Znowu blisko eliminacji – co zrobi LeBron?

Po raz 9 w swojej karierze LeBron James zagrał w spotkaniu, w którym mogły rozstrzygnąć się losy całej serii i zagrał fantastycznie. Nie zawsze było jednak tak dobrze. Kiedyś Cavaliers, dzisiaj Heat. Tak grał LeBron w meczach, które musiał wygrać.

1. Cavaliers vs. Pistons (Półfinały Wschodu 2006, mecz 7)

Pierwsze takie spotkanie James zagrał w 2006 roku, podczas swojego 3 sezonu jako zawodnik NBA. Były to pierwsze play-offy w karierze Jamesa i pierwsze play-offy Cleveland od 1998 roku. James był wtedy tuż po fenomenalnym sezonie. Najwyższa w karierze średnia punktów (31.4), do których dokładał 7 zbiórek i niespełna 7 asyst sprawiły, że Jamesa postrzegano jako bardzo poważnego kandydata do nagrody MVP. Głosowanie zakończył na miejscu 2 tuż za Steve’m Nashem. Cavs prowadzeni przez Mike’a Browna (jego pierwszy rok na stanowisku head coacha) zakończyli sezon z 50 zwycięstwami zajmując 4 seed na Wschodzie. W pierwszej rundzie zmierzyli się z Washington Wizards, w których szeregach grał jeszcze Gilbert Arenas.

W swoim debiucie w play-offs James zaliczył triple-double. Jego 32 punkty, 11 zbiórek i 11 asyst są dopiero 3 triple-double zdobytym podczas debiutu w fazie posezonowej. Po 6 meczach Wizards zostali pokonani a na drodze Cavs stanęli Detroit Pistons, którzy w tym sezonie osiągnęli bardzo dobry bilans 64-18. W meczu numer 7 tej serii, przy stanie 3-3 obie drużyny miały nóż na gardle. Pistons zakończyli sezon z najlepszym bilansem w całej lidze a James musiał udowodnić czemu był brany pod uwagę jako kandydat do MVP.

Pistons wygrali to spotkane 79-61 i trafili do finałów konferencji, gdzie zmierzyć się musieli z Miami Heat, późniejszymi mistrzami ligi. James zdobył 27 punktów, 8 zbiórek i 2 asysty, jednak jego występ nie zmienił faktu, że Cavs odpadli z play-offs 2006 w bardzo słabym stylu, zdobywając zaledwie 61 punktów.

2. Cavaliers vs. Spurs (Finały NBA 2007, mecz 4)

Pierwszy występ w Finałach NBA James zaliczył w 2007 roku, kiedy to mając u swojego boku najgorszą ekipę, która kiedykolwiek dotarła do Finału NBA przegrał gładko 0-4. Cavs zakończyli sezon na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej będąc tylko za Detroit Pistons.  Rok 2007 był dla Jamesa również specjalny. Mimo, że nie został MVP Meczu Gwiazd tak jak to uczynił w zeszłym sezonie, to LBJ dołączył do Oscara Robertsona jako drugi w historii zawodnik, który notował średnio 27 punktów i po 6 asyst i zbiórek przez 3 kolejne sezony.

Drugi rok z rzędu Cavs pokonali Wizards, tym razem przejechali się po nich 4-0. W następnej rundzie pomógł Kawalerzystom pokonać „Siatki” z New Jersey w 6 meczach. Cavs dostali się do Finałów Konferencji Wschodniej po raz pierwszy od 15 lat. To tam James ponownie musiał stanąć naprzeciw Detroit Pistons. Mimo porażki w dwóch pierwszych meczach rozgrywanych w The Palace of Auburn Hills w Detroit, Cavaliers wygrali 4 kolejne spotkania a na szczególne wyróżnienie zasługuje mecz numer 5 w tej serii. LeBron zdobył wtedy rekordowe 48 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst. To on rzucił 29 z ostatnich 30 punktów drużyny podczas tej batalii rozstrzygniętej dopiero po dwóch dogrywkach i dwutakcie Jamesa, który dał Kawalerii prowadzenie 3-2 w całej serii. Ostatecznie Pistons przegrali całą serię 2-4 i zostali odesłani do domu po raz kolejny po Finale Konferencji.

