Gorączka przeddraftowa – przegląd rankingów

draft-logoWszystko się zmienia jak w kalejdoskopie. Prawdopodobnie z naszej całej redakcji ogarnia to już tylko bargnani :). Dzisiaj przykładowo padła informacja o wymianie na linii Bucks i Rockets (zamiana 12 i 14 numeru). Jak na te informacje zareagowały rankingi? Nijak. W większości rankingów nie została uwzględniona, a przecież mając Dalamberta Bucks niekoniecznie będą wyciągać z draftu kolejnego wysokiego. Ech…

Dobra, ale dzisiaj właśnie o rankingach. Poniżej przedstawiam charakterystykę zawodników, potrzeby klubów oraz jak poszczególni gracze wypadają w różnych fachowych przewidywaniach. Zestawienie zrobione jest na podstawie rankingu portalu hoopshype.com. Dlaczego akurat tego? Musiałem coś wybrać, a że lubię ten portal… Z zawartością merytoryczną podanej kolejności często polemizuje. Kolejne cyfry dotyczą miejsc w rankingach: nbadraft.net, Scott Howard-Cooper, draftexpress.com, David Aldridge. Miłego czytania i komentowania.

1. NOH – Anthony DavisPF/C (6-10)1 (nbadraft.net), 1 (Scott Howard-Cooper), 1 (draftexpress.com), 1 (David Aldridge)

Murowany kandydat na nr 1 draftu i dlatego nie ma się co o nim rozpisywać. Jak na warunki NBA dość słaby fizycznie, ale mimo tego będzie sporym wzmocnieniem w obronie Szerszeni już w pierwszym roku w NBA. O minuty może być spokojny więc już od pierwszego sezonu możemy się go spodziewać wśród najlepszych 5 najlepszych blokujących ligi.

2. CHA – Thomas Robinson – PF (6-9) – 2, 2, 2, 2

Świetny sezon w Kansas. Średnie 17.9 pkt, 11.8 zb robią wrażenie. Oprócz walorów ofensywnych wnosi też sporo w defensywie. Typowy walczak. Nie poddaje się, chce wygrywać. Kogoś takiego potrzeba w drużynie Jordana. Jeśli nie on to moim kandydatem byłby Michael Kidd-Gilchrist, który podobnie jak Robinson podniósłby poziom etyki pracy. Mówi się również dość sporo, że MJ jest zainteresowany przehandlowaniem picka za dwa dalsze numery. Na pewno były toczone rozmowy o 4 i 24 pick z Cavs, o czym zdążył już poinformować bargnani. Cavs bardzo zależy na Bealu (jeśli pozostaną przy swoim 4 numerze to Beal pójdzie najprawdopodobniej do Wizards) i być może oddaliby nawet 24 numer Rysiom w zamian za tą przysługę.

3. WAS – Bradley Beal – SG (6-4) – 3, 3, 3, 3

Być może najlepszy shooter w tegorocznym Drafcie, a z całą pewnością najlepszy SG. Przez niektórych fachowców porównywany do Erica Gordona, a przez innych do samego Raya Allena (to akurat chyba trochę na wyrost). W przeddraftowych przewidywaniach Beal wydaje się dość pewnym kandydatem w tym picku. Chyba jedynym kontrkandydatem dla Wizards jest Harrison Barnes.

4. CLE – Harrison Barnes – SF (6-8) – 4, 4, 5, 4

O potencjalnym tradzie z Bobcats pisałem wyżej. Barnes jest zaraz po Bealu najwyżej na liście życzeń Cavs. Po odejściu Jaminsona drużyna potrzebuje punktów, a tych można się spodziewać od Barnesa ze sporą regularnością (w ostatnim roku średnio zdobywał 17.4 pkt). Barnes przyjaźni się z Kyrie Irvingiem, co też nie jest bez znaczenia. Przez wielu znawców uważany jest za najbardziej dojrzałego z graczy z puli. Świetny rzut, wysokie boiskowe IQ i spory zasięg ramion jak na SF to jego atuty. Wypomina mu się jednak, że nie ma zdolności przywódczych i nie jest w stanie sam pociągnąć drużyny.

