Flesz dnia z Enbiej #26: Niedźwiedzie bez Gay’a, Wojownicy z trzecią wygraną.

flesz dnia

Memphis – Oklahoma City

Pierwsze dwie kwarty starcia Grizzlies z Thunder pokazały nam, że zespół Lionella Hollinsa mocno odczuł stratę swojego najlepszego strzelca. Bez punktów Zacha Randoplpha (4-17 z gry) i Tony’ego Allena (3-12) i przy niespełna 35% skuteczności z pola gracze z Miasta Elvisa nie byli w stanie przeciwstawić się drugiej największej sile Zachodu.

Thunder wygrali pierwszą kwartę 10 punktami (32-22), a podczas kolejnych 12 minut roznieśli Grizzlies w pył, ogrywając ich aż 26-12. Jeśli mnie pamięć nie myli druga kwarta była najgorszą odsłoną klubu z Memphis podczas obecnych rozgrywek.

Z drugiej strony parkietu gospodarze mocno mknęli po 35 wygraną w sezonie, za sprawą liderów – Russella Westbrooka (21pkt,9zb,6as) oraz Kevina Duranta (27pkt, 7zb, 6as). Najlepsi gracze Scotta Brooksa mogli też liczyć na zdobycze punktowe kolegów z ławki, mających okazję pograć dłużej w końcówce trzeciej i w całej czwartej odsłonie.
Nick Collison (12pkt) i Kevin Martin (16pkt) rozegrali ponad 25 minut przy słabiutkim przeciwniku.

Wśród gości najbardziej wyróżnił się ten, który wskoczył do piątki za Rudy’ego Gay’a – Jeryd Bayless. 23pkt i 6as to jeden z jego najlepszych występów w sezonie.

Wynik: 106-89 dla Thunder

Najlepsi w meczu: Kevin Durant (27pkt, 7zb, 6as), Russell Westbrook (21pkt,9zb,6as), Kevin Martin (16pkt) i Nick Collison (12pkt i 7zb) oraz Jeryd Bayless (23pkt i 6as), Mike Conley (17pkt), Marc Gasol (16pkt i 7zb) i Zach Randolph (9pkt i 19zb).

Dallas – Golden State

Do ostatniej minuty trzymał w napięciu mecz Warriors z Mavs. Miejscowi wystąpili bez kontuzjowanego Stephena Curry ale mogli znów liczyć na Andrew Boguta. Goście zagrali bez Dirka Nowitzkiego i Chrisa Kamana.

W głównych rolach jednak wystąpili David Lee (15pkt, 20zb i 9as) oraz Klay Thompson (27pkt). Dla drugoroczniaka Thompsona występ na poziomie 32 oczek (przeciwko Cavs) był rekordem kariery podczas poprzedniej konfrontacji graczy Marka Jacksona, a meczem z drużyną z Dallas potwierdził tylko swoją wysoką dyspozycję (11 na 14 z gry).

Na największą próbę nerwów został wystawiony Jarett Jack, który nie pomylił się w ostatnich dwóch sekundach meczu, wykorzystując oba rzuty wolne. Swoją robotę wykonał też należycie Bogut (8pkt,5zb,3blk), m.in. blokując rywala – Brandona Wrighta – w ostatnich 7 sekundach meczu i uniemożliwiając zmianę wyniku na korzyść przyjezdnych.

Mavericks po raz pierwszy od 10. spotkań zostali zatrzymani poniżej 100 punktów. Mimo 25pkt występu OJ Mayo i 22pkt Vince’a Cartera przegrali oni drugi mecz w serii. Ta porażka przyszła bowiem po pechowo przegranym meczu w Portland, kiedy to game winnera zaliczył LaMarcus Aldridge.

Tym spotkaniem David Lee zaliczył 8000 punktów i stał się szóstym aktywnym graczem w NBA, który może pochwalić się osiągnięciami 8tys punktów oraz 5tys zbiórek. Natomiast trener Mavs, Rick Carlisle ciągle musi czekać – potrzebuje 2 wygranych – na swoje 500. zwycięstwo w trenerskiej przygodzie z ligą. Mvs przegrali drugi wyjazdowy mecz z rzędu, natomiast Warriors przedłużyli serie wygranych do trzech.

Wynik: 100-97 dla Warriors

Najlepsi w meczu: Klay Thompson (27pkt), David Lee (15pkt, 20zb i 9as), Jarrett Jack (13pkt i 9as), Harrison Barnes (12pkt) i Carl Landry (10pkt i 6zb) oraz OJ Mayo (25pkt,5zb,6as), Vince Carter (22pkt) i Shawn Marion (18pkt i 17zb).