Finały 2007 roku były niesamowicie jednostronne.  James był cieniem siebie w tej serii. 4 mecz Spurs wygrali 83-82 a James zdobył 24 punkty, 6 zbiórek i 10 asyst. Co z tego, jeśli przestrzelił 20 z 30 oddanych rzutów a jego Cavaliers wrócili do domu z niczym?

 

 3. i 4. Cavaliers vs. Celtics (Półfinały Wschodu 2008, mecz 6 i 7)

Rywalizacja LeBrona z ekipą Boston Celtics rozpoczęła się na dobre właśnie w 2008 roku. Cavaliers wzięli krok wstecz i zakończyli sezon z bilansem 45-37. James ponownie był kandydatem do nagrody MVP. Po raz 4 z rzędu został wybrany do All-Star Game, podczas którego został uznany najbardziej wartościowym graczem tej imprezy. 19 lutego James został 3 najmłodszym graczem w historii, który zanotował 15 triple-doubles. Został najmłodszym graczem, który zdobył 10 000 punktów i zdobył wiele innych osiągnięć. Zaczął tworzyć własną legendę.

Ponownie w play-offach James natknął się na „Czarodzieji” ze stolicy. James podrażniony słowami DeShawna Stevensona i Soulja Boy’a poprowadził Kawalerię do zwycięstwa w 6 meczach. Po pierwszej rundzie przyszedł czas na drugą.

Dopiero pierwszy sezon grali wtedy razem Kevin Garnett, Ray Allen, Paul Pierce i Rajon Rondo. To ta czwórka doprowadziła Boston do Finału, ale przed tym musieli się zmierzyć z LeBronem i spółką. Przed tym sezonem Cavs sprowadzili m.in. Delonte’go Westa, jednak było to za mało na bardzo dobrą obronę Celtów. Boston prowadził już 3-2 w tej serii a co ważne odnotowania – tamta ekipa Celtics poprawiła swój bilans w porównaniu do poprzedniego sezonu aż o 24 zwycięstwa. W meczu numer 6 James zanotował 32 punkty, 12 zbiórek i 6 asyst prowadząc Cavs do trudnego zwycięstwa 74-69. Jednak w ostatnim, 7 meczu rozgrywanym w Bostonie to gospodarze byli lepsi. Zwyciężyli 97-92 a pojedynek pomiędzy Paulem Pierce’m (41 punktów) a LeBronem Jamesem (45 punktów, 5 zbiórek, 6 asyst) był ozdobą całego wieczoru. Jak wiemy Boston pokonał później w Finale Los Angeles Lakers i został mistrzem ligi. Po tym sezonie Pat Riley odszedł z roli głównego szkoleniowca Miami Heat, po tym jak doprowadził ich do bilansu 16-67. Na jego stanowisko został wybrany dotychczasowy asystent – Erik Spoelstra.

4 lata później historia się powtórzyła. James znowu zdominował indywidualnie mecz, ale o tym trochę później.

5. i 6. Cavaliers vs. Magic (Finały Wschodu 2009, mecz 5 i 6)

W sezonie 2008/09 LeBron otrzymał swoją pierwszą nagrodę MVP ligi. Jego Kawalerzyści zakończyli sezon z najlepszym bilansem w lidze 66-16, co było również najlepszym bilansem w historii całej organizacji. Trenerem roku został Mike Brown a Ohio po raz pierwszy w historii miało we własnej drużynie zarówno MVP NBA jak i najlepszego trenera. James został pierwszym w historii Najbardziej Wartościowym Graczem z Ohio a także został wybrany do pierwszej piątki obrońców co nie zdarzyło mu się wcześniej.