5. SAC – Michael Kidd-Gilchrist – SF (6-7) – 7, 5, 4, 5

Jeden z najbardziej wszechstronnych obrońców w drafcie. Może kryć z powodzeniem pozycje 1-4. Atletyczny, szybki, świetnie biegający do kontry, niezwykle energiczny. Kidd-Gilchrist to człowiek o niezwykle silnym charakterze. Minus to jego rzut, a w zasadzie jego brak. W ostatnim sezonie rzucał jump shoty na skuteczności poniżej 20 procent! Jest to jedyny, choć przyznacie dość ważki powód, dla którego nie będzie walczył z Anthonym Davisem o numer 1, ba wydaje się, że numery 2 i 3 też są poza jego zasięgiem. Do słabych w obronie Kings pasuje jak ulał.

6. POR – Andre Drummond – PF/C (6-11) – 5, 7, 9, 16

Jedno słowo, które zdaje się najlepiej oceniać tego faceta, to ZWIERZE. Drummond przy 125 kg wagi i 211 cm wzrostu był najszybciej biegającym zawodnikiem UConn. Niesamowity talent na miarę Stoudemire, do którego jest czasem porównywany. Zarzuca mu się jednak brak oddania i pasji do gry. Zdarza mu się odpuszczać mecze i nie walczyć na deskach (przy jego warunkach fizycznych miał zaledwie 5.2 zb na mecz). W sumie jedna z największych niewiadomych tego draftu. Moim zdaniem akurat nie pasuje do Portland, którzy od zdobywania punktów mają Aldridge’a, a na 5 potrzebują raczej dobrego zbierającego. Mój typ dla Blazers to najlepszy dostępny SG lub PG, np. Lillard, Lamb, Ross, Rivers, a z 11 pickiem zabranie Zellera lub Leonarda, z których jeden powinien być jeszcze dostępny.

7. GSW – Terrence Ross – SG (6-6) – 13, 17, 13, 13

Jedynie w portalu hoopshype.com jest klasyfikowany tak wysoko. Pójdzie raczej z niższym numerem. Ross ma niezły rzut i to zarówno po dryblingu jak i typowy catch-and-shoot. Potrafi dynamicznie wejść pod kosz, choć częściej po minięciu rzuca z mid-range. Wydaje się, że GSW zamiast szukać zmiennika dla Klaya Thompsona powinno poszukać dobrego i uniwersalnego obrońcy, albo PG dla notorycznie kontuzjowanego Stephena Curry. Gdyby Kidd-Gilchrist był jeszcze dostępny byłoby bosko. Jeśli nie, obstawiam Damiana Lillarda.

8. TOR – Jeremy Lamb – SG (6-5) – 14, 13, 10, 14

GM Raptors Bryan Colangelo szukają ponoć typowego SG, aby móc przesunąć DeMara DeRozana na 3. O samym Lambie jeszcze na początku sezonu mówiło się jako o pewniaku do top 3 draftu i wymieniało się jednym tchem z Anthonym Davisem i Harrisonem Barnesem. Lamb jednak nie udźwignął ciężaru po odejściu Kemby Walkera i pomimo niezłych indywidualnych zdobyczy (17.7 pkt na mecz) ten sezon był w jego wykonaniu słaby. Wielu skautów podkreśla, że Lamb musi zdecydowanie poprawić się zarówno mentalnie jak i fizycznie, jeżeli chce zaistnieć w NBA. Niewątpliwie talentu mu nie brakuje, choć porównania do Reggiego Millera możemy póki co odłożyć do szuflady. Oprócz Lamba jako kandydata do gry w Toronto wymienia się Diona Waitersa, albo Austina Riversa.

9. DET – Meyers Leonard – C (7-1) – 12, 9, 14, 11

Joe Dumars ponoć modli się, żeby do tego momentu pozostał jeszcze Andre Drummond. Wydaje się to dość mało prawdopodobne. Jeżeli nie Drummond to następnymi w kolejce są Meyers Leonard bądź John Henson. Ponoć Tłokom tak zależy na centrze, bo chcą przesunąć Grega Monroe na pozycję PF, choć jeżeli Drummond nie wypali rozważany jest również John Henson (wtedy Monroe musiałby grać dalej na C). Leonard może nie ma tak dobrych umiejętności jak Zeller, ale jest od niego wyższy, bardziej masywny i bardzo szybko robi postępy. W przyszłości mogą być z niego ludzie.

