierwszy taki statline w NBA od 2004 roku (Shaq), ale Henson jest pierwszym graczem od min. 28 lat, który w jednym meczu z ławki zebrał aż 25 piłek. Od sezonu 1985/86 tylko dwóch graczy w miarę zbliżyło się do wyczynu Hensona, zbierając z ławki powyżej 20 piłek i blokując min. 7 rzutów – Charles Barkley (1986) i Shawn Bradley (1998). Dziś rzeczywiście można było sobie pozbierać, bowiem Bucks oddali 101, a Magic 109 rzutów z gry. Orlando wygrało tablice 62-56 (18-15 w ataku).

Monta Ellis zdobył 21 punktów, zebrał 7 piłek i rozdał 11 asyst, ale spudłował 20 z 27 rzutów. Maurice Harkless zdobył 14 punktów w 51 minut (rekord kariery).

– Detroit Pistons wygrali w Cleveland 111:104. Świetny mecz, najlepszy w swojej karierze, rozegrał Andre Drummond. Jego 29 punktów (10-11 FG!) to nowy rekord kariery. Debiutant zebrał także 11 piłek i trafił (rekordy kariery) 9 z 17 rzutów wolnych. Jak na niego to przyzwoity wynik, przed tym meczem jego skuteczność FT wynosiła 34,4%. Drummond jest pierwszym rookie Pistons z 29/11 w jednym meczu od marca 1995. Grant Hill miał w tamtym miesiącu dwa takie występy. 23 punkty i 8 zbiórek miał Greg Monroe (10-18 FG).

Kyrie Irving zdobył 27 punktów i rozdał 9 asyst (12-13 FT). Co ciekawe, Kyle Singler z Pistons spudłował sześć z siedmiu rzutów z gry, ale nie przeszkodziło mu to w uzyskaniu najlepszego w tym meczu +28. Pistons trafili dokładnie połowę swoich rzutów i popełnili zaledwie pięć strat. Dość niespodziewanie wygrali w tym sezonie wszystkie cztery mecze z Cavaliers, co udało im się po raz pierwszy od dziesięciu lat.

– Brooklyn Nets wygrali w Bostonie 101:93. Zakończą ten sezon z bilansem 3-1 przeciwko Celtics. 29 punktów i 12 asyst miał Deron Williams. Trafił on 9 z 18 rzutów z gry oraz wszystkie 10 osobistych, popełniając tylko jedną stratę. Odpowiednio 21 i 20 punktów mieli Brook Lopez i Joe Johnson.

Reggie Evans w ponad pół godziny nie oddał ani jednego rzutu z gry (1-4 FT), ale zebrał 14 piłek. To jego ósmy mecz z rzędu, w którym miał min. 13 zbiórek. Jest to najdłuższa seria w historii Nets w NBA. Poprzedni rekord dzielili Buck Williams (dwa razy po 7), Jayson Williams (także 2x) i Kris Humphries.

Nets po pierwszej połowie prowadzili 10 punktami. W trzeciej kwarcie Paul Pierce zdobył aż 13 ze swoich 23 punktów (7-11 FG), ale tamta odsłona zakończyła się remisem 26:26. Celtics nie mogli dziś liczyć na Jeffa Greena (4-17 FG). Dla Pierce’a i Jasona Terry’ego był to 1100. mecz w karierze. Dla J. Johnsona – 900.

– Dallas Mavericks przegrali u siebie z Phoenix Suns (!) 91:102. Mają bilans 38-40 i żeby zakończyć sezon z 50% zwycięstw, muszą wygrać min. trzy z czterech ostatnich meczów. Szans na play-offs już nie mają, nie zagrają w nich po raz pierwszy od 2000 roku. Seria 12 kolejnych występów w PO była drugą najdłuższą aktywną passą w lidze (Spurs 16).

