Najlepsza noc w karierze Noaha.

Na przestrzeni pierwszego miesiąca rozgrywek francuski środkowy Byków miewał różne występy, bardziej wszechstronne – okupione większą liczbą asyst czy zbiórek – oraz mniej spektakularne – z niższymi zdobyczami punktowymi. Niektórzy powątpiewali nawet czy kierownictwo klubu dobrze postąpiło oddając bez walki jego konkurenta do walki o miejsce na byczym środku, Omera Asika (jak wiadomo turecki środkowy imponuje wśród Rockets, znajdując się w czołówce zbierających NBA).

Na przestrzeni listopada i grudnia coś się jednak zmieniło w sposobie gry Joakima Noaha i podczas ostatnich spotkań jego wskaźniki poszły wyraźnie w górę. Na pewno też jego zwyżkująca forma znajduje odbicie w lepszych wynikach drużyny. Francuz zanotował 3 dublety (pkt/zb) podczas 3 wygranych Bulls, przeciwko Mavs, Sixers oraz Cavs. Po dzisiejszej nocy w Detroit Noah udowodnił, że ciągle należy mu się miejsce wśród topowych centrów naszej ukochanej ligi.

Po pierwsze Joakim był energizerem teamu Thibodeau podczas kluczowej trzeciej kwarty meczu, którą to goście wygrali 28 – 19.  Noah po meczu przyznał, że to obecność byłego gracza Byków – Bena Wallace’a – jego mentora dodatkowo go pobudziła i wpłynęła na tak świetną grę. Center zaliczył dwa slum dunki prowadząc byczy zryw na starcie trzeciej odsłony. W dodatku on i Carlos Boozer absolutnie zdominowali strefę podkoszową w obronie i ataku.

Dwóch głównych front men’ów Chicago trafiało na podobnej skuteczności, 12-19. W dwójkę przynieśli drużynie aż 54 punkty, przy czym Noah miał swoją życiówkę w postaci 30 punktów. Ponadto Joakim stał się trzecim graczem w całej historii swojego klubu, notującym przynajmniej 30pkt-20zb-5as. Ostatnim, który miał wyniki 20-20 po stronie Bulls, był Luol Deng w 2009 (24pkt i 20zb).

Dla Noaha 30 punktów i 23 zbiórki okazały się dwoma rekordami kariery. Wcześniej najlepsze jego wyniki oscylowały wokół 26pkt i 21zb.  Co ciekawe środkowy zebrał więcej piłek w ataku niż cały zespół Pistons –  10 : 5 . Byki zdominowały zbiórkę w Detroit aż 41-28 pozostawiając w polu Grega Monroe (13pkt i 5zb) i Andre Drummonda (7pkt i 4zb).

Jedna jeszcze zbieżność, w porównaniu do ostatniego występu Byków w Cleveland. Znów cała pierwsza piątka zakończyła spotkanie z tzw. double digits. Hinrich-Belinelli-Deng-Boozer-Noah przekroczyli granicę 10 punktów.

Podsumowując: w ostatnich 5 spotkaniach statystyki środkowego Chicago mają się następująco – 15pkt – 13zb – 5 as – 2blk a Bulls wygrali 4 z 5 spotkań zajmując pierwsze miejsce w Central Division z bilansem 10:8.

Wynik: Detroit Pistons – Chicago Bulls 104:108 (30:26, 25:24, 19:28, 30:30)
Pistons: Stuckey 24, Knight 21, Villanueva 15.
Bulls: Noah 30 (23zb i 6as), Boozer 24, Belinelli 16, Deng 16.