5-na-5: co dalej z Suns i Gortatem?

Dziś podgrzewamy medialną atmosferę w związku z ostatnimi wypowiedziami Marcina Gortata i Alvina Gentry’ego. Zapraszamy do własnych przemyśleń i wyrażania opinii w komentarzach.

1. Co jest największą bolączką Phoenix Suns w obecnych rozgrywkach?

Dawid Ciepliński: Odkrywczy nie będę: brak Nasha. Porównując ten i poprzedni sezon widać jak na dłoni, ile znaczył Kanadyjczyk dla gry zespołu. Teraz go nie ma i zawodnicy, z którymi grał już nie są tak dobrzy jak z nim na parkiecie. Nash odszedł i Suns powinni znaleźć sobie teraz innego franchise playera, a wiadomo, że żaden z podpisanych latem graczy nim nie będzie, więc albo uda im się kogoś przechwycić następnego lata na rynku wolnych agentów (pytanie czy ktoś się skusi), albo dokonają jakiejś wymiany za picki i młode prospecty (tylko kto miałby odejść? Najwięcej chyba udałoby się dostać za Gortata), albo powinni walczyć o jak najwyższe miejsce w drafcie i liczyć na pozyskanie młodego talentu.

Mateusz Babiarz: Brak pomysłu w ataku (Beasley prawie 15 rzutów na mecz, Dragic ponad 12, Brown prawie 12), tragiczna obrona (ale kto ma tam bronić poza Gortatem) i trener który nie ma pojęcia co robi.

Adam Wiśniewski: Ciężko powiedzieć. Chyba ich problemem może być brak gwiazdy, zawodnika, który byłby typowym liderem takim jakim był w poprzednim sezonie Nash. Gortat często oczekuje podania w strefie podkoszowej, ale reszta zawodników sama próbuje rzucać i nie wychodzi im to najlepiej.

Mac: W Phoenix Suns widzę obecnie dwa poważne problemy. Pierwszy to obrona. Żaden inny zespół nie traci tylu punktów co „Słońca”. Drugim problemem jest, według mnie, odpowiednie zgranie zespołu.

Quentin: Brak chęci zaangażowania w grę ofensywną graczy podkoszowych. Gentry ma taką filozofię i chyba jej nie zmieni. Nie chce w tym miejscu wybielać zbytnio Gortata, ale niewykorzystanie potencjału jaki w ataku ma Scola jest wręcz grzechem.

Woy: Moja lista jest długa – słabe transfery i brak wielkiego nazwiska godnego zastąpić Nasha oraz Hilla. Nawet jakby Suns zdobyli podpis Erica Gordona to dziś z jego gry byłyby nici..Słabiutka defensywa i brak chęci do gry w obronie, zwłaszcza u Louisa Scoli, który mnie zawodzi. Fatalnie zbilansowany atak, w którym luźno mówiąc, Goran Dragić i Michael  Beasley mogą robić to, co im się jawnie podoba. Nie na tym chyba polega koszykówka zespołowa? Dalej – nie należyte wykorzystanie Marcina Gortata czy Kendalla Marshalla (ten drugi przymarzł do ławki; można grać parą Marshall-Dragić kiedy Dudley’owi nie idzie?!), kiedy obaj są głodni gry (pierwszy w ataku – drugi dłuższego debiutu w NBA). W końcu osoba mało kreatywnego i mało zmieniającego – wypalonego – trenera.

2. Czy ze zmianą pokoleniową zawodników nie powinno również dojść do wymiany trenera? Czy trener Gentry czasem się nie wypalił nie szukając ciekawszych rozwiązań w ataku?

Dawid Ciepliński: Suns nie powinni zmieniać trenera. Gentry jest dobrym coachem i dobrze, że na ostatnie porażki chce zareagować już teraz. Sam mówi, że trzeba coś zmienić i będzie się starał szukać innych rozwiązań na parkiecie. Jedynym moim zarzutem w jego stronę jest to, że tak mało piłek kierowanych jest do Marcina.