10. NOH – Damian Lillard – PG (6-2) – 6, 6, 6, 7

W prawie wszystkich rankingach Lillard wędruje z nr 6 do Portland, a jeśli ci go nie wezmą mówi się, że mogą nim być zainteresowani włodarze Warriors z 7 i Raptors z 8 numerem. Lillard nie jest typowym PG. Z imponującym atletyzmem, porażającą średnią 24.5 punktów na mecz i tylko 4.0 asyst, przypomina raczej typ Russela Westbrooka. Przy sporym prawdopodobieństwie tego, że Lillard będzie wzięty wcześniej, Hornets mogą spróbować też Austina Riversa, Lamba, albo króla asyst – Kendalla Marshalla, który mógłby być fajnym dopełnieniem dla Anthonego Davisa i Erica Gordona.

11. POR – Austin Rivers – PG/SG (6-4) – 10, 16, 8, 8

Jak pisałem przy okazji picku 6, spodziewam się, że we wcześniejszym picku Blazers wybiorą niskiego zawodnika, bo takich w tym drafcie jest znacznie mniej. Z numerem 11 będą dostępni tacy gracze jak Tyler Zeller, być może John Henson, czy Leonard. Syn trenera Celtics Austin jest ciekawym graczem. Niezbyt lubiany w Duke, miał opinię zarozumialca. Trzeba jednak przyznać, że w izolacjach nie ma sobie równych, a przy tym świetnie radzi sobie z podwojeniami. Bardzo dobrze gra również pick and rolle. Mógłby grać również PG, ale woli rzucać punkty i to jest chyba jego największa słabość. Po prostu czasem nie wiadomo czy gra dla drużyny, czy dla siebie. Duży talent i jeśli nabierze nieco pokory materiał na steal tego draftu.

12. HOU – Tyler Zeller – PF/C (7-0) – 11, 11, 12, 12

Bardzo bezpieczny pick. Tyler Zeller to najbardziej wszechstronny, najlepiej wyszkolony center tego draftu. Robił świetną robotę dla Uniwersytetu Północnej Karoliny notując średnio 16.5 punktu i 9.3 zbiórki. Jak na 7-footera porusza się świetnie i z powodzeniem mógłby również grać jako PF. Potrzebuje zdobyć trochę masy, ale wcale nie zdziwię się jak pójdzie wyżej, przed faworyzowanym lekko w rankingach Leonardem. Jeżeli nie Zeller dobrym wyborem mógłby być John Henson, albo bardziej ofensywnie usposobiony Perry  Jones.

13. PHX – Dion Waiters – SG (6-4) – 8, 8, 7, 6

Dion Waiters w większości rankingów ląduje w pierwszej dziesiątce. Szczerze mówiąc nie wiem dlaczego. Oglądałem jego grę w Syracuse i nie czuję, że jest to gracz na top 10 draftu. Owszem ma dobry drybling, jest dynamiczny, ale patrząc na SG chyba wolałbym już Riversa, Lamba czy nawet Rossa. Nie słyszałem o jakichś przeciekach ze sztabu Suns, ale po odejściu Nasha nie mają PG. Gdyby został wolny Kendall Marshall brałbym go w ciemno.

14. MIL – John Henson – PF (6-10) – 9, 14, 11, 9

Milwaukee przejęło tego picka wraz z Samuelem Dalambertem. W związku z tym nie do końca jestem przekonany czy Bucks będą chcieli wziąć kolejnego wysokiego. Jeżeli jednak tak będzie, to na pierwszy ogień być może pójdzie John Henson, kolejny świetny wysoki obrońca w drafcie. Henson miał dobre statsy – 13.8 pkt, 10.1 zb, 2.9 blk na mecz. Mówi się, że w Detroit widzi go Joe Dumars. Poza obroną i walką na tablicach Henson nie oferuje jeszcze zbyt wiele. Ma za to charakter i predyspozycję do gry na poziomie Marcusa Camby, albo K-Marta.

