Wielka Trójka prowadzi Heat do zwycięstwa

heattoronto_raptors_logo-10030

LeBron James zdobył 30 punktów, Chris Bosh 28, a Dwyane Wade 23 i Miami dzięki świetnej drugiej połowie meczu pewnie pokonało na wyjeździe Toronto Raptors 100-85

Niedzielne zwycięstwo Heat miało także dodatkowe znaczenie dla trenera Erika Spoelstry. Dzięki tej wygranej to właśnie on poprowadzi drużynę Wschodu w zbliżającym się z każdym dniem All Star Game w Houston.

Zwycięstwo Miami nie było jednak wcale pewne, tym bardziej, że w pierwszej połowie lepsze wrażenie po sobie na parkiecie pozostawili zawodnicy Raptors. Zespół z Kanady w ubiegłą środę dokonał wymiany, na mocy której szeregi Toronto zasilił Rudy Gay, a dotychczasowi zawodnicy Ed Davis i Jose Calderon zostali oddani odpowiednio do Memphis Grizzlies i Detroit Pistons.

Gay już w swoim piątkowym debiucie przeciwko Los Angeles Clippers był najlepszym strzelcem drużyny i to pomimo tego, że rozpoczynał mecz z ławki rezerwowych. We wczorajszym spotkaniu było już inaczej i nowy nabytek Raptors wyszedł w pierwszej piątce.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do niego i w tym czasie był najlepszym zawodnikiem na boisku. Miał na swoim koncie 20 punktów, na świetnej 66,7 proc. skuteczności (8/12 z gry) i kilka naprawdę dobrych akcji w obronie przeciwko LeBronowi Jamesowi. Gdyby grał tak w całym meczu mógłby uchronić swój nowy zespół przed porażką, jednak w drugiej połowie zdecydowanie obniżył loty. Trafił tylko 3 z 11 rzutów z gry, pudłując wszystkie swoje próby zza łuku i to kilka mimo otwartych pozycji, nie będąc krytym przez żadnego z zawodników gości. Mimo tego i tak był najlepszym strzelcem Raptors, a mecz zakończył z 29 punktami na koncie.

Toronto miało jednak w tym spotkaniu duże problemy ze skutecznością. Jeszcze po pierwszych 24 minutach gry prowadzili 50:44, ale wzmocniona defensywa Heat zatrzymał ich ostatecznie na tylko 37,3 proc. skuteczności, a trzeciej kwarcie pozwolili gospodarzom na trafienie tylko 4 z 19 rzutów.

Decydujący dla przebiegu spotkania był run 9-0 Miami pod koniec czwartej ćwiartki, który pozwolił im na osiągnięcie 12 punktowe prowadzenia na półtorej minuty do końca spotkania. W czasie tej serii jakichkolwiek nadziei na odniesienie końcowego zwycięstwa pozbawili wspólnie James i były zawodnik Raptors – Chris Bosh. Podkoszowy lidera Konferencji Wschodniej nie przegrał jeszcze meczu z zespołem z Kanady od czasu swoich przenosin na Florydę, a wczorajsza wygrana była już 10 z kolei zwycięstwem Miami nad Toronto.

Miami Heat

Bosh, który całe spotkanie zakończył z 28 punktami na koncie, 22 zdobył drugiej połowie, a 13 w czwartej kwarcie prowadząc wspólnie z Jamesem i Dwyanem Wadem Heat do zwycięstwa, a Wielka Trójka zdobyła aż 81 punktów ze 100 całego zespołu.

LeBron w całym meczu zanotował statystyki na poziomie 30 oczek, 8 zbiórek i 7 asyst, Dwyane dodał 23 punkty, a Miami ma już bilans 24-2 jeśli rzuca w meczu co najmniej 100 punktów.

Dla Raptors wczorajsza porażka była już czwartą w ostatnich pięciu meczach. W szeregach gospodarzy tylko zawodników mogło pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową. Oprócz Gaya, byli to DeMar DeRozan, który zdobył 27 punktów, ale trafił tylko 6 z 17 rzutów z gry. Był za to bezbłędny na linii wykorzystując wszystkie 14 rzutów osobistych. 10 oczek dołożył Kyle Lowry, natomiast Aaron Gray zanotował najwięcej w sezonie – 12 zbiórek, w tym aż 7 na atakowanej tablicy.

Kolejny mecz Toronto zagra w środę na własnym parkiecie z Boston Celtics, a Miami już dzisiaj gościć będzie u siebie Charlotte Bobcats.

Miami Heat – Toronto Raptors 100:85 (24:21, 20:29, 27:17, 29:18)

Liderzy zespołów:

Punkty: James 30 – Gay 29

Zbiórki: James 8 – Gray 12

Asysty: James 7 – DeRozan, Lowry, Anderson 2

Przechwyty: Chalmers 4 – Johnson 2

Bloki: Battier 2 – Johnson 2