Mateusz Babiarz: Tak, Gentry powinien wylecieć. Na rynku jest kilka ciekawych nazwisk, których powinna zainteresować praca w Phoenix. Oby tylko ktoś nie wpadł na pomysł ze ściąganiem Mike’a Browna…

Adam Wiśniewski: Może i przydałaby się zmiana. Z drugiej strony nigdy nie wiadomo jak nowy trener wpasowałby się do drużyny i czy dobrze dogadywałby się z zawodnikami. Może za parę tygodni, jeśli Suns nie zaczną wygrywać meczy kierownictwo pomyśli o takim kroku.

Mac: Gentry powinien jeszcze pozostać trenerem Phoenix. Wiele się pozmieniało w tej ekipie i on również musi mieć czas na odpowiednie ustawienie swojego zespołu. Pierwsze, poważne rozliczenie Gentry’ego powinno nastąpić dopiero po sezonie. Jeśli Suns zakończą sezon z niezbyt dobrym bilansem to powinni rozpocząć poszukiwania nowego coacha.

Quentin: Zdecydowanie. Pytanie wyżej przedstawiłem swoją teorię na ten temat. Dziwię się działaczom z Arizony że go nadal tam trzymają.

Woy: Alvin Gentry przejął drużynę z rąk Terry’ego Portera i tylko raz, w sezonie 2009-10 awansował do play off. Wówczas to były złote czasy tercetu Nash, Stoudemire, Marion. Gentry to trener, który słynie z faktu, iż w poprzednich klubach jak Pistons, Clippers czy obecnie w Suns odbija się od drzwi z napisem play offs. Podczas 11 lat w lidze, tylko 2 razy w nich zagrał i dziś żałuję, że niegdyś Słońca nie postawiły na innego swojego asystenta, Lionella Hollinsa. Dziś nie widzę u niego większej kreatywności, pomysłu na grę Phoenix, zwłaszcza w obronie. Co gorsza styl grania Suns przypomina wiele przypadkowości, bez większej organizacji. Pójdę w swoich rozważaniach dalej, sugerując, iż wcześniej czy później coach straci pracę, bo na rynku są ciekawsze nazwiska jak Stan Van Gundy oraz Nate McMillan. Zwłaszcza, że nie ma wsparcia w boiskowym IQ Nasha.

3. Wymień zawodników zaskakujących pozytywnie i negatywnie w klubie z Arizony?

Dawid Ciepliński: Pozytywnie: Shanon Brown i długo, długo nic. Negatywnie: Michael Beasley, Jared Dudley i niestety Marcin Gortat (choć po części może to nie jego wina, tylko tego, że nie dostaje pilłek, ale przecież na początku sezonu grał świetnie i był najlepszym blokującym ligi, a w ostatnich meczach rozczarowuje).

Mateusz Babiarz: Pozytywnie: Jermaine O’Neal w dwóch krótkich występach i Gortat jeżeli chodzi o bloki. Negatywnie: przede wszystkim Dudley, ale też nieregularny Scola i rzucający non-stop Beasley.

Adam Wiśniewski: Na pewno na + jest Scola. Gra dobrze pod koszem w obronie i w ataku. Dudley gra niestety poniżej moich oczekiwań i także poniżej swojego poziomu z zeszłego roku. Wesley Johnson mimo, że dostaje mało minut, albo w ogóle nie gra to mógłby zapracować sobie na ten czas na parkiecie i pokazać, że potrafi grać, bo potencjał ma. Gortat też mógłby grać trochę lepiej, ale jak to mówią „zawsze można być jeszcze lepszym”.

Mac: Największym pozytywnym zaskoczeniem jest P.J. Tucker. Nie dostaje zbyt wielu minut, ale gdy już się znajdzie na parkiecie to wnosi sporo dobrego do gry swojego zespołu. Jeśli chodzi o kwestię negatywną to strasznie obniżył swoje loty Jared Dudley. Nigdy nie byłem miłośnikiem jego talentu, ale był naprawdę bardzo przydatny. Obecnie gra poniżej oczekiwań.

Quentin: Pozytywnie Shannon Brown i mimo wszystko Gorti z początku sezonu. Średnio gra Beasley, natomiast słabo, lecz nie do końca ze swojej winy Scola.

