NBA Today! – 8 marca

Orlando Magic 99:94 Chicago Bulls

Dallas Mavericks 94:96 Phoenix Suns

MVP: Dwight Howard (ORL) – 29 pkt, 18 zb, 11-19 FG

Dwight Howard przegrał z Derrickiem Rose walkę o MVP 2010/11. Według niektórych – powinien nim zostać, ale tak się nie stało. Dziś jednak nikt nie miał wątpliwości, kto był górą. Czyja drużyna była górą. Orlando Magic wypracowało sobie 18-punktową przewagę i choć ją roztrwonili, to wytrzymali końcówkę i wygrali, przełamując serię 15 zwycięstw Chicago z D-Rose’m w składzie. Dziś Rose’owi ewidentnie nie szło, co wykorzystał Dwight i został bohaterem tego meczu.

Do trade-deadline tydzień. Szkoda, że w przyszłym sezonie (najpóźniej) taki gracz, jak Howard, będzie grał poza Orlando. Jego widok w innych barwach będzie dość dziwny po 8 latach gry w niebieskim trykocie Magic. Orlando już raz straciło świetnego środkowego. Jeśli już Howard musi odejść, to niech nie pozostawi drużyny z niczym. Nets, Lakers, Bobcats – to nie jest istotne. Chcę po prostu, by zamiast niego w Orlando grał jakiś inny bardzo dobry bądź na takiego zapowiadający się gracz. Kolejne dni mijają, Otis Smith śpi – nie wygląda to najlepiej.

Wracając do meczu z Bulls – Orlando, głównie dzięki Howardowi, zwyciężyło na deskach z najlepiej zbierającą drużyną w NBA. To również zadecydowało. Ale wszystkie statystyki odeszły w