Suns tymczasem przerwali serię dziesięciu porażek oraz siedmiu na wyjeździe i wygrali w Dallas po raz pierwszy od sześciu lat. Goście przystąpili do tego meczu ze średnią 5.7 trafionej trójki na mecz, ale już w pierwszej połowie trafili aż 9 z 16 rzutów zza łuku. Mecz skończyli z 12-27. Goran Dragić miał 21 punktów i 13 asyst, PJ Tucker – 17 punktów z 9 rzutów oraz 10 zbiórek. Jermaine O’Neal w drugą noc z rzędu trafił tylko 2 z 12 rzutów z gry, ale tym razem nie popełnił „najgłupszego goaltendingu wszechczasów” – przeciwnie, zablokował aż 7 rzutów (rekord sezonu).

Dla Dallas 22 punkty zdobył Shawn Marion, o jeden mniej miał Dirk Nowitzki. Matrix przekroczył próg 20 punktów po raz trzeci z rzędu, co udało mu się po raz pierwszy od sześciu lat. Niemiec potrzebuje już tylko 32 punktów, by stać się 17. graczem w historii ligi z przekroczoną granicę 25000 punktów. Vince Carter, trzeci strzelec drużyny (18 pkt) trafił zza łuku po raz 21. z rzędu – to jego najdłuższy taki streak w karierze.

– Sacramento Kings pokonali u siebie New Orleans Hornets 121:110. Wynik nie mówi wszystkiego – gospodarze prowadzili w pewnym momencie aż 30 punktami. Byli przede wszystkim bardzo skuteczni, trafili 55,3% rzutów z gry (62,8% w pierwszej połowie) oraz 10 z 20 rzutów za trzy (6-10 przed przerwą). Najlepszy strzelec zespołu, John Salmons, zdobył 22 punkty (7-10 FG). Po 20 punktów dołożyli Jason Thompson i rezerwowy Marcus Thornton.

Hornets także mieli trzech graczy z +20 punktami na koncie. Najwięcej, bo 23, zdobył Eric Gordon (7 ast, 8-16 FG). Najbardziej efektywny był Robin Lopez, który zdobył 20 punktów, trafiając 7 z 8 rzutów z gry oraz 6 z 7 osobistych. 20 punktów miał także rezerwowy Brian Roberts, dla którego jest to nowy rekord kariery. Hornets mimo dzisiejszej porażki zakończyli serię meczów z Kings zwycięstwem 2-1. Za każdym razem wygrywał gospodarz.

– Kobe Bryant obiecał play-offs i swoją obietnicę chyba spełni. Dziś zdobył 47 punktów (rekord sezonu), zebrał 8 piłek, rozdał 5 asyst, przechwycił trzy piłki i zablokował cztery rzuty, trafiając 14 z 27 rzutów z gry oraz wszystkie 18 wolnych. Rozegrał pełne 48 minut, a Los Angeles Lakers wygrali w Portland 113:106. Mają jeden mecz przewagi nad Jazz. Bryant został pierwszym w historii NBA graczem, który zanotował 47/8/5/3/4. Od sezonu 1973/74 tylko dwóch graczy w wieku min. 34 lat miało w jednym meczu 47 punktów, 5 asyst i 3 steale – Larry Bird i Michael Jordan. Bird był też ostatnim graczem (1986), który zdobył tyle punktów w Rose Garden.

Blazers przegrali po raz dziewiąty z rzędu. Damian Lillard zdobył 38 punktów (rekord kariery), rozdał 9 asyst i miał trzy przechwyty. Tylko trzech debiutantów w historii zanotowało wcześniej takie liczby – Jordan, Jason Kidd i LeBron James. Kobe po pierwszej kwarcie miał 17 punktów, do przerwy 28. Lillard miał po 1Q także 17 punktów, a po pierwszej połowie – 25. Lakers trafili w tym meczu 58,9% rzutów (rekord sezonu), choć trafili tylko 6 z 19 trójek. Sam Kobe (1-5 3pt) na 33 ostatnie rzuty za trzy trafił tylko cztery. Blazers po pierwszej połowie mieli 60,5% skuteczności, ale po przerwie trafili zaledwie 28,6% prób. Lillard został drugim debiutantem w historii Blazers z 500 asystami w pierwszym sezonie w NBA. Kelvin Ransey w 1980/81 miał ich 555.

Łatwo zapomnieć – Pau Gasol zdobył 23 punkty, zebrał 7 piłek, rozdał 9 asyst, trafił 11 z 15 rzutów z gry. Dwight Howard miał 20/10 oraz 9-11 z gry. Lakers są w tym sezonie 3-1 z Blazers (Kobe 36 ppg, Howard 23.3 ppg, 12.3 rpg w tej serii).

– Denver Nuggets wygrali w Pepsi Center z San Antonio Spurs 96:86. Pobili rekord organizacji, wygrywając u siebie 21. spotkanie z rzędu. Wyrównali również najlepsze osiągnięcia w historii klubu, jeśli chodzi o liczbę wygranych w sezonie u siebie (36) i ogółem (54). Ten sezon może być najlepszym w historii Denver, którzy celują w trzecie miejsce na Zachodzie. W ich przypadku przewaga własnego parkietu naprawdę jest przewagą. Przegrani Spurs zrównali się bilansem z Thunder, którzy mają nad nimi tie-breakera. Ostrogi zajmują więc drugie miejsce w Konferencji.

Gospodarzom znów na szczęście nie brakowało Danilo Gallinariego. 29 punktów zdobył Wilson Chandler, 28 miał rezerwowy Corey Brewer (+30). Andre Iguodala zanotował pierwsze w tym sezonie i dziewiąte w karierze triple-double (12 pkt, 13 zb, 10 ast, 7 TO).

Dla Spurs bez Tony’ego Parkera po 17 punktów zdobyli Tim Duncan i Gary Neal. Ostrogi zaczęły to spotkanie od zdobycia 14 pierwszych punktów meczu, ale Nuggets wygrali drugą, trzecią i czwartą kwartę łączną różnicą 17 punktów. Nie zdarzyłoby się to, gdyby nie 4-21 Spurs w rzutach za trzy.

– Los Angeles Clippers wygrali w Staples Center z Minnesotą Timberwolves 111:95. Pobili kolejny rekord organizacji, wygrywając 31. mecz u siebie w tym sezonie. Po raz pierwszy od 20 lat zesweepowali Timberwolves. Co ciekawe, to jedno z trzech sweepów 4-0 Clippers w tym sezonie. Podopieczni Vinny’ego del Negro wygrali wszystkie cztery mecze również z Lakers i Jazz. To pierwsza taka sytuacja w historii (mowa o 3x 4-0). Co więcej, Clippers mieli trzy sweepy 4-0.. w 18 poprzednich sezonach.

Clippers popełnili aż 20 strat przy 9 Wolves, ale trafili 57,1% rzutów, zatrzymując Wilki na 38,9%. Najlepszym strzelcem meczu był Nikola Peković z Minnesoty (20 pkt), ale Clippers nie dość, że mieli dwóch graczy z 19 oczkami na koncie (Griffin 19/8/7, 9-13 FG – Paul 19/7/11/4, 7-11 FG), to w sumie aż siedmiu ich graczy przekroczyło próg 10 punktów. Willie Green w 19 minut zdobył 15 punktów, trafiając wszystkie trzy rzuty za trzy. W ostatnich 12 meczach Green jest 20-29 zza łuku. Ricky Rubio (2-8 FG) trafił w ostatnich czterech meczach 6 z 43 rzutów. Jamal Crawford jest trzecim strzelcem 4Q w lidze (465), ale w Top 10 tej kategorii tylko on ani razu w tym sezonie nie wyszedł w S5.