Haywood i Scola ofiarami amnestii

Amnestia zbiera swoje kolejne żniwa. Tym razem z tego przywileju postanowili skorzystać głównodowodzący Dallas Mavericks oraz Houston Rockets.

Z „Mavs” odchodzi Brendan Haywood. Ten 32-letni środkowy spędził w tym zespole kilka ładnych lat. Zdobył swój mistrzowski pierścień z Dallas w 2011 roku. Wtedy był jednak zmiennikiem Tysona Chandlera. W ubiegłych rozgrywkach, po odejściu Chandlera, wskoczył jednak do pierwszej piątki. Rozegrał 54 spotkania, a jego dorobek to 5.2 punktów oraz 6 zbiórek. Trzeba uczciwie przyznać, że Haywood władcą strefy podkoszowej nigdy nie był i nie będzie. Na dodatek najlepszy czas ma już zapewne za sobą. W Dallas nie był już za bardzo potrzebny po pozyskaniu Chrisa Kamana. „Mavs” pozbyli się tym samym trzyletniej umowy Haywooda, która obciążała ich budżet. Zatrudnieniem byłego centra Wizards i Maverick bardzo poważnie podobno zainteresowani są Charlotte Bobcats.

Inna sytuacja miała miejsce w Houston Rockets. Amnestii został poddany Luis Scola. Przypomnę, że Argentyńczyk biega po parkiecie w koszulce „Rakiet” od 2007 roku. Nie reprezentował barw innego zespołu NBA. Przez ten czas wyrobił sobie solidną markę. Wielką gwiazdą na pewno nie jest, ale bywa bardzo przydatny. Scola był jednym z czołowych graczy Houston. W niedawno zakończonym sezonie notował 15.5 punktów i 6.5 zbiórek. Mimo to postanowiono się w bardzo łatwy sposób pozbyć takiego gracza. Dlaczego? Zapewne wszystko za sprawą Dwighta Howarda. Tym ruchem Rockets wyrzucili ze swojej listy płac trzyletni kontrakt najdroższego zawodnika. Teraz będą mieli pieniądze na pozyskanie środkowego Orlando Magic. Trzeba przyznać, że postawili wszystko na jedną kartę. Ściągnięcie Howarda będzie pewnie opijane w Houston przez tydzień, ale jeśli nie uda się tego dokonać to nad tą ekipą może pojawić się cień. Co ciekawe, jeśli teraz pozyskają Howarda to w przyszłe wakacje i tak będą w stanie zaproponować dwie maksymalne oferty. To może sprowadzić do Houston kolejne gwiazdy. Jest duża szansa, ale jest również duże ryzyko.

Na zakończenie dodam jeszcze, że w kręgu zainteresowania Dallas Mavericks już od jakiegoś czasu jest Elton Brand, a teraz doszedł jeszcze Luis Scola. Jak widać, „Mavs” polują na ofiary amnestii.