Thunder po raz drugi w sezonie pokonują Rockets

Oklahoma City Thunderrockets-logoMinionej nocy odbyło się drugie z trzech spotkań między Oklahomą City Thunder i Houston Rockets. Spotkanie było o tyle ciekawe, że Kevin Martin po raz pierwszy grał w Houston po tym jak Rockets wymienili go na Jamesa Hardena.

Pierwsze spotkanie między tymi drużynami odbyło się 28 listopada. Thunder zmiażdżyli wtedy nowy zespół Hardena, wygrywając z nimi 120:98. Sam James w tym spotkaniu zdobył 17 pkt i tylko 3 z 16 rzutów z gry okazało się być rzutami celnymi. Problemem drużyny z Houston był nieobecny w meczu przez kontuzję Carlos Delfino, przez którego ławka „Rakiet” była naprawdę krótka.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się wzajemną wymianą punktów między drużynami. Po 6 minutach gry wynik wynosił już 18:16 dla gospodarzy i Scott Brooks zmuszony był wziąć czas dla swojej drużyny ze względu na słabą grę w obronie. Niestety po kolejnych kilku minutach gry było już 22:16, a goście popełniali bardzo łatwe straty. Mecz zaczął się naprawdę wyrównanie. Na minutę przed końcem pierwszych 12 minut po 2 trafieniach Kevina Martina za 3, Thunder prowadzili już 31:26 i takim wynikiem skończyła się pierwsza kwarta.

Druga kwarta składała się głównie z nieskutecznych rzutów zarówno w Thunder, jak i w Rockets. W tej części spotkania, gra obu drużyn była bardzo chaotyczna i nie zorganizowana. Po 19 minutach gry znakomicie prezentował się nam Russell Westbrook, który miał już na swoim koncie 12 punktów, 5 asyst oraz 3 zbiórki. W drużynie gospodarzy to samo można było powiedzieć o Marcusie Morris’ie, który na ten moment zdobył już 16 punktów i 4 zbiórki. Po szybkim ataku Jeremiego Lina i akcji And One przewaga gości wynosiła już tylko 2 punkty. Po wielu niepotrzebnych i łatwych stratach „Rakiet”, Thunder wygrywali już 12 punktami. Ostatecznie schodząc z boiska do szatni, goście z Oklahomy wygrywali 68:50.

Do połowy spotkania w ekipie przyjezdnych najlepiej punktował Westbrook mając na swoim koncie już 19 pkt (7-14 z gry), 5 zb i 6 ast oraz Durant, który po 24 minutach miał 16 pkt, 1 zb, 2 ast. Po stronie Rockets najwięcej punktów miał Morris (16 pkt, 4 zb) i Harden, który zdobył 14 pkt (4-12 z gry), 2 zb i 1 ast.

Trzecia kwarta zaczęła się od carrer-high Marcusa Morris’a (19 pkt). Na boisku coraz bardziej dominowali goście z Oklahomy. Powodem tej dominacji i dużej przewagi (80:57 dla OKC) były m. in. popełniane przez nich cały czas straty. W połowie trzeciej kwarty przewaga Thunder sięgnęła już nawet 29 punktów przez co mecz trochę stracił na zainteresowaniu.

Skuteczność gospodarzy z minuty na minutę była coraz niższa. Rockets trafili tylko 25 z 65 rzutów z gry, co dawało wynik 39 % celnych rzutów. Wraz z syreną kończącą trzecią kwartę, ciekawy rzut oddał Toney Douglas trafiając buzzer beatera. Po 36 minutach gry zespół z Oklahomy wygrywał 96:74.

Ostatnia kwarta niczym nie różniła się od pozostałych. Po wejściu rezerwowych Thunder, goście nadal nie dawali za wygraną i mimo dużej przewagi nad gospodarzami nie zamierzali odpuszczać nawet na chwilę. Na 7 minut przed końcem spotkania na parkiecie pojawił się znany w Polsce, Donatas Motiejunas. Zagrał on do końca spotkania i mimo trzech prób nie zdobył żadnego punktu i miał 1 asystę. W spotkaniu z dobrej strony pokazał się Nick Collinson, który zdobył kolejne w karierze double-double z 12 punktami i 10 zbiórkami.

Najlepszymi statystykami mogą się pochwalić Westbrook (28 pkt, 8 zb, 8 ast, 3 prz), Durant (26 pkt, 2 zb, 2 ast, 3 prz) oraz Martin (19 pkt, 3 zb, 2 ast, 1 prz), natomiast w drużynie przeciwnej najlepiej zagrał Morris (24 pkt, 6 zb), rzucający z bardzo słabą skutecznością (6-17 z gry) Harden (25 pkt, 3 zb, 1 ast, 2 prz) oraz rezerwowy Rockets, Douglas (17 pkt, 2 zb, 3 ast, 5 prz).

Boxscore:

Westbrook 28, Durant 26, Martin 19, Sefolosha 15 – Harden 25, Morris 24, Douglas 17, Parsons 10

Pomeczowe notatki:

  • W drugim meczu Rockets z Thunder, ponownie zawiodła skuteczność James’a Hardena. Trzeci i ostatni mecz tych zespołów w sezonie zasadniczym 2012/13 odbędzie się 20 lutego. Miejmy nadzieję, że to będzie szczęśliwy dzień człowieka z brodą.