Zapowiedź IO – Brazylia.

Zgrany kolektyw z niemałym doświadczeniem

Koszykarska reprezentacja Canarinhos różni się od innnych reprezentantów z Kraju Kawy faktem, iż nie posiada ona w swoich szeregach wielkich wirtuozów na wzór piłkarskiego Neymara lub siatkarskiego Giby. O ile Brazylia jest murowanym faworytem do olimpijskiego medalu w piłce nożnej i w siatkówce, o tyle zdobycie jakiegokolwiek krążka z byle którego kruszcu byłoby na miarę cudu.

Mimo tego niekorzystnego faktu związanego z porównaniem potencjału kadry koszykarskiej do futbolowej czy siatkarskiej to kibice koszykówki mogą być pewni, że Brasil pokaże się z najlepszej strony. Zagwarantować to mają doskonale nam znani gracze z parkietów najlepszej ligi świata jak Leo Barbosa, Nene Hilario, Anderson Varejao i Tiago Splitter.

Atutem Canarinhos powinny być zgranie (ekipa praktycznie bez zmian od tureckiego mundialu) oraz mocna obrona, która cechuje zespół argentyńskiego opiekuna, Rubena Magnano.

Historia i zawodnik-legenda.

Wicemistrzowie Ameryki Południowej wracają na olimpijski turniej po 8-letniej nieobecności. Dotychczas największymi sukcesami kadry były trzy brązowe medale, zdobywane kolejno w : 1948/1960/1964. Większość fanów basketu na pewno też kojarzy z występów na trzech Olimpiadach gracza-legendę, Oscara Schmidta. Schmidt jest jedynym graczem w historii Igrzysk, który przekroczył na 3 imprezach 1000 punktów, 3-krtonie tryumfując w kategorii Króla Strzelców (Michael Jordan był za nim, w 1992 roku, w Barcelonie!). Teraz następcy brazylijskiego Big O. postarają się o niespodziankę w turnieju.

Mocna grupa rywali, z której muszą wyjść.

Atutem Zielono-Żółtych powinien być fakt, że pierwsze dwa spotkania rozgrywają z niżej notowanymi drużynami, Australii i Wielkiej Brytanii. Praktycznie i w przypadku dwóch wygranych mogą oni być pewni awansu do ćwierćfinału. Kolejne 2 spotkania, z Rosją i Chinami, powinny dać odpowiedź Brazylii czy są w stanie powalczyć o medale w Londynie. Wielkim sprawdzianem może być ostatni mecz w fazie grupowej, przeciwko Hiszpanii (Wicemistrzom IO, Mistrzom Europy). Jeśli nie dojdzie do żadnej niespodziewanej kontuzji, obwodowi wyregulują celowniki we wspaniałej arenie Igrzysk – O2 Arena – a podkoszowi wejdą na wysokie obroty (Splitter był tylko zmiennikiem w Spurs, Varejao opuścił sporą część sezonu lecząc kontuzję) to wówczas wszystko co dobre może się zdarzyć. Sporo będzie zależało od kreatora gry, bardzo ciekawego rozgrywającego Barcelony, Marcelinho Huertasa. Sam playmaker jak i jego koledzy mają w kościach niejedną wielką imprezę i w kwiecie wieku (między 27 a 31 roku życia znajdują się najważniejsi zawodnicy tego kraju i ¾ składu) są w stanie sprawić ogromną niespodziankę swoim fanom.

Terminarz spotkań:

29.07., godz. 11:15 Brazylia – Australia
31.07., godz. 16:45 Brazylia – Wielka Brytania
02.08., godz. 16:45 Brazylia – Rosja
04.08., godz. 16:45 Brazylia – Chiny
06.08., godz. 20:00 Brazylia – Hiszpania

Kto liderem? Praktycznie nie trzeba ich przedstawiać..

Nene Hilario, gracz, który robi widoczną różnicę w pomalowanym. Powinien być prawdziwą Bestią tych Igrzysk, i jedyni, którzy będą w stanie go zatrzymać w grupie to – Hiszpanie. Wcale jednak nie skazuję środkowego Wizards na porażkę w starciu z braćmi Gasol. Na pewno będzie dostawał kilka piłek w meczu od Marcelinho i bazując na swojej sile oraz atletyzmie postara się punkty spod samego kosza. W defensywie jest w stanie zagwarantować 10 zbiórek na mecz i bloki z pomocy. Nie straszne mu: Australia, Chiny, Wielka Brytania a nawet Rosja. Nie ulega wątpliwością, iż Hilario może być prawdziwą gwiazdą tych mistrzostw.

Tiago Splitter, silny skrzydłowy Spurs może dla niektórych z Was być gorącą niespodzianką w tym turnieju. To on, bowiem jest podstawą ataku Brasil. Wiele akcji dwójkowych na linii obwodowy – podkoszowy będzie z jego udziałem. Splitter dostanie też miejsce do izolacji i gry jeden na jeden przeciwko takim graczom jak Yi Jianlan czy Joel Freeland. Brazylijczyk, który nabierał koszykarskich szlifów w hiszpańskiej ACB powinien nam, zatem przypominać bardziej gracza z Vittori aniżeli z San Antonio. Po Splitterze spodziewajmy się naprawdę dobrych Igrzysk, a jest to gracz, który wraz z dobrą grą, zyskuje z meczu na mecz, rozkręcając się.

