„Winno-Złoci” lepsi w „The Q”

Cleveland Cavaliers wygrało już trzecie spotkanie z rzędu, a kolejnymi ofiarami popularnych „Kawalerzystów” były „Rakiety” z Houston, które poległy w Quicken Loans Arena 118 – 107. Dzięki tej wygranej Cavs z bilansem 16-23 umocnili się na 10. lokacie w Konferencji Wschodniej i już tylko dwie wygrane dzielą ich od New York Knicks, którzy zajmują ostatnie miejsce, które daje awans do Play-Offs. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Antawn Jamison i Kyrie Irving.Houston Rockets rozpoczęli to spotkanie z minimalną przewagą, ale im bliżej było do k0ńca pierwszej kwarty tym coraz lepiej zaczęli grać „Winn0-Złoci”. Mimo 6-punktowej przewagi „Rakiet” to ostatecznie przegrali to starcie 30-26. Następna kwarta była zdecydowanie na korzyść podopiecznych Kevina McHale’a (31-24). Dopiero ostatnia ćwiartka spotkania zadecydowała o zwycięstwie Cleveland Cavaliers, bowiem wygrali ją aż 37-23.

Kyrie Irving zagrał fenomenalną końcówkę i po raz kolejny udowodnił, że ma głowę na karku w ostatnich minutach gry. W ciągu ostatnich 4:14 minut zawodnik wybrany z pierwszym pickiem w ubiegłorocznym drafcie zanotował aż 16 „oczek”, z czego aż 9/9 trafił z rzutów wolnych. Kyrie zebrał również 6 piłek, co było najlepszym wynikiem w swojej drużynie. Do 6 zbiórek dorzucił również 21 punktów oraz 5 asyst.

Obok Kyrie Irvinga najlepszym „Kawalerzystom” na parkiecie był 36-letni weteran – Antawn Jamison. Zawodnik, który odgrywa ważną rolę w zespole Byrona Scotta zdobył dzisiaj najwięcej punktów w swojej drużynie, bo aż 28. Tawn trafił w sumie 8 z 16 (50%) oddanych rzutów, z czego aż 4-7 było zza łuku. Z zimną krwią zamienił również rzuty wolne na punkty (8-8).

W ekipie z Cleveland świetnie z ławki spisał się tercet Sessions-Samuels-Gibson. W sumie zdobyli aż 37 punktów oraz po dziewięć asyst i zbiórek. Ramon Sessions kolejny raz udowodnił, że poprawił swój rzut (2-2 za trzy) i oprócz rozdawania kluczowych podań (dzisiaj 7) potrafi zdobywać również punkty – 15.

Kolejne spotkanie w drużynie Houston Rockets opuścił Kyle Lowry, który wylądował w szpitalu z powodu bólów brzucha (dokładnie nie jest to powiedziane). Bardzo dobrze zastąpił go jednak były uczeń samego Steve Nasha – Goran Dragic. Słoweniec w 34 minuty na parkiecie zdążył rozdać 8 asyst i zdobyć 20 punktów – stracił również najwięcej piłek ze wszystkich graczy, bo aż 4.

Game-high w punktach i zbiórkach zaliczył Luis Scola, który podkreślił swoją wartość przed zbliżającym się trade deadline. 31-latek zdobył dzisiejszej nocy bardzo solidne 30 punktów (15-25 FG) i 8 zbiórek. Najwięcej punktów z ławki zdołał dorzucić Chase Budinger, autor 16 punktów, 4 zbiórek oraz 3 asyst.

THE FACTS:

  • Houston Rockets osłabieni brakiem Kyle’a Lowry’ego przegrali aż sześć z siedmiu ostatnich spotkań;
  • Cleveland Cavaliers wygrali swoje trzecie spotkanie z rzędu pierwszy raz od listopada 4-9 2010 roku;
  • Główną bronią „Kawalerzystów” była skuteczność z linii rzutów wolnych. Wykorzystali oni bowiem aż 29 z 36 prób (81%) „Rakiety” stanęły na tej samej linii tylko 17-krotnie z czego zdobyli 11 punktów (65%);
  • 10/10 Kyrie Irvinga z linii rzutów wolnych to jego najlepszy wynik w 1-letnim stażu w NBA;
  • W ciągu spotkania aż 7-krotnie zmieniało się prowadzenie, a cztery razy był remis.