Woy: Pozytywnie Gortat, gdyż robi to co do niego należy. Energizerem z ławki jest Shannon Brown. Całkiem solidnie wypada Markieff Morris. Swoje momenty, krótkie ale skuteczne ma PJ Tucker. Chyba nie można też przyczepić się do formy Gorana Dragića, ale problemem jest fakt, iż to nie jest Nash – mózg drużyny jakiego mieli przez długie lata;-) In minus – Michael Beasley, który gra niczym u Dona Nelsona – Louis Scola, i przekonuję się dlaczego go amnestionowano – nie broni. Największy jednak zawód to Jared Dudley, któremu lada dzień może grozić gra w D-League.

4. Czy rola Marcina Gortata w ataku powinna być większa, w końcu Polak nie może liczyć na ulubione, pick’n’rollowe granie?

Dawid Ciepliński: Oczywiście, że tak. W zeszłym roku rola Gortata w ataku była większa i się to sprawdzało, a Suns praktycznie przez sezon walczyli o wejście do play-off. Dlaczego teraz miałoby być inaczej? Tym bardziej, że Gortat jest jednym z najlepszych zawodników kończących pick’n’rolle w lidze i grzechem trenera Gentry’ego jest to, że tego nie wykorzystuje.

Mateusz Babiarz: To zależy. W tym sezonie jego średnia rzutowa oscyluje w okolicach 9 prób na mecz. To nie jest tak mało, a trzeba pamiętać, że ma na koncie takie występy jak 0/6 z Jazz. Gdyby Marcin grał tak jak na starcie rozgrywek to myślę, że nie byłoby problemu. Jest teraz nieskuteczny i sfrustrowany, a poza tym nie ma tych 3-4 rzutów z wykreowanych przez rozgrywającego pozycji jakie wcześniej dawał mu Nash. Mimo wszystko moim zdaniem powinien mieć więcej FGA niż Brown, a tak nie jest.

Adam Wiśniewski: Zawodnicy powinni go darzyć większym zaufaniem, bo często gdy Polak ma czystą pozycję, nie dostaje tej piłki. Gdyby podania częściej lądowały w jego rękach, to kończyłby akcje i zdobywał cenne punkty dla drużyny.

Mac: Niestety nasz jedynak w NBA jest obecnie czwartą opcją w ataku. Taka niestety rola koszykarza. Obecnie trener widzi Gortata w innej roli i niestety musi się do tego przyzwyczaić. Marcin nie jest żadną gwiazdą i nie można od niego oczekiwać monstrualnych spotkań. To jest typ zadaniowca, którego wykorzystanie zależy od aktualnego ustawienia zespołu. Zresztą Gortat miał już w tym sezonie bardzo dobre mecze i dopiero niedawno przytrafiła się mała zniżka formy. Trzeba jeszcze czekać z oceną czy Phoenix lepiej by wyszło, gdyby grało więcej na „Polskiego Młota”.

Quentin: Pokazał w kilkunastu swoich występach w NBA, że grać potrafi na atakowanej desce. Wg mnie jego problemem może być również mobilizacja na słabszych przeciwników, gdyż czasami sprawia wrażenie zagubionego. Jest jeszcze jedna rzecz u niego, która mnie czasami irytuje – mianowicie gra miękko, chociaż potrafi i ma warunki do tego aby „niszczyć”.

Woy: Przede wszystkim zacznę od przytoczenia słów Alvina Gentry’ego, którego to wypowiedź nie przypadła mi do gustu: „Nic się nie zmieni. Będziemy starać się dogrywać mu piłkę najczęściej jak to tylko będzie możliwe, ale jest jak jest – chcielibyśmy móc dograć piłkę pod kosz i pozwolić mu zdobyć stamtąd punkty, ale to nie jest jeden z jego atutów.” Wg mnie problemem tej drużyny jest brak jasnej wizji trenera i fakt utraty wielkiego lidera, i nie ma to większego związku z Marcinem, gdyż jeśli spojrzymy w stronę Jareda Dudley’a to obrońca Suns stracił jeszcze więcej na odejściu first-pass-playera jakim jest Nash. Nie potrafię zrozumieć czegoś co czytam w niektórych komentarzach, iż Goran Dragić nie jest mocny w grze postaw zasłonę i idź pod kosz, a ja ci podam..Pamiętam Słoweńca z poprzednich lat i od zawsze nie imponował podaniem, kiedy Marcin był pod koszem. Teraz robi to samo i co gorsze, trener jakoś specjalnie go nie motywuje do grania ze swoimi wieżami (Scola też potrafi grać picki – czytaj reprezentacja Argentyny z Pablo Prigionim). Dragić jest szybki, dynamiczny oraz kozłuje lepiej niż Jeremy Lin, więc w czym problem? Zostaje jeszcze Kendall Marshall, którego Gentry nie używa, a który mógłby częściej, podaniem zaskoczyć defensywę rywali.