Leandro Barbosa, od obrońcy Pacers zależeć będzie tempo ataków i dyspozycja Canarinhos w rzutach zza łuku. Jak wiadomo od 3 lat Barbosa to coraz bardziej ceniony strzelec, który znakomicie sprzedał się podczas tureckiego mundialu. Jego penetracje, rzuty i dogrania do wolnych partnerów powinny być receptą na niejedną obronę rywala. O ile Splitter i Nene mają zmiennika w osobie wartościowego Varejao, to na obwodzie w kadrze Brazylii nie ma już drugiego gracza, charakterologicznie zbliżonego umiejętnościom Barbosy. Wydaje się zatem, że rola shootera jest ogromna. Jest wprawdzie próbowany swego czasu w NBA Alex Garcia (32 lata, próbowany w NBA swego czasu), ale odważę się powiedzieć, iż nie jest to tak wysoka półka..

Marcelinho Huertas, grę rozgrywającego słynnej Barcelony ogląda się z przyjemnością. Nie inaczej powinno być na największej koszykarskiej imprezie tego roku. Playmaker nosi w sobie mały niedosyt po wielkiej porażce Barcy w Final Four Euroligi, a awans do strefy medalowej Igrzysk byłby wypełnieniem marzeń i swego rodzaju rekompensatą – zwłaszcza, że od poprzedniego medalu na IO minęło 47 lat! Huertas będzie nam imponował niesamowitymi asystami, dograniami piłki do swoich wież, penetracjami w pole trzech sekund i odrzuceniami na obwód. To rozgrywający z najwyższej półki oraz tzw. mózg drużyny. Od jego gry najwięcej zależy w ataku Wicemistrzów Ameryki Południowej.

Gracz zagadka: Anderson Varejao i jego forma po sezonie spędzonym w gabinetach lekarskich.

Styl gry – serce i duch zespołu.

Celem reprezentacji Brazyli będzie uniknięcie w ćwierćfinałowej rywalizacji kadry amerykańskiej. Trzecie lub drugie miejsce jednak zepchnie ich w ręce (najprawdopodobniej) Francji lub Argentyny. Te spotkanie na pewno będzie elektryzowało miejscową publikę i fanów na całym świecie.

Pomóc w awansie przy potncjalnym sukcesie może charakter zespołu. W odróżnieniu od piłkarskich kolegów, taktyka i zespołowość jest kluczowa w kadrze argentyńskiego szkoleniowca. Każdy zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z powierzonych mu funkcji a gracze starają się plany trenera spełniać z nawiązką. Podstawą jest obrona, od której wszystko się zaczyna. Brazylijczycy są agresywni na obwodzie, z reguły wysoko na własnej połowie stwarzają presję na graczu z piłką, a ich 'dwójka’ utrudnia zadanie strzelcowi rywala. Pod koszem jest świetnie radzący sobie w zbiórkach tercet Varejao-Nene-Splitter, który swoją agresywną grą, uruchamia wiele kontr reprezentacji. W ataku Brazylijczycy chętnie dzielą się piłką i starają się wykorzystywać mocną stronę czyli siłę podkoszową. Carte blanche przy rzutach z dystansu ma Barbosa, a kiedy nadarza się okazja i wola pozycja, natychmiast – znany z Pacers zawodnik – reaguje.

Z kolei by zatrzymać Canarinhos trzeba przede wszystkim zatrzymać ich rozgrywającego, Huertasa oraz odcinać możliwości do gry dwójkowej ze Splitterem. Tiago bowiem najlepiej czuje się w pobliżu kosza i regularnie obsługiwany podaniami, rozkręca się na dobre, z pożytkiem dla drużyny. Trzeba podkreślić, że jeśli ich przeciwnicy mają problemy i dość wartościowych graczy pod koszem, mogą przegrać potyczkę z Brazylią z kretesem. Kończąc, Brasil nie poddaje się niemal nigdy, nie zobaczymy u nich rezygnacji – nawet w potyczkach z najlepszymi – a na wielkich imprezach potrafili przegrywać ponad 10-punktami by w przeciągu kilku minut zniwelować straty. Ten zespół cechuje wielki duch oraz ogromne zaangażowanie. Pytanie dla rywali; jak zabić ducha walki w kadrze Brazylii?

Mój typ to trzecie miejsce w grupie i potyczka w Francją lub Argentyną w kolejnej fazie Mistrzostw.

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź IO – Brazylia.

  1. „O ile Brazylia jest murowanym faworytem do olimpijskiego medalu w piłce nożnej i w siatkówce….”. Siatkarski skład już im się zestarzał, zresztą wiadomo, że my wygramy (of korz………). A w kopanej to chyba nigdy złota nie zdobyli na IO:P
    To tak ode mnie:)

    1. Kosmos – dlatego padło medal a nie najcenniejszy kruszec i oczywiście ja też wierzę w NASZYCH!!:-)

Comments are closed.