15. PHI – Arnett Moultrie – PF (6-10) – 15, 20, 21, 25

Phily, co pokazały play-offy, muszą szukać wzmocnień pod koszem. Dobrym rozwiązaniem wydaje się być Arnett Moultrie. Świetny w ofensywie. Potrafi bardzo dużo. Ma niezły rzut z dystansu, by nie powiedzieć bardzo dobry. Trafia za 3 z zadziwiającą 44.4% skutecznością. Przy czym Moultrie nie jest typem Matta Bonnera, czy Steve Novaka, ale to silny i twardy podkoszowy, który co jakiś czas rzuca. Trudno znaleźć do niego porównanie. Przychodzi mi do głowy Markieff Morris, choć Moultrie jest chyba słabszym obrońcą i jeszcze lepiej rzuca. Skautom nie podoba się jego nastawienie do gry, szczególnie w obronie.

16. HOU – Royce White – SF/PF (6-8) – 30, 18, 18, 17

Kolejny wielki talent z mentalnymi problemami. Porównywany do Anthonego Masona, bo potencjał w tym zawodniku drzemie niesamowity. Mógłby grać zarówno na SF, jak i PF. Świetny zbierający, rzuca przynajmniej poprawnie, no i jak na tak wysokiego gracza potrafi podać jak obrońca (5.1 asyst na mecz!). Był przymierzany również do Minnesoty, ale ten pick został przejęty przez… Rakiety.

17. DAL – Kendall Marshall – PG (6-4) – 21, 10, 19, 10

Od czasów Jasona Kidda nie było tak dobrego podającego w NCAA. Jego umiejętność rozegrania jest całkowicie wyjątkowa i nie da jej się nauczyć. Tak jak można opiewać jego zalety, jeszcze dłużej przyjdzie nam mówić o jego wadach. Marshall jest dość wolny, słaby fizycznie, co czyni go kiepskim obrońcą. Chyba nikt nie wyobraża sobie Marshalla jak pilnuje Paula, Rondo, Parkera czy Rose’a. Marshall nie należy również do shooterów w stylu Nasha, czy choćby Stocktona. On po prostu rozgrywa.

18. HOU – Moe Harkless – SF (6-8) – 18, 12, 16, 18

Niektórym przypomina Rudy Gaya, ale przyznają później, że na tym poziomie Gay dużo lepiej rzucał z dystansu. Moe jeżeli dostanie minuty odwdzięczy się kibicom akcjami na miarę top 5 dunków dnia. W praktycznie każdej dziedzinie musi się poprawić, ale materiał jest.

19. ORL – Perry Jones – SF/PF (6-11) – 20, 21, 15, 20

Gdybyśmy kierowali się przy wyborze samymi highlightami Perry Jones wylądowałby w pierwszej piątce. Poziom jego potencjału jest niewiarygodny. Ma wszystko czego można wymagać od prospektu – wzrost, szybkość, dynamikę, motorykę, umiejętności rzutowe. Jego statystyki jednak nie powalają i co więcej w stosunku do pierwszego roku w drugim praktycznie nie drgnęły. I pomyśleć, że w zeszłym roku Perry Jones poszedłby prawdopodobnie w pierwszej 10, a może nawet 6. W tym raczej jest skazywany na drugą połowę pierwszej rundy.

20. DEN – Terrence Jones – PF (6-9) – 17, 15, 17, 15

To już nudne po raz kolejny pisać, że mamy do czynienia ze świetnym wysokim obrońcą. Taki właśnie jest obecny draft. Nie wiem czy Jones jest dużo gorszy od Tristana Thompsona, a wyląduje w tym drafcie gdzieś pod koniec drugiej dziesiątki. Tak diametralna jest różnica między tym draftem, a draftem z 2011. Jones to trochę słabsza i ciut niższa wersja Johna Hensona. Dobre wzmocnienie na deskę.

21. BOS – Jared Sullinger – PF (6-9) – 22, 19, 20, 22

Sully poszybował w dół we wszelkich rankingach po pogłoskach o złym stanie jego kręgosłupa. Widmo drugiego Grega Odena wystraszyło potencjalnych chętnych. Gdyby nie to, eksperci widzieli go jako drugiego PF tego draftu zaraz za Thomasem Robinsonem, a przed Drummondem i Hensonem. Sully ma prawdopodobnie najlepszą grę post-up spośród całej puli zawodników. Świetnie gra tyłem do kosza. Jako fan Celtics nie narzekałbym jakby znalazł się w Bostonie. Poza tym Sullinger w Celtics to dość częsty temat w kuluarach więc może faktycznie jest coś na rzeczy. Dzisiaj napisał o tym David Aldridge, któremu wypada wierzyć.

