Kilka słów o „Shaq bez cenzury” + KONKURS

Shaquille O’Neal to jedna z najbardziej barwnych postaci w historii NBA. Nie można przejść obojętnie obok takiej osobistości i po prostu nie można zapomnieć „Shaqa”. Świetną okazją do przypomnienia sobie całego życiorysu O’Neala oraz dowiedzeniu się kilku interesujących ciekawostek jest niedawna premiera książki pt. „Shaq bez cenzury”. W naszym kraju niezbyt często pojawiają się takie pozycje, więc tym bardziej lepiej dokładnie się temu przyjrzeć.

W swojej biografii Shaquille O’Neal ukazuje czytelnikom całe swoje życie – od lat dzieciństwa w Newark aż do działania po zakończeniu kariery koszykarza. Młode lata tego giganta są zobrazowane w bardzo ciekawy sposób. To właśnie wtedy Shaq przeżywał duże problemy oraz kształtowała się jego osobowość. Przez calutką książkę przewija się temat jego ojczyma, który należał do bardzo surowych ludzi. Shaq jednak bardzo mu zawdzięcza i przez te wszystkie strony oddaje hołd. Jest to jednak biografia koszykarza, więc temu poświęca największą część. Za czasów wczesnej młodości O’Neal straszył rozmiarami, ale na boisku miał duże problemy. Po prostu nie umiał grać, a wsadzanie piłki do kosza długo pozostawało jego marzeniem. Zdarzało się nawet, że był wyrzucany z drużyny. Cały czas jednak walczył. Nie poddawał się i dzięki temu może być wzorem. Za czasów szkoły średniej był czołową postacią, a na studiach został prawdziwą gwiazdą.

Jeśli jesteśmy już przy gwiazdorstwie to warto zaznaczyć, że Shaq dokładnie opowiada o swojej walce z tym problemem. Taka kariera jaką zrobił O’Neal wiąże się oczywiście z wielkimi pieniędzmi. Naszemu bohaterowi zdarzyło się wydawać forsę w niezbyt przemyślany sposób, ale ogólnie starał się kontrolować. Na pewno pomogli mu ludzie, którymi się otoczył. Wiele stron mówi właśnie o przyjaciołach z poza boiska. Czuć, że Shaq jest im niezwykle wdzięczny. Z kolei jemu na pewno są wdzięczni wszyscy ludzie, którym pomógł, a było ich naprawdę sporo. Miałem wrażenie, że „Diesel” przedstawia siebie jako wręcz uzależnionego od niesienia pomocy i bardzo hojnego. Z takim też mi się zawsze kojarzył. Inna sprawa, że czytając jakimi pieniędzmi operował i ile wydawał, to chyba każdy chciałby zostać gwiazdą NBA ;).

Nie brakuje również odpowiednich odpowiednich przeżyć związanych z grą dla danego zespołu. Ze stron praktycznie wylewają się emocje związane z Orlando Magic, Los Angeles Lakers, Miami Heat, Phoenix Suns, Cleveland Cavaliers oraz Boston Celtics. Ze wszystkich tych miejsc Shaq coś wyniósł. Orlando to dla niego miejsce wyjątkowe, Los Angeles również. W Miami dołożył też mistrzostwo, ale tam zaczęły się problemy związane z kontuzjami wywołanymi przez reżim treningowy. Mało uwagi poświęcone jest Phoenix. Najważniejsza część pobytu w ekipie „Słońc” to niesamowita pomoc medyczna. Pobyt w „Cavs” też nie został potraktowany jakoś szczegółowo. Natomiast jeśli chodzi o Boston to Shaq przekazuje czytelnikom jak tam odżył i strasznie żałuje, że nie zdołali osiągnąć wtedy więcej. Można zaobserwować jedną rzecz przez tą cała podróż – na początku wszędzie było super, a przy rozstaniu nie bywało już tak wesoło. Może takie jest już życie, a może taka natura Shaqa…

Przejdę teraz do fragmentów, które mnie zainteresowały najbardziej. Mam na myśli relację z innymi, znanymi ludźmi ze świata koszykówki. Od szefów, przez trenerów, do kolegów z drużyny i największych rywali. Praktycznie wszystkie te postaci znałem. Po przeczytaniu książki poznałem jeszcze raz, ale z punktu widzenia O’Neala. Taki zabieg pozwala wyrobić sobie dokładniejszą opinię o tych największych z NBA. Książka przedstawia np. metody Phila Jacksona, osobowość Briana Shawa czy Dereka Fishera oraz współpracę z Dwyane’m Wade’m. To tylko pierwsze przykłady, które przyszły mi do głowy. Gdyby chciał wymienić wszystkie relacje Shaqa opisane w książce to zabrakłoby mi miejsca ;). Przez kartki przewija się oczywiście temat Kobe’go Bryanta. O konflikcie tych dwóch Panów wszyscy wiemy, a Shaq opisuje to dość dokładnie ze swojej perspektywy. Ciekawe jest to, że na Bryanta leci tutaj wiele słów. Ani jedno nie jest jednak negatywne w kwestii jego pracowitości czy umiejętności. Pod tym względem „Black Mamba” jest przedstawiany nawet jako niedościgniony wzór.

Shaquille O’Neal znany jest obecnie jako „człowiek orkiestra”. Przez całą swoją karierę nie ograniczał się tylko i wyłącznie do koszykówki. Mimo wielkiej dominacji na parkiecie znajdował również czas na tworzenie muzyki, granie w filmach czy rozwijanie kariery policyjnej. Naprawdę sporo radości można otrzymać czytając to, jak Shaq dążył do tych swoich drugoplanowych celów. Nie było to łatwe, ale O’Neal to prawdziwy showman i czerpał ze wszystkiego maksymalny poziom radości. To wszystko dawało mu olbrzymią ilość szczęścia i było spełnieniem marzeń. Chyba niewiele osób spełniło tyle swoich najpiękniejszych snów co doktor O’Neal. Dla miłośników kultury hip-hop miłym akcentem jest również przedstawienie działalności Shaqa-rapera i jego współpracy z innymi artystami tej dziedziny. Zbyt wiele miejsca na to nie jest poświęcone, ale to spory smaczek dla fanów.

Co mnie irytowało w tej książce? Można powiedzieć, że pewna „Shaqowatość”. Bohater czasami robił z siebie istotę nieomylną i która ma największy wpływ na całe otoczenie. Jest oczywiście legendą i tego mu zabrać nie można, ale czasami chyba troszeczkę za bardzo koloryzował niektóre fakty. Tego można było się jednak spodziewać. Shaq to przecież Shaq. Zdarzało mu się jednak przyznać do błędów i to całkiem poważnych. Mimo, że to tylko słowo drukowane na papierze to można było wyczuć autentyczny żal. Kolejną rzeczą, która nie do końca przypadła mi do gustu jest pewne skakanie między akcjami z życia Shaqa oraz zasypywanie nazwiskami, które może być problem zapamiętać. To jednak nie rzutuje w żaden sposób na bardzo pozytywny odbiór tego dzieła.

Wydaje mi się, że nie muszę polecać tej pozycji. Jeśli jesteś fanem koszykówki – warto żebyś kupił. Jeśli jesteś fanem NBA – to będzie dla Ciebie jedna z lepszych pozycji. Jeśli jesteś fanem Shaqa – to już dawno przeczytałeś i zapewne dwukrotnie. Na naszym rynku pod względem tego typu książek nie jest zbyt kolorowo, więc tym bardziej jest to prawdziwa perełka. Świetnie odwzorowuje świat zawodowej koszykówki i to z perspektywy jednej z najbarwniejszych postaci. Oczywiście kilka wątków mogłoby być dodanych, a kilka o wiele bardziej rozwiniętych, ale wtedy byłaby to kilku tomowa encyklopedia.

 

 

KONKURS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Dla naszych czytelników, wraz z firmą „Go Master”, przygotowaliśmy szybki konkurs. Do wygrania dwie książki „Shaq bez cenzury”. Co trzeba zrobić, aby zgarnąć jedną z nagród? Plan jest prosty:

  1. Polubić profil enbiej.pl na facebooku
  2. Polubić profil Go Master na facebooku
  3. Udostępnić ten wpis publicznie na swojej „facebookowej” tablicy
  4. W komentarzach do tego wpisu na facebooku odpowiedzieć prawidłowo na pytanie: Ile razy Shaquille O’Neal grał w finałach NBA i dla jakich drużyn?
  5. Koniec konkursu jutro (24.11.2012) o godzinie 21:00.

Komentarze do wpisu: “Kilka słów o „Shaq bez cenzury” + KONKURS

  1. Maciek – info z FB

    1. Kuba Trąbiński 6 razy (4x Lakers, 1x Magic, 1x Heat)

    2. Jakub Stecki Shaq grał w finałach NBA 6 razy, grał wtedy dla Lakersów, Miami oraz Orlando Magic

    dwaj najszybciej dali odpowiedzi.

    pozdrawiam!

    1. A to konkurs był kto pierwszy ten lepszy? Bo nie widziałem takiej adnotacji;) jedyne co że konkurs się kończy jutro o godzinie 21:00.
      pozdrawiam

    2. jeżeli byli pierwsi z poprawnymi odpowiedziami i spełnili powyższe warunki to chyba nie powinno być żadnych wątpliwości?

    3. no troche bez sensu, ino zadnego nie bylo ze to konkurs kto pierwszy ten lepszy to raz, dwa ze piszac ze konkurs konczy sie o 21:00 zasugerowaliscie ze to bedzie raczej losowanie, bo po co podac date zakonczenia konkursu skoro, to konkurs KTO PIERWSZY TEN LEPSZY..?

    4. dlaczego bez sensu, zwłaszcza ,że nie ma możliwości sprawdzenia przez Was naszego losowania i moglibyśmy zostać posądzeni o stronniczość (?) po prostu nie spodziewaliśmy się ,że konkurs spotka się z taką popularnością, gdyż na innych stronach promocja tej książki szła różnie. Ale za 2-3 dni planujemy kolejny konkurs niespodziankę z nagrodami.

    5. Ej no Panowie bez jaj… nigdzie nie było napisane że to konkurs kto pierwszy ten lepszy. Równie dobrze ja moge Ciebie Woy posądzić o to że powiedziałeś tym Panom że zaraz będzie wstawiony konkurs i żeby szybko wpisali odpowiedzi… Losowanie zróbcie a nie jakieś nowe zasady w trakcie konkursu. To troche niepoważne.

    6. o konkursie info na FB było kilkanaście minut wcześniej, że będzie konkurs związany z książką o Shaqu. Wydaje mi się, że na tym blogu od zawsze panują proste zasady i każdy konkurs wiedzy wygląda podobnie – pierwsze poprawne odpowiedzi decydują (sam przeprowadzałem ostatnie konkursy i jakoś nie było 'veto’).

    7. Witam, to był konkurs kto pierwszy ten lepszy? Bo nie widzę takiej informacji;)
      Pozdrawiam

Comments are closed.