5. Na koniec, czy to już czas dla Marcina na zmianę otoczenia? Który klub jako nowy sugerujesz??

Dawid Ciepliński: Wczoraj pojawiła się plotka, że Celtics polują na naszego jedynak w lidze. Czy chciałbym, żeby taki transfer doszedł do skutku? Oczywiście! Wypłynęłoby z tego wiele korzyści dla Marcina, jakim byłaby m.in. współpraca z Rajonem Rondo. Mógłby się także wiele nauczyć od Kevina Garnetta, nie mówiąc już o tym, że w końcu walczyłby o coś więcej niż tylko 8 miejsce na koniec sezonu regularnego i odpadniecie po pierwszej rundzie play-off.

Mateusz Babiarz: Jako kibic chciałbym by Marcin trafił do zespołu, w którym mógłby walczyć o coś więcej niż niepewny udział w playoff. Wiem, że wśród potencjalnie zainteresowanych drużyn wymienia się Celtics lub Magic, ale sam jako fan Spurs bardzo chętnie widziałbym go właśnie tam. U Popovicha i pod okiem Duncana mógłby się wiele nauczyć. Dodatkowo mało drużyn w NBA tak dobrze dzieli się piłką jak SAS. No i na końcu kibice w San Antonio potrafią docenić dobrą obronę, z której znany jest Gortat.

Adam Wiśniewski: Mówiło się o wymianie Gortata do innego klubu i nie byłby to zły pomysł, tylko gdzie Marcin miałby iść? Może do Celtics, lub OKC. Zawsze chciałem też zobaczyć Gortata w Miami, ale oni nie mają na niego pieniędzy. Niestety nasz rodak myśli o tym czy dostanie się do playoffs, a nie o zdobywaniu mistrzostw. W jednej z wymienionych drużyn mógłby taki tytuł zdobyć, a przynajmniej mieć na to realne szanse.

Mac: Jeszcze nie czas myśleć o wymianach. Phoenix to bardzo ważne miejsce dla Gortata. Tutaj wreszcie dostał szansę i można powiedzieć, że narodził się na nowo. Nie ma kompletnie żadnej gwarancji czy w innym zespole miałby lepiej. Są drużyny, którym tego typu center bardzo się przyda, ale są tam również zawodnicy do których należy kończenie akcji. Praktycznie jedyne drużyny, w których chciałbym zobaczyć Gortata to Toronto Raptors i San Antonio Spurs.

Quentin: Fajnie byłoby widzieć Marcina w Bostonie. Po prostu byłoby pięknie. Mieć takiego dogrywającego jak Rondo i takiego mentora jakim byłby Garnett – wyszłoby mu to tylko na lepsze!

Woy: Podoba mi się opcja sugerowana przez Mateusza i Spurs. Gortat ze świetnym trenerem, ceniącym go za defensywę i wielkie wsparcie dla Duncana, od którego mógłby się jeszcze wiele nauczyć. Jeśli jednak mamy oglądać Marcina Gortata w walce o czołowe miejsca oraz widocznie wpłynąć na poprawę wyników drużyny to sugeruję team marzenie dla Polaka, Celtics. Kto mu dogra dziś więcej piłek niż najlepszy w lidze z 13 pasami na mecz, Rondo? Znów będzie grał swoje picki, w dodatku dostanie lekcje twardej gry od Garnetta, a na koniec wesprze Zielonych w ich cieniutkim zbieraniu piłek (średnia 5 mniej od rywala, najniżej w lidze). Z miejsca stałbym się też fanem Celtów;-) Jeśli natomiast trafiłby do Thunder, to musi wiedzieć ,że tam będzie typowym zbierającym, blokującym i stawiającym zasłony obwodowym liderom. Magic? drugi raz do tej samej rzeki bym nie wchodził..