22. BOS – Marquis Teague – PG (6-2) – 16, 28, 30, 26

Przy bezrybiu nawet Marquis Teague się przyda. PG w tym drafcie jak na lekarstwo i w zasadzie poza Lillardem i Marshallem nikomu nie wróży się większej kariery. Marquis Teague przypomina bardzo swojego starszego brata Jeffa tylko ma nieco mniej talentu.

23. ATL – Jeffery Taylor – SF (6-6) – brak, 25, 28, 21

Wyczytałem o nim, że jest niezłym defensorem i wychowywał się w Szwecji. Nie widziałem na oczy.

24. CLE – Andrew Nicholson – PF (6-9) – 19, 23, 24, 28

Grając w słabszym uniwerku nabił niezłe statsy – 18.4 pkt, 8.5 zb i 2.0 blk. Ma serce do gry i zrobił spore postępy. Rusza się dość słabo (ktoś porównywał go nawet do robota), ale za to bardzo dobrze skacze do bloku.

25. MEM – Will Barton – SG (6-6) – brak, 29, 29, brak

Zmiennik na pozycję SG. Niezły shooter.

26. IND – Doron Lamb – SG (6-5) – brak, brak, brak, 29

W większości rankingów sympatyczny rzucający obrońca z Kentucky ląduje raczej w drugiej rundzie draftu.

27. MIA – Fab Melo – C (7-0) – 23, 24, 23, 23

Z powodu braku odpowiedniej średniej ocen nie został dopuszczony do najważniejszych meczów sezonu dla Syracuse. Fab Melo jest ciekawą opcją. Dobry blokujący i całkiem solidny obrońca, choć wierzcie mi, bardzo, ale to bardzo surowy w ataku.

28. OKC – Khris Middleton – SF (6-8) – brak

Bardzo solidny rzucający. Kandydat na typowego role-playera.

29. CHI – John Jenkins – SG (6-4) – brak, 22, brak, 19

Uff… Tylko dla niego dotrwałem z opisami do tego momentu :). John Jenkins ma niesamowity talent rzutowy. W NCAA rzucał średnio 8.7 razy w meczu i trafiał 3.8 z nich, co daje 43.9 % skuteczności. Rzuca więc często i mimo tego wciąż trafia z dobrą skutecznością. Jest dla niego miejsce w NBA. Wielu skautów uważa, że jest to najlepszy shooter w tegorocznym drafcie. Widziałbym go u boku jakiegoś wysokiego zawodnika, np. w Indianie, albo Orlando.

30. GSW – Quincy Miller – SF (6-8) – 25, 26, 22, brak

Świetny gracz, wielki talent i w jego przypadku nie głowa, ale poważna kontuzja kolana przeszkodziła w wielkiej karierze w NCAA. Po niej Miller nie był już tym samym atletycznym skrzydłowym. Większość rankingów widzi go jednak w pierwszej rundzie.

Komentarze do wpisu: “Gorączka przeddraftowa – przegląd rankingów

  1. Drummond miał 7,6 zb na mecz i warto podkreślić, że 3,4 zbiórek w ataku co jest bodajże 3 wynikiem w NCAA w zeszłym sezonie. Zdaje się że lepiej walczy na deskach w ataku.

  2. Z chęcią zobaczył bym Royce White’a w Sixers.
    Jeżeli Iggy miał by odejść do innego zespołu (marzy mi się, że dostaniemy za niego Josha Smitha…) to White był by idealny… eh…

  3. Te zbiórki Drummonda to błąd hoopshype. Według statystyk ncaa miał rzeczywiście 7,6, ale hoopshype podaje 5,2

  4. Tak sobie czytam to wszystko i jeszcze raz uświadamiam sobie jak bogaty jest to draft. Skoro Perry Jones, Kendall Marshall czy Arnett Moultrie, Royce White nie łapią się do pierwszej 14, to na prawdę o czymś to świadczy. Z kolei nie wiem czy dla Cavs jest sens tak bardzo bić się o Beala, czy nie pozostać przy Barnesie. Oni mają już lidera w postaci Irvinga. Barnes mógłby z nim stworzyć świetny duet.

Comments are closed.