Bohater i antybohater tygodnia 2011/2012 (20)

 

Witam! Na placu boju o ostateczny triumf pozostało już tylko osiem ekip. Niektóre drużyny zaskoczyły swoją walecznością i charakterem. Z kolei inne zespoły po prostu zawiodły i już w pierwszej połowie maja wybrały się na ryby mimo, że fani wiele od nich oczekiwali. Teraz jest również czas, gdy potwierdza się wielkość pewnych graczy.

BOHATER TYGODNIA:

LeBron James – skrzydłowy Miami Heat ostatnio po raz trzeci w swojej karierze odebrał nagrodę MVP za sezon regularny. Trzeba przyznać, że w pełni na to zasłużył. To największe indywidualne wyróżnienie jakie można było dotychczas otrzymać w trwającym właśnie sezonie. Apetyt LeBrona jest jednak większy. Czy wreszcie sięgnie po mistrzowski pierścień i dorzuci do kolekcji tytuł MVP Finałów? Aby odpowiedzieć na to pytanie jest jeszcze stanowczo za wcześnie. Trzeba jednak przyznać, że w ostatnich meczach James prezentuje się bardzo dobrze. Przeciwko Pacers zanotował nawet 32 punkty, 15 zbiórek i 5 asyst. Bez wątpienia to był świetny tydzień dla LeBrona.

 

 

ANTYBOHATER TYGODNIA:

Omer Asik – zdziesiątkowane przez kontuzje Chicago Bulls odpadli już z „Sixers” 2-4. W szóstym meczu mieli jeszcze wielką szansę przedłużyć serię. Na 7 sekund przed końcem prowadzili jednym punktem. Piłkę otrzymał Omer Asik i oczywiście był od razu faulowany. Mógł znacznie zwiększyć nadzieje „Byków”, ale dwukrotnie spudłował z linii rzutów wolnych! Piłkę zebrał Iguodala, popędził na przeciwny kosz i też był faulowany, ale skrzydłowy 76ers wykorzystał obydwie próby wolnych. Chicago już nic nie zdołało zrobić. Asik w sezonie trafia osobiste ze skutecznością 46%. Podczas tego meczu miał 4/5 z linii aż do czasu tych felernych dwóch rzutów. Turecki środkowy spalił się psychicznie.

 

Komentarze do wpisu: “Bohater i antybohater tygodnia 2011/2012 (20)

  1. ja bym antybohatera to dal CJ Watsona. to on, zamiast czekac na faul zawodnika 76ers, oddal pilke Asikowi, który ma 46 % z linii rzutów wolnych.

    1.  Zastanawiałem się nad wyborem dwójki antybohaterów. Właśnie Watsona i Asika. Postanowiłem jednak na tego drugiego, bo to w jego rękach znalazł się los całej drużyny. To on był ostatecznym wykonawcą. W tej rubryce jednak zawsze jest olbrzymi wachlarz wyboru, więc każdy może mieć swoje zdanie ;). Pozdrawiam

    2.  jakbyś wybrał inny mecz to spoko. Ale w tym meczu jesteś  jedynym z nielicznych  który obwinia Asika. Spojrzenie Asika- po co do mnie podałeś mówi wszystko. Asik to gracz defensywny i za to się go ceni a nie za stalowe nerwy i osobiste. 
      Ale podbijam zdanie Finleya i trafiłem tutaj tylko po komentach i haśle Cj Watson:)

  2. to nawet nie ulega watpliwosci… ale to kącik maca więc jego zdanie. 

Comments are closed.