W play-offs Cavaliers byli nie do zatrzymania przez 2 pierwsze rundy. Gładko pokonali Atlanta Hawks i Detroit Pistons, obie serie kończąc sweepem. Stali się pierwszą drużyną w historii NBA, która wygrała 8 kolejnych meczów play-offs prowadzeniem dwucyfrowym. W międzyczasie z niemałymi problemami w górę pięli się Orlando Magic, najlepsi w dywizji Południowo-Wschodniej. Zakończyli sezon z 59 zwycięstwami i zajęli 3 seed na Wschodzie. Ich droga do Finału była jednak znacznie inna niż Kawalerii. Magic w pierwszych dwóch rundach rozegrali 13 spotkań – o 5 więcej niż Cavaliers, tocząc zatarte boje z Boston Celtics w Półfinałach.

Cavs, którzy osiągnęli w sezonie regularnym bilans 39-2 w Quicken Loans Arena przegrali pierwszy domowy mecz 107-106 pomimo 49 punktów LeBrona. W meczu numer 2 James zaaplikował rywalom nokautujący rzut za 3 równo z syreną końcową co dało Cleveland remis 1-1. Jak było potem wszyscy wiemy. Cavaliers przegrali oba mecze na wyjeździe i przegrywali już 1-3 w Finałach Konferencji. W meczu 5 James wspiął się na szczyt swoich możliwości, zdobył 37 punktów, 14 zbiórek i 12 asyst a Ohio przedłużyło swoje nadzieje o awansie do Finału dzięki zwycięstwu 112-102.. Niefortunnie zaledwie parę dni później na Jamesa spadł kubeł zimnej wody, zdobył tylko 25 punktów, najmniej w całych play-offach. Dołożył do tego 7 zbiórek i 7 asyst ale Cavaliers wrócili do domu pokonani 90-103. James rzucał w tym meczu na marnej skuteczności 40%. „Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność”.

7. Cavaliers vs. Celtics (Półfinały Wschodu 2010, mecz 6)

64 sezon w historii ligi miał byś specjalny. Był to ostatni rok kontraktu Jamesa i krótko mówiąc – ten sezon miał być dla niego zbawieniem. Managment Cavaliers nie postarał się zbytnio i mimo wielkich planów (Amar’e Stoudemire, Chris Bosh, Pau Gasol) do Cleveland jako wzmocnienie dla Króla przyszli Shaq, Antawn Jamison, Anthony Parker i Jamario Moon. Jeśli to mają być wzmocnienia dla dwukrotnego MVP to kto by nie odszedł?

Misja „Win a Ring for the King” była bardziej medialna niż sportowa. Pewnie pamiętacie cieszynki ławki Cavaliers, „Gooseneck” po każdej trafionej trójce, kręgle, zdjęcia rodzinne i inne wygłupy. Kawaleria skończyła drugi sezon z rzędu z najlepszym bilansem tym razem mniej imponującym niż przed rokiem – 61-21. W trakcie sezonu w meczu Denver Nuggets-Cleveland Cavaliers, James zdobył 43 punkty, 13 zbiórek, 15 asyst, 2 przechwyty i 4 bloki a mimo to, jego drużyna przegrała po dogrywce 118-116 co zakończyło ich serię 13 zwycięstw pod rząd. James stał się pierwszym graczem, który wykręcił takie cyferki od czasów Oscara Robertsona w 1962 roku. Został również najmłodszym graczem w historii, który zdobył 15 000 punktów.

Zdobywając 116 z 122 dostępnych głosów, James został ogłoszony MVP po raz kolejny. Cavaliers szybko uporali się ze swoimi rywalami z pierwszej rundy – Chicago Bulls. Ze świetnie grającym Jamesem, Cavs wygrali serię 4-1 i trafili w drugiej rundzie na Boston Celtics. Boston z bilansem 50-32 zajął 4 miejsce na Wschodzie. Po 3 meczach Kawalerzyści prowadzili 2-1 i wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą. Było jednak inaczej. Celtics wygrali mecz 4 u siebie a w 5 spotkaniu Cavs zostali zmieceni z parkietu. James zdobył tylko 15 punktów, trafił 3 z 14 rzutów a Celtics wygrali na wyjeździe 120-88. W ostatnim meczu tej serii również nie było blikso – Celtics wygrali spokojnie 94-85 a James mimo kolejnego triple-double (27 punktów, 19 zbiórek, 10 asyst) znowu trafiał tylko 38% z gry i nazywany był tym, który przyczynił się do przedwczesnego odpadnięcia Cavaliers z play-offs. W swoim ostatnim meczu jako Kawalerzysta LBJ zanotował 9 strat.

