Kim byłby Jordan bez Pippena?

Autorzy: Bob i Woy

Scottie Pippen, nikomu właściwie nie trzeba przedstawiać najlepszego defensora i skrzydłowego lat ’90-tych. Dwukrotny Mistrz Olimpijski, 6-krotny Mistrz NBA u boku Michaela Jordana, 7-krotnie wybrany do Meczu Gwiazd. Do dziś dzierży rekord finałów pod względem ilości celnych rzutów za trzy punkty (wraz z Kennym Smithem i Rayem Allenem) – 7. W liczbie rozegranych meczów w play off ustępuje tylko dwóm innym Mistrzom – Robertowi Horry’emu i Kareemowi Abdul – Jabbarowi. Innymi rekordami Pippena wśród skrzydłowych są liczby asyst czy przechwytów.

47-letni dziś Scottie Pippen już jako małe dziecko zetknął się z koszykówką tworząc z pięcioma braćmi własną drużynę. W czasie studiów na Uniwersytecie Arkansas zdobywał średnio 18,5 pkt, zaliczał 9,2 zbiórek i 1,6 asyst. W 1987 roku Seattle SuperSonics wybrali go w drafcie z piątym numerem.

Oto kilka faktów z życia legendy NBA:

  • Scottie urodził się jako 12. dziecko w domu, dzięki temu nigdy nie miał problemu ze znalezieniem chętnych do gry – ze swoimi pięcioma braćmi stworzył nawet własną drużynę
  • Mając 15 lat mierzył mizerne jak na koszykarza 180 cm i nie był poważnie brany jako materiał na przeciętnego choćby gracza (grał wtedy jako obrońca)
  • Po skończeniu szkoły średniej nie miał perspektyw na stypendium sportowe i biorąc pod uwagę trudną sytuację rodziców musiał sam zarobić na studia. Pracował jako spawacz, a następnie dostał się na uczelnię Central Arkansas, gdzie poza obowiązkami szkolnymi pełnił rolę kierownika sprzętu, aby mieć za co kontynuować naukę
  • Na drugim roku studiów mierzył już prawie 2 metry i grał w pierwszej piątce swojej drużyny notując 18.5 pkt, 9.2 zb i 1.6 ast/mecz – dostał też upragnione stypendium i mógł się już skoncentrować tylko na grze
  • Jego droga do NBA była utrudniona także przez to, że Central Arkansas nie grało w lidze zrzeszonej przez NCAA, tylko przez mniej znaczącą NAIA, mimo to trafił do ligi z wysokim 5-tym numerem draftu wybrany przez Seatle Supersonics, Ci zrobili ‚interes sezonu’ i wymienili go na Oldena Polynice’a centra z Haiti, którego osiągnięcia statystyczne w najlepszym okresie w Seatle były na poziomie 8.3 pkt  i 5.6 zb / mecz
  • Pippen 8 razy był wybierany do drużyny najlepszych obrońców ligi, 7 razy grał w meczu gwiazd (w 1994 został jego MVP)
  • 16 razy z rzędu grał w playoff (poza Bulls występował też w Rockets i Trail Blazers) i zajmuje trzecie miejsce na liście graczy z największą ilością spotkań na typ etapie rozgrywek (przed nim są tylko Horry i Abdul-Jabbar)
  • Średnie osiągnięcia na poziomie całej kariery w NBA : 16.1 pkt, 6.4 zb, 5.2 apg, 2.0 prz
  • W kolekcji ma także dwa złote medale olimpijskie zdobyte w Barcelonie w 1992 roku oraz cztery lata później w Atlancie. W 1996 roku wybrany został do grona 50 najlepszych zawodników w historii ligi NBA.
  • Wprowadzony do Galerii Sław 13.08.2010 roku.

Poniżej świetny cytat z ust Karola Śliwy przed filmem – kompilacją zagrań Scottiego – który bardzo dobrze podsumowuje to jakim graczem był :

Scottie Pippen, dzięki nieocenionemu udziałowi w zdobyciu sześciu mistrzowskich tytułów wyniósł na niebotyczny poziom legendę Michaela Jordana a ten odpłacił mu się tym samym. Ich gra się uzupełniała a współpraca momentami ocierała o perfekcję. Próba udowodnienia kto komu i dlaczego zawdzięcza więcej racjonalnie i ostatecznie jest niemożliwa. Pippen nie byłby tym samym graczem bez Jordana ale i Jordan nie byłby tym, kim był nie mając u boku Pippena.

Komentarze do wpisu: “Kim byłby Jordan bez Pippena?

  1. oj dużo bym dał żeby zobaczyć jak KD i LBJ radziliby sobie z defensywą jaką prezentował Pippen.Sto lat Scottie :)

    1. Akurat ostatnio oglądałem sporo meczy Byków ze złotego okresu i jego obrona była masakryczna. Genialnie przesuwał się na nogach (często bronił rozgrywających, np. Marka Jacksona z Indiany), świetnie krył od piłki (w finałach z Phoenix były momenty gdy bronił Barkleya), świetnie chodził do pomocy, a przy tym miał niezły zasięg ramion. KD rzucałby z wyskoku. Przy jego zasięgu nikt nie zatrzyma jego rzutu, ale jestem prawie pewien, że Pip zatrzymałby większość jego wejść pod kosz. Jakby mu wchodziło to byłoby dobrze i mógłby rzucić te 30 pkt, jak nie miałby dnia rzutowego, to nie zdziwiłbym się, gdyby Pippen zatrzymywał go poniżej 20 pkt. Co do LBJ również jestem bardzo ciekawy. LBJ ma niesamowity pierwszy krok, ale i tak miałby spory problem z wbijaniem się tak pod kosz. Za to przy większości rzutów LeBron czułby jego oddech. Myślę, że o meczach 40+ musiałby zapomnieć i wyraźnie spadłaby mu skuteczność z gry. Swoją drogą jestem ciekawy jakby sobie przeciw niemu poradził sam Michael Jordan…

  2. Czy da się porównać Pippena albo Rodmana do któregoś z obecnie grających graczy?

  3. Super gracz ze Scottiego. Razem z MJ dosłownie robili to co chcieli! Dziękuję Wam za tamte wspaniałe mecz z końcówki lat 80-tych i 90-tych.

  4. Dzieki za zacytowanie mnie. Naprawdę mi miło.
    Pozdrawiam
    Karol

  5. Chciałbym mieć gdzieś zawsze obok kogoś takiego jak Scottie…

Comments are closed.