LeBron: „Chcę być najlepszy w historii”

Niebawem rozpocznie się nowy sezon i każda drużyna, każdy zawodnik stawia sobie jakiś cel, który jest w ich zasięgu. LeBron James postawił sobie poprzeczkę dość wysoko. Mówi, że chce być najlepszy w hisorii NBA, czyli lepszy od Jodana, Chamberlaina, Bryanta, Shaq’a, Abdul-Jabbara i można jeszcze paru takich zawodników wymienić. Nie twierdzę, że James nie osiągnął dużo, ale zawsze jak mówimy, że ktoś jest najlepszy to musimy powiedzieć co bierzemy pod uwagę. Czy ilość zdobytych punktów w karierze? Czy ilość tytułów mistrzowskich? Czy może bierzemy pod uwagę to, co zawodnik po sobie zostawi w lidze, jak zostanie zapamiętany? Pytanie „czy jestem najlepszy” ma szeroki zakres.

Jeśli chodzi o punkty, to wiadomo – James jest jeszcze młody i trudno, żeby dorównywał punktowo zawodnikom, którzy byli w lidze przez 17-19 lat. Mistrzostwa? Tak samo, James nie jest jeszcze na tyle długo by zdobyć tyle co np. Jordan. Dlatego porównania MJ do LBJ już teraz nie mają dla mnie żadnego sensu.

LeBron mówi, że jego celem na najbliższe lata jest bycie najlepszym z najlepszych. Jak mówi „To takie proste„.

W zeszłym roku mogliśmy zauważyć, że lider Miami Heat już wchodzi w najlepszy okres swojej kariery i nie zamierza zwalniać. Będzie coraz lepszy, a to oznacza, że prawdopodobnie zdobędzie jeszcze parę tytułów i kto wie… może będzie tym kim chce być. Najlepszym.

„Zdobyliśmy już jedno mistrzostwo, ale cel zostaje taki sam. Kolejne mistrzostwa i stawanie się coraz lepszym.” Mówi LeBron.

 

Komentarze do wpisu: “LeBron: „Chcę być najlepszy w historii”

    1. Bardzo konstruktywny komentarz… A co wpisu to James może mówić wiele, szczególnie na fali zdobytego mistrzostwa, ale to ma się nijak do szerszej perspektywy – mistrzostwa, punkty etc.

  1. ma jakies 3-4 lata zeby pozdobywac jeszcze troche. z wiekiem bedzie umieral bardzo szybko. to na czym bazuje z kAZDYM ROKIEM BEDZIE ZANIKAC.

  2. TO TAKI SHAQ 2. DOKŁADNIE TAK SAMO SZYBKO ZROBI SIE FLAKIEM.

  3. Wasze komentarze to totalny fail, o tym że ktoś komuś życzy kontuzji już pominę, bo to zwyczajne chamstwo i prostactwo. Po 1 LeBron nie zrobi się flakiem za 3-4 lata, starość go dopadnie, ale nie wiem czy zwróciliście uwagę, ze jego gra znacznie ewoluowała. Gdy zakończy się jego latanie nad obręczami i przestawianie wszystkich graczy siłą, będzie największym rozgrywającym w lidze. Facet potrafi na prawdę znacznie więcej niż to widać w hajlajtach, serio. Po 2 takie gadanie jest niezbędne, żeby osiągnąć COKOLWIEK. Każdy psycholog powie, że bez takiego nastawienia, bycia mentalnym zwycięzcą, nawet mając najlepsze umiejętności nie osiągnie się absolutnie nic. Takie nastawienie i chęć zwyciężania jest najzupełniej normalne, bo jest niezbędne.

    1. Zgadzam sie. Nastawienie jest tu kluczowe. trzeba być pewnym siebie i mierzyć wysoko. Uważam że jeśli nie złapie jakiejś paskudnej kontuzji która go przyhamuje to będzie miał lepsze statystyki kariery niż Jordan. Jest wszechstronniejszy. Ma znacznie lepsze warunki niż Jordan. Na razie jest skrzydłowym ale za parę lat jak popracuje nad sobą może być też obrońcą a nawet nie najgorszym rozgrywającym. Jednak nigdy nie zrobi dla koszykówki tyle co Air i nigdy nie będzie takim liderem jak on.Może go przegonić tylko w
      statystykach i ew. pierścieniach.

  4. Koleś musi coraz więcej pracować nad rzutem jeśli chce tak jak Jordan utrzymywać się na szczycie. Mike po powrocie do ligi przystopował z lataniem i więcej rzucał – tylko że on zawsze miał to wyczucie piłki. Bronowi tego brakuje, więc więcej wysiłku będzie musiał włożyć w trening rzutowy, bo inne atrybuty (min. siła, szybkość) będą spadać wraz z wiekiem.

Comments are closed.