Człowiek demolka – Russell Westbrook.

Charyzmatyczny, impulsywny, ekscentryczny i atletyczny to epitety najlepiej opisujące jednego z dwóch głównych liderów Oklahoma City Thunder. Dla wielu fanów NBA wyjątkowy, dla jeszcze innych nieokrzesany. Gdzieś znajdą się nawet tacy, którzy rzucą epitetem „jeździec bez głowy”. Gracz wszechstronny, mogący występować nawet na trzech pierwszych pozycjach, nie do końca pasujący do pozycji rozgrywającego, ale tak ustawiany od swojego drugiego roku gry w lidze przez Scotta Brooksa. Kiedy dziś patrzymy na draft 2008 czyli rok początków kariery wśród najlepszych Russa, to tak naprawdę on jedyny – przy kontuzjach Derricka Rose’a – Kevina Love’a – Erica Gordona – Brooka Lopeza – może czuć się spełniony. Do niego należy też osiągnięcie, dzięki któremu ściągnął na siebie uwagę ekspertów, bowiem jako pierwszy rookie od czasów Chrisa Paula, podczas debiutanckiego sezonu osiągnał triple double jak rozgrywjący (Paul w sezonie 2005/6, natomiast Westbrook w 2008/9). Wiecie kim jest dzisiaj tak często przez nas negowany playmaker?

Russell Westbrook to człowiek robiący różnicę niemal w każdym meczu. Zawodnik mający niemal zawsze przewagę nad swoin rywalem z pozycji numer 1. Jego szybkość, skoczność, dynamika i atletyzm pozwalają mu niemal na każde zagranie. Starszego od siebie wyprzedzi, lub oszuka dryblingiem, niższemu rzuci nad rękoma, albo po prostu przeskoczy go, wyższemu splącze nogi. Pamiętam doskonale jak przyjechał na tureckie Mistrzostwa globu i niszczył rywali, występując jako niski skrzydłowy. Dziś jest zaporą nie do przejścia dla Lakers i człowiekiem, który niszczy swoich kalifornijskich rywali w niemal każdej ostatniej konfrontacji. Człowiekiem Demolką.

2 lata temu ogrywał Dereka Fishera, i fani Lakers obawiali się rywalizacji L.A. z OKC Thunder, gdyż ekspresyjny młodzian już wówczas wprowadzał defensywę Mistrzów w tarapaty. Szczęście w nieszczęściu, że Lakers nie trafili na Thunder, a odpadli z Mavs..Przed rokiem nie ryzykowano starcia z Westbrookiem, pozbywając się z L.A. Big Fisha, i zastępując go nieprzydatnym za chwilę i spalonym w play offs Ramonem Sessionsem. Dziś Westbrook ogrywa niemal czterdziestoletniego Steve’a Nasha, jak również Kobego Bryanta.  Szczerze mówiąc to wcale nie przesadzę, kiedy rzucę podwórkowe stwierdzenie, że robi z nich wiatraki..

Oto zestaw 4 gier z tego sezonu przeciwko Lakers – Russella:

7 grudzień 2012: 114-108 dla OKC; 12/26 z gry – 33pkt i 8as.

11 stycznia 2013: 116-101 dla OKC; 10/21 z gry – 27pkt, 10as, 7zb.

27 stycznia 2013: 96-105 dla LAL; 6/22 z gry – 17pkt, 13as, 9zb.

5 marca 2013:  122-105 dla OKC; 15/29 z gry – 37pkt, 10zb, 5as.

Średnio w tym sezonie przeciwko Lakers notuje on: 28.5 pkt – 9.0 as – 6.8 zb i co ważne dla poczynań Thunder, Jeziorowcy nie mają na niego stopera, jak również wartościowej odpowiedzi, bo nie jest nią Steve Nash. Co ciekawe, Russ to wielki fan innego wielkiego Jeziorowca – Magica Johnsona i wydaje się, że jest jedna rzecz w jakiej można porównać obu graczy, nietuzinkowość w połączeniu z wszechstronnością. Kiedy obserwujemy rozgrywających to przeciętny fan NBA wyżej ocenia akcje stale podającego Rajona Rondo. Jeszcze inny wskaże na boiskowe IQ Chrisa Paula. Mało kto jednak wybierze jako tego pierwszego, najlepszego rozgrywającego (jednak!) z Oklahoma City. Jeśli chcielibyśmy znaleźć podobnego stylem do niego gracza, mogącego zatrzymać go w akcjach jeden na jeden, to możemy tylko wskazać  zdrowego Derricka Rose’a. Jedyne co można mu zarzucić i na co można mu pozwolić to dystansowe granie. Bolączką Russella jest rzut za trzy punkty, a przez 4 lata w lidze jego skuteczność wynosi 29%. Dotychczas w karierze zanotował 6 triple double. Dwa razy z rzędu trafiał do drugiej piątki NBA, trzykrotnie wybierany był już do All Star Game. Ma jeden udział w finale NBA, złoto olimpijskie i Mistrzostwo świata z 2010 roku. W tym roku ma chrapkę na pierwszy tytuł i awans do pierwszej piątki ligi. Na pewno też już nie możemy powiedzieć, że jego gra jest w cieniu Kevina Duranta.

Komentarze do wpisu: “Człowiek demolka – Russell Westbrook.

  1. Russel ma swoje pięć minut, ale dla mnie zawsze pozostanie zawodnikiem jakiemu brakuje boiskowego IQ. Dobre mecze przeplata często fatalnymi. Podejmowane przez niego decyzje (głownie w końcówkach) często przyczyniały się do porażek OKC. Jeżeli Westbrook w końcu dorośnie i zmieni image z rozkapryszonego dzieciaka na lidera z prawdziwego zdarzenia to tytuł dla Grzmotów będzie na pewno bardziej realny niż dzisiaj.

  2. ta akcja 2+1 przeciwko lakers w PO to jest z najfajniejszych rzeczy jaka kiedykolwiek widzialem. to ujecie z gory jak nagle tlum wybucha, amazing!

  3. Kawal grajka dajacego duzy power druzynie. Jak pisal przedmowca: jesli zmadrzeje to… MOze juz w tym sezonie? Choc osobiscie wolalbym zobaczyc starych Spurs uczacych pokory Heat (na C’s i Bulls których jestem kibicem niestety liczyc nie moge).

  4. Teraz to nawet nie musi być rozsądniejszy,spadnie mu atletyzm ,to zmądrzeje:)

  5. jestem fanem OKC bardzo lubię Russela ale (no właśnie ale) odnoszę wrażenie że on chce grać pierwsze skrzypce w drużynie z Oklahomy i w pewien sposób nie może pogodzić się z faktem ,że bezsprzecznie najlepszym graczem drużyny jest KD; nie chcę żeby to zabrzmiało źle ale on nie chce być Pippenem; problem w tym że w OKC nie potrzeba 2óch MJ i wydaje mi się że o ile jak już ktoś w komentarzu wyżej wspomniał nie dojrzeje Thunder powinni go wymienić na rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia wspomniany Rondo czy CP3 całkiem ciekawą opcją wydaje się także Rubio (ale po części nie pewną: kontuzja sprzed sezonu no i niewiadoma czy dopasowałby się do zespołu)

  6. hehe
    przestanie brać anabole to i intelekt wróci :-pppp

Comments are closed.