Z kim gram w kosza…

DziadekWiele było już artykułów na temat ludzi, z którymi zazwyczaj gramy w kosza czy to na osiedlowym boisku, zorganizowanej wśród znajomych salce czy na turnieju. Przedstawiam zestawienie graczy, których pewnie często spotykacie na boisku, a może nawet gracie razem w drużynie.

Zaznaczam, że artykuł należy czytać z przymrużeniem oka ;)

Plus jeden/And1!

Jeden z tych, których najbardziej nie lubię. To człowiek, który obejrzał wszystkie mixtape’y AND1. Zna na pamięć wszystkich zawodników, którzy w nich wystapili. Jego chęć do pracy nad sobą jako zawodnikiem zakończyła się na rzucaniu. Nie potrafi podać albo zrobić prostego dwutaktu zakończonego lewą ręką. Świetnie odnajduje się w robieniu wszelkiego rodzaju nieudanych crossoverów i fadeaway’ów z połowy. Nie pogardzi także no-look passem, który wyląduje oczywiście na twoim nosie. Poza tym, często robi kroki i nosi piłkę, oddając najtrudniejsze rzuty i potem dziwi się, że ich nie trafił. Oczywiście, najbardziej irytujące z tego wszystkiego jest to, że po każym z tych rzutów, crossoverów i dwutaktów, głośno krzyczy: AND-ONE! Z FAULEM! ZALICZONE! pomimo znikomego bądź żadnego kontaktu.

Trener

Zazwyczaj ma swoje najlepsze lata za sobą, na kolanach ściągacze, a na szyi, gdyby tylko mógł – gwizdek! Kiedy ma piłkę, zanim jeszcze podbiegniesz ustawić zasłonę, opieprza Cię za to, że jej nie ustawiłeś i za każdym razem Ci o tym przypomina (sam jej nie ustawiając ani razu). Wykrzykuje numery zagrań, o których nikt nie ma pojęcia bo… ten koleś pierwszy raz przyszedł na boisko?! Dyryguje defensywą, nie zwracając uwagi, że i tak go nikt nie słucha.

ROZGRYWAJĄCY Center

Łatwo go zauważyć bo zazwyczaj jest najwyższy i stoi najdalej od kosza. Rzuca dużo, na słabym procencie. 9/10 razy będąc w kontrze 3 na 1, nie poda tylko rzuci, zazwyczaj nietrafiając. Kiedy ma ustawioną zagrywkę, np. ścięcie po zasłonie, podaje Ci w głowę albo 2 metry nad koszem.

Pozer

Człowiek, który wygląda jak Allen Iverson (bez urazy AI). Jest dość szczupły, zazwyczaj ma jakiś tatuaż w tematyce okołokoszykarskiej, a na głowie cornrowsy. Nosi koszulkę z osiedlowej ligi, w której kiedyś grał. Wygląda jak prawdziwy BALLER! Niestety, zazwyczaj jest po prostu słaby. W ofensywie jest pierwszy do rzucania, z marnym niestety skutkiem, za to w defensywie nie potrafi się odnaleźć albo nawet nie próbuje.

Reklama

Poniekąd podobny do Pozera. Można go rozpoznać po nieco wolniejszym biegu – nie chce pobrudzić swoich nowych Air Jordanów, które właśnie kupił. Niby nie ma podpisanego kontraktu z Nike, a mimo to od stóp do głów ma różnego rodzaju opaski, ściągacze, rękawy, itp. Zazwyczaj wpada na boisko nie po to by pograć, tylko po to, żeby sprawdzić co inni mają na sobie i koszulka jakiego gracza jest teraz modna.

Lepianka/Chewbacca

To zawodnik, który już na początku gry wygląda jakby przebiegł 5 kilometrów, ubrany w kurtkę i wełniane spodnie! Pot leje się z niego bez przerwy. Zazwyczaj stoi gdzieś pod koszem bo lubi grać w postupie. Często ma owłosione plecy i ramiona, a o dezodorancie i mydle słyszał tylko z reklam. Zgadnij kto będzie przeciwko niemu bronił?