8. Heat vs. Mavericks (Finały NBA 2011, mecz 6)

Latem 2010 roku będący świeżo po porażce z Boston Celtics, Dwyane Wade i LeBron James połączyli razem siły, a dołączył do nich Chris Bosh, który za play-offs tęsknił bardziej niz ktokolwiek. Resztę historii znacie. Mimo nieciekawego startu Heat stali się największą siłą Wschodu, doszli do Finału, w którym… wszystko poszło nie tak.

Miami zakończyło sezon z 58 zwycięstwami, w pierwszej rundzie pokonali 76ers, potem ich ofiarą padli Boston Celtics a na deser zwyciężyli z wyżej rozstawionymi Chicago Bulls co w skrócie było ich drogą do Finałów. Tam czekała na nich ekipa Mavericks, która była po prostu lepsza. Grała drużynowo, trafiała z dystansu ale miała również mocną siłę pod koszami.

Finały 2011 były dla Jamesa doświadczeniem, którego wolałby nie przywoływać. W porównaniu do sezonu regularnego zdobywał w nich o 9 punktów mniej co było największym takim spadkiem w historii Finałów. Heat spokojnie wygrali 1 mecz u siebie, w drugim spotkaniu Mavericks odrobili w 4 kwarcie stratę 15 punktów i ostatecznie wygrali. Po zwycięstwie Miami w meczu numer 3 to Mavericks przejęli serię – wygrali 3 kolejne spotkania a 12 czerwca w 6 spotkaniu tej rywalizacji James zdobył 21 punktów (9-15 z gry), 4 zbiórki i 6 asyst jednak jego Miami przegrało walkę o mistrzostwo 95-105.

9. Heat vs. Celtics (Finały Wschodu 2012, Game 6)

Po niepowodzeniu w Finałach 2011 roku w Miami tak naprawdę wiele się nie zmieniło. Słusznie wyrzucono Mike’a Bibby’ego, ale trzon został ten sam, tak samo zarząd. Zgoniono to na fakt, że to był dopiero pierwszy sezon razem. W tym sezonie miało być kompletnie inaczej. Los chciał, że trafił nam się lokaut. Opóźniony sezon zaczął się w 25 grudnia a Heat zmęczeni terminarzem zakończyli sezon na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej z bilansem 46 zwycięstw i 20 porażek.

Droga do Finałów Konferencji była w tym sezonie trudniejsza. Po łatwym zwycięstwie nad New York Knicks w 1 rundzie, w następnej było ciężej. Po stracie Chrisa Bosha Miami było bardzo ciężko przeciwstawić się frontcourtowi Indiany i ostatecznie dopiero po 6 spotkaniach Heat przeszli do dalszej rundy.

Tam czekali na nich Boston Celtics. Po raz kolejny James musiał zmierzyć się ze swoimi rywalami. Heat wyszli zwycięsko w 2 pierwszych spotkaniach, jednak w następnych 3 ponieśli porażkę. W meczu numer 6 James zdominował widowisko. Zdobył 45 punktów, 15 zbiórek i 5 asyst co było pierwszym takim wyczynem od czasów Wilta Chamberlaina. Do tego, LBJ trafiał na skuteczności 73% z gry. Totalna dominacja.

Dzisiaj LeBron James po raz 10 zagra o przetrwanie. Jego średnie w tego typu meczach to 31.4 punkty, 10 zbiórek i 7.1 asyst rzucając na skuteczności 46%. Jak zaprezentuje się dzisiaj przekonamy się już od 2:30.