Bohater i antybohater tygodnia 2012/13 (16)

Bohaterowie:

1. Dwight Howard

Miniony tydzień to jego najlepszy, podparty największymi występami w trykocie Lakers i w Los Angeles. Dawny Superman powrócił, nie tylko niszcząc swoją ex drużynę (39pkt i 16zb), ale również wspierając wyraźnie – jak się od niego oczekuje – Kobego Bryanta podczas serialu 4 wygranych Lakers. Te wygrane, przy grajacym w ciągu kolejnych gier na poziomie 24.8pkt oraz 16.2zb, zaprowadziły – na razie – Jeziorowców do 8. miejsca na Zachodzie. Jeśli Howard utrzyma wysoką formę i potwierdzi klasę w następnych meczach to sternicy klubu i najwięksi fani Lakers mogą być spokojni o byt L.A.L. w play offs. Warto przypomnieć o występie w Orlando, w którym Howard stanął na wysokości zadania, zmierzył się z presją i wygrał z gwizdami oraz nieprzychylnymi uwagami, trafiając m.in. 25 z 39 osobistych.. Za to na pewno zyskał w oczach niejednego fana NBA.

2. Damian Lillard

Wygląda na to, że ktoś w gronie debiutantów rozpoczął mocny finisz po nagrodę Debiutanta Roku. Przed tygodniem rozgrywający Blazers zagrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie, przeciwko Spurs, kiedy dosłownie jemu i jego kolegom wychodziło wszystko. Gracze Terry’ego Stottsa ograli wówczas numer 1 team za Zachodzie, zdobywając aż 136 punktów. Damian zdobył 35pkt (12-20 z gry) dodając 9 asyst i znakomicie wykorzystał absencję Tony’ego Parkera. Greg Popovich nie miał praktycznie odpowiedzi na 22-letniego absolwenta Weber State.  I teraz uwaga, playmaker przez 8 kolejnych spotkań nie rzucił mniej niż 20 oczek, a ponadto przez cały marzec tylko raz przeciwko Grizzlies zszedł nieznacznie poniżej 50% skuteczności z pola (8-17). W każdym kolejnym meczu trafiał ponad połowę swoich rzutów, notując 4 zwycięstwa w 7 spotkaniach. Minionej nocy, przeciwko Knicks znów błyszczał, notując 7 w sezonie double double (26-10), prowadząc Blazers do 30. wygranej w rozgrywkach.

3. Ricky Rubio

Trzeba wspomnieć obowiązkowo o wyczynach najlepszego hiszpańskiego playmakera. 21pkt-13zb-12as złożyło się na pierwsze na parkietach NBA triple-double złotego dziecka hiszpańskiej koszykówki. Playmaker Wolves podążył śladami Damiana Lillarda i również pod nieobecność Parkera zdominował rywalizację z wyżej notowanymi Spurs. Ricky świetnie sobie radził na krótszym dystansie trafiając 8 z 12 rzutów (plus jedną trójkę).  Jego Wilki wygrały dwukrotnie podczas ostatnich 5 spotkań i oczekują powrotu innego wodza stada, Kevina Love’a.

Anthybohaterowie:

1. Marco Belinelli

Włoski shooter miewał w tym sezonie mecze, w których imponował skutecznością, zabierał miejsce w pierwszej piątce, oraz zdobywał dla klubu zwycięskie punkty. Kiedy wydawało się, że kolejna przerwa kolegi ze składu, Ripa Hamiltona, otworzy mu drogę do swobodnego grania w wyjściowym składzie, to zawodnik się najwyraźniej w świecie zaciął..Oglądając mecz Bulls z Lakers, musicie przyznać, że Włoch miał sporo miejsca do wykonywania swobodnych rzutów, oddawał je aż 15-krotnie, ponadto defensywa Lakers nie zwracała na niego większej uwagi, koncentrując się na Luolu Dengu i Carlosie Boozerze. Tymczasem Marco trafił 5 z 15 rzutów, ale niektóre z nich – te z bliższej odległości – powinny były znaleźć drogę do kosza, by pomóc drużynie podczas czwartej kwarty (brakło niewiele do sprawienia niespodzianki). Obrońca trafiał jednak co trzecią próbę; kończąc mecz z wynikiem 5-15. O ile ten mecz, z faworyzowanym rywalem można było jakoś  przełknąć to na „popisy” Belinelliego w Sacramento zabrakło już słów, krzyczącemu donośnie na graczy – Tomowi Thibodeau. Podczas 22 minut w grze, gracz z Italii nie trafił żadnego z 9 rzutów z gry i zakończył mecz z 'zerem’.

2. Al Jefferson

Niektórzy z nas widzieli w nim lidera godnego zaprowadzić Utah Jazz do play offs. Inni nawet uważali ,że Big Al może w końcu doczekać się występu w All Star Game. Tymczasem jego team popadł w wielki, wyjazdowy kryzys, i przegrał 7 z 10 ostatnich meczów, w dodatku tracąc 8 miejsce na Zachodzie. W trzech z tych spotkań pauzował Jefferson, ale kiedy wrócił był daleki od pokrzepienia i poprowadzenia kolegów do wygranych. 3/9 z gry , 7pkt i 4zb w przegranym meczu z Knicks oraz 4-13 z gry (8pkt) przeciwko wiceliderom konferencji, OKC Thunder, nie stawia w jasnym świetle podkoszowego Jazz. By stan Utah realnie myślał o play offs potrzebuje regularnie trafiającego Al’a oraz jego 20 punktów na mecz.

3. Andrea Bargnani

Il Mago właśnie skończył swój 6 sezon w lidze. Do dziś kontuzje nie pozwoliły mu wzięcie udziału w 26 spotkaniach drużyny. Nawet jeśli on już był zdrowy i korzystał z jego usług Dwayne Casey to jego dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia. 40% z gry i 31% za trzy punkty, to nie są skuteczności jakich od włoskiej wersji WunderDirka oczekiwał opiekun Raptors. 12.7pkt w meczu to trzecia najniższa średnia w karierze w NBA, i najniższa od jego drugiego sezonu w lidze. Ponadto zbierał on na najniższym poziomie w karierze, 3.7 zb na mecz, jak na gracza o wzroście 213cm. Dodajmy jeszcze fakt, że po sezonie sternicy klubu zamierzają amnestionować gracza i wypada się zastanowić – czy nie warto było go oddać do Chicago, za duet Robinson-Boozer? I tak trzeba będzie mu płacić..

Podsumowując; to nie był dobry tydzień dla Włochów, czekających również na mocno włoskiego Papieża.