Niepozorny

Gość, którego drużyna wygrała już 5 meczów z rzędu. On wciąż biega jakby się nigdy nie męczył. Ma świetny rzut, zawsze Cię znajdzie z podaniem, a w obronie możesz liczyć na przejęcie po zasłonie twojego zawodnika. A najlepsze jest to, że wygląda zwyczajnie, nie jest ani dobrze zbudowany ani przesadnie szybki, a robi wszystko bez żadnego wysiłku. Kiedy najlepszy gracz przeciwników chce zagrać z nim 1 na 1, tamten bezproblemowo zabiera mu piłkę i sam na sam z koszem kończy akcję wzorowym dwutaktem.

Byczek

Traktuje boisko jak swoją ziemię, za którą walczy na śmierć i życie. Pewnie przyszedł prosto z siłki, żeby zaliczyć wysiłek aerobowy. Naładowany adrenaliną rzuca się na wszystkie piłki, walczy o każdą zbiórkę, często kosztem twoich zębów. Sam ma ochraniacz na szczękę i wykrzykuje jakieś niewyraźne słowa pod twoim adresem. Jest też mistrzem w stawianiu ruchomych zasłon, a robi to wyłącznie po to, żeby zderzyć się z kimś i potwierdzić swoją męskość.

Maruda

Przy wyborze drużyn marudzi, że dostał się do tej gorszej, bo przecież w tamtej zdecydowanie lepiej by się odnalazł. Oczywiście nie zna większości zawodników z tamtej drużyny. Kiedy jest w kontrze i nie dostanie piłki, marudzi, że lepiej zakończyłby akcje i nie wraca się do obrony. Ma znikomy wpływ na losy każdego meczu, w którym uczestniczy.

Stały bywalec

Znasz go po ksywie albo mówiąc na niego „ten ziomek, co zawsze od 17-tej już siedzi na boisku i sypie te trójki”. Ten ziomek to prawdziwy przykład ciężko pracującego zawodnika. Te buty, które ma na sobie to nie są Air Jordany I kupione w latach 80-tych. To nowy model, tylko są tak zniszczone bo gra w nich codziennie. Ma już swoje lata, więc w obronie może nie dać sobie rady z szybszymi zawodnikami. Nadrabia to kilkoma łokciami, popchnięciami czy nieumyślnym złapaniu cię za koszulkę gdy biegniesz do kontry. Ma świetny rzut i zawsze chcesz być z nim w drużynie.

Laska

Czasem zdarzy się, że będzie z wami grała dziewczyna. Pewnie ma za sobą grę w szkolnej reprezentacji z czasów liceum. Zna podstawy koszykówki, a w miarę upływu meczu włączy jej się duch współzawodnictwa. Nikt nie chce grać przeciwko niej, ale jak już ustawi się krycie i wypadnie na Ciebie to zawsze masz ochotę na obronę w postupie :)

Spompowany

Poznasz go, a raczej usłyszysz, po głośnym dyszeniu. Niestety, nie dlatego, że tyle biega. To dlatego, że nie jest w formie i ledwo biega od kosza do kosza. Zazwyczaj zaczyna mecz na ławce, więc daje z siebie wszystko przez te 2-3 minuty gry a potem krzyczy, że chce zmianę, pokazując oczywiście, że ktoś zrobił kroki.

Dziadek

Może przesadziłem z tym dziadkiem ale ten typ zawodnika ma zazwyczaj ponad 40 lat, chociaż zdarzają się wyjatki powyżej 60 lat. Nie biega za dużo, a jeśli już to na pewno nie możesz liczyć na niego w kontrze. Częściej możesz go spotkać na koszu z boku boiska, na którym rzuca osobiste. Zaproponuje ci grę w 21. Przegrasz 21 do 0.

Zapomniałem o kimś? Dopisujcie w komentarzach :)

Komentarze do wpisu: “Z kim gram w kosza…

  1. dobry wpis;-) Trenera, Pozera, Lepiankę, Marudę, Stałego Bywalca i Dziadka mam na sali 2 dni w tygodniu!

  2. Rewelacja!:D Dodałbym jeszcze do Dziadka, że zawsze ma rację, inni kompletnie nie wiedzą o co chodzi w koszykówce i choćby miał Cię połamać to Ci udowodni, że jest lepszy.

  3. Ja bym dodał jeszcze pana Trójnika, to ten gość co nie robi nic innego jak rzuca za 3 nie ważne czy ma pozycję czy nie.

  4. Świetny artykuł :) Raz miałem okazję grać przeciw lasce – i bardzo miło wspominam.

    Dziadkowie zadziwiają pamiętam przyszedł kiedyś na sale do nas koleś – twierdził 63 lata- i raczej nie kłamał. Może rzutu nie miał super ale biegał lepiej niż większość graczy + bronił twardo- raz była do końca życia zapamiętam- mam nadzieję że sam będę miał taką kondycję w takim wieku.

    A mnie najbardziej irytuje podkoszowy który zbierać może i potrafi bo jest większy od innych- ale oddaje to rywalom- ponieważ rzuca gdy stoi już dwóch przy nim z bardzo ekwilibrystycznych pozycji. Najbliżej mu do and 1- bo sam się przewraca i myśli że go ktoś faulował- ba jest o tym przekonany

  5. dobry artykuł:) dodałbym dwa typy graczy

    czarna dziura – jak tylko ma piłkę możesz spokojnie wracać do obrony – obojętnie ilu będzie go kryć i tak będzie rzucał. Podobno ktoś kiedyś widział jak podał piłkę – przypadkiem z autu wybijał…?

    Faule!!! – gracz podobny do and1 obojętnie czy go dotkniesz czy nie i tak drze się wniebogołosy „Faule!!!”

    Co do dziadków – jestem z Wrocławia i swego czasu miałem okazję parę razy zagrać w różnych rozgrywkach(WroNBA, Otwarte Mistrzostwa Wrocławia itd) z zespołem wtedy nazywającym się BasketShop – składającego się z byłych graczy Śląska jak Binkowski, Chudeusz itd najmniejsza nasza porażka to około 15 pkt w plecy:)

    1. to braliśmy udział w tych samych rozgrywkach. Grałem jeszcze w Hossie w starych czasach a Chudeuszów dobrze kojarzę i u P. Leszka w BasketShopie kupowałem pierwsze oryginalne ciuchy z NBA;-) Piękne czasy.

  6. Stoner – przychodzi na boisko siada na ławce i wyciąga jointa. Na ogół gra nieźle i czuje flow basketu.
    Ciotex – przy każdej akcji zwraca uwagę ,że faule są za ostre i że ktoś znowu powiesił się na koszu i to przecież nie o to w tym sporcie chodzi proszę Panów. Najczęściej ma bródkę.
    Kolo – kiedy drużyny są wybrane zawsze próbuje wkręcić się do najlepszej drużyny chodź by jako 3 rezerwowy mimo iż na ławce czeka 4 kolesi bez drużyny.
    Kibol – zawsze nawalony, wydaje mu się ,że potrafi grać w gałke więc w kosza na pewno też mu nieźle pójdzie zwłaszcza po 10 browarach albo połówce.
    Jogger – przychodzi pobiegać bardziej niż pograć w basket. Na ogół chowa się za swoim obrońcą a jak już dostanie gałkę to od razu ja oddaje i znowu biegnie się schować. Przyjazny typ. Zawsze szczerze kibicuje.

    Kolaż – to kolaż :)

  7. fajne:)osobiście najbardziej nie lubie gwiazd.Zwykle grają ponad przeciętną na danym boisku,nie potrafią przegrać,płaczą przy faulach(sami grając ostro) i forsują rzuty niczym Kobas w złym wydaniu.

  8. Ja znam gościa, który całą swoją grę opiera na dzikim biegu. Łapie piłkę w ręce i grzeje do przodu kozłując piłkę na wysokości 2 m. Łatwo wymusić w takim stylu gry faul, ale gość za bardzo nie zna zasad kosza i zazwyczaj jest zbyt rozpędzony by trafić layup spod kosza.

  9. Jest jeszcze jeden typ, tylko nie wiem jak go nazwać. Kiedy jego drużyna przegrywa, próbuje zamienić grę w żart i udaje, że go nic nie obchodzi. Rzuca z połowy, zaczyna się wygłupiać. Wkurzający typ, kiedy grasz jeden ze swoich lepszych meczów :)

Comments are closed.