DeMarcus Cousins gotowy do wymiany, czyli cyrk z Sacramento

KingsSytuacja podkoszowego w Kings jest wciąż napięta. Ostatnia utarczka między nim i trenerem Smartem jest według źródeł USA Today wciąż obiektem dyskusji w klubie.

Co prawda, zawieszenie trwało tylko 2 dni, ale jak podaje magazyn przywrócenie do składu Cousinsa nie było decyzją jednogłośną i wynikało głównie z inicjatywy współwłaściciela klubu – Gavina Maloofa.

By zachować twarz pozwolono szkoleniowcowi przetrzymać DeMarcusa na ławce w następnym meczu (przegrany przeciwko Trail Blazers), ale podkoszowy powrócił do pierwszego składu w kolejnym (wygranym z Knicks).

Co ciekawe, GM Kings – Geoff Petrie nie brał udziału w rozmowach z Cousinsem i nie decydował w sprawie przywrócenia go do drużyny. To może sugerować, że także tutaj możemy się wkrótce spodziewać zmian. Umowa 64-letniego Petriego wygasa tego lata i jest praktycznie pewne, że nie zostanie przedłużona.

Maloofowie mają opory przed pozbyciem się DeMarcusa z prostej przyczyny. To mimo wszystko ich najbardziej wartościowy gracz, a pozbycie się go w momencie, gdy jego rynkowa wartość jest bodaj najniższa od debiutu w lidze mogłoby bardzo zaszkodzić planom o przenosinach do innego miasta, który Maloofowie tak długo próbują zrealizować. Podobnie byłoby w sytuacji sprzedaży klubu – ciężko jest mi sobie wyobrazić sytuację, gdy ktoś płaci oczekiwane przez właścicieli 500 mln $ za zespół bez Cousinsa i z prawdopodobnie odchodzącym Evansem.

By dodać smaczku wycenie Maloofów dziennikarz USA Today – Sam Amick – przypomina, że każda z ostatnich sprzedaży klubów w NBA była poniżej ceny oczekiwanej za Kings. Tyczy się to zarówno Grizzlies (377 mln $), Hornets (338 mln $) jak i Warriors (450 mln $). Jak to tłumaczą właściciele? Cena jest wyższa, bo Kings mogą się wyprowadzić z Sacramento w każdej chwili…

Sytuacja Cousinsa jest skomplikowana jeszcze dlatego, że gracz zaczął tracić poparcie w zespole. Źródła gazety mówią o tym, że tak szybkie przywrócenie wywołało niezadowolenie w drużynie, które dodatkowo jeszcze podniósł brak przeprosin dla trenera.

DeMarcus dostał też propozycję zasięgnięcia porady psychologa. Oczywiście z niej nie skorzystał. Mało? Młody podkoszowy otrzymał solidną porcję gwizdów od własnych kibiców gdy wychodził na parkiet przeciwko Knicks.

Gdy jeszcze do tego dołożymy fakt niedawnej zmiany agenta na obrotnego Dana Fegana wydaje się klarować fakt, że Cousins długo w Sacramento już nie zabawi.

W tej sytuacji wszystkie tropy USA Today prowadzą do Waszyngtonu. Wizards wielokrotnie już dopytywali się o możliwość pozyskania Cousinsa. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że DeMarcus znów połączyłby siły ze swoim kolegą z Kentucky – Johnem Wallem (co by go pewnie ucieszyło). No i tak, Walla i Cousinsa łączy jeszcze osoba Fegana.

Kto jeszcze mógłby być zainteresowany Cousinsem? Wśród potencjalnych partnerów do wymiany pewnie znajdą się Celtics i Spurs, którzy potrzebują wzmocnień pod koszem, ale tak niepewny pod względem psychiki gracz mógłby zburzyć im harmonię w szatni. Nie zdziwiłbym się również, gdyby na horyzoncie pojawili się Cavs lub Mavericks, którzy mają zarówno wygasające kontrakty jak i miejsce w budżecie.

Jak będzie – zobaczymy. Wydaje się jednak, że im szybciej Kings uporają się z tą sprawą tym lepiej dla wszystkich zainteresowanych.

Komentarze do wpisu: “DeMarcus Cousins gotowy do wymiany, czyli cyrk z Sacramento

  1. Im szybciej Cousins odejdzie z Sacramento tym lepiej dla obydwóch stron.

    Najlepszym wyjście byłoby C’s. Przy Rondo, KG i Pierce’ie to może i Cousins by spoważniał.

  2. W C’s zrobiliby z niego albo super centra i dominatora pomalowanego, albo chłopak by nie wytrzymał i stoczyłby się na dno. C’s najlepszy wybór, ale ja go bym widział w Cavs z kyrie

  3. z jednego bagna do drugiego. Tam na bank by sie 'rozwinal’

Comments are closed.