Komentarze do wpisu: “5-na-5: co dalej z Suns i Gortatem?

  1. W Magic miałby to samo co w Phoenix – rozgrywający tylko z nazwy.. Jameer Nelson.

    Boston, SAS lub zostać w Phoenix – nic innego.

  2. 1.Brak franchise playera i dyscypliny taktycznej
    2.Gentry nie jest zlym trenerem,ale na miejscu Suns postawilbym na nowe nazwisko.
    3.Pozytywnie:Brown
    Negatywnie:Dudley,BeasleY
    4.Zdecydowanie tak.Zaden populizm czy faworyzowanie Polaka.Tym bardziej,ze w lidze jest deficyt wysokich to warto posiadajac takiego gracza dostarczac mu podania.
    Clippersi,Memphis graja duzo akcje na wysokich graczy i sa wyniki.
    5.Gortat pasuje i to bardzo do Celtics.Takze wizja Mateusza jest ciekawa.Gortata pasowalby takze do Sixers tylko akurat ta pozycja jest tam bardzo dobrze obsadzona.
    Mysle,ze wymiana do Nets takze ma jakies szanse.Lopez ma wysoki kontrakt,czesto jest kontuzjowany a latem byla dosc kolejka po jego podpis.Chetny na niego na pewno by sie znalazl,a Gortat jest o wiele tanszy niz Brook.
    Z Checia widzialbym go w Nowym Orleanie.

  3. „Adam Wiśniewski: Na pewno na + jest Scola. Gra dobrze pod koszem w obronie (…)”
    wtf?

  4. Nie wiem dlaczego Gortat nie lubi kończyć akcji z góry? Boi się, że paznokcie mu się zniszczą? Na prawdę żałośnie wygląda koleś tego wzrostu robiący lay upy zamiast wsadów. Poza tym, że kończenie z góry jest nie tylko bardziej efektowne ale i przede wszystkim efektywne.

    Nie wymagam aby od razu urywał kosze, ale twardości i agresji w ataku, to by się trochę więcej mu przydało. Jak grał z Howardem w Orlando to zdobył przydomek „Polski Młot”, a teraz to chyba bardziej „Gumowy Młotek” mu pasuje.

    W Bostonie, jak i w San Antonio przypomniałby sobie co znaczy twarda obrona; jestem za.

  5. po co pisać 5 na 5 skoro nikt z Was (prawie) nie zauważa, a raczej nie odczytuje ze statystyk świetnej gry Tuckera?

  6. Dudley stracił strasznie na grze bez Nasha.. Akcje dwójkowe z Gortatem strasznie zacieśniały defensywę co dawało więcej miejsca na obwodzie. Trzeba to zrozumieć że jeśli gra się dużo do graczy wysokich to automatycznie defensywa bardziej się zacieśnia żeby nie miał on dużo miejsca do gry, co jest woda na młyn dla dobrze rzucajacych za 3 graczy phoenix( brown dudley, potrafi tez morris, dragić i beasley).
    Defensywa z Gortatem w Bostonie była by kapitalna , nie oszukujmy się , pewnie by zdobywał 10-12 pkt , ale za to miał by pole do popisu jeśli chodzi o zbiórki i bloki( przy tak zbierających Celtach spokojnie by zbierał na poziomie 11-12). Jeśli chodzi o trade to jedyne co widze z Celtami to ; Bass+ Lee—> Gortat+ pick.

  7. Czy transfer Gortata do Celtics to czysta fantastyka medialna, czy jest jakiekolwiek źródło związane z Celtami (nawet przeciętnie wiarygodne) sugerujące, że taki transfer ma jakiekolwiek szanse powodzenia w przyszłości?

  8. powinien przejść do celtów, sam się tam rozwinie pod wodzą najlepiej podającego, i dużo nuczy go Garnett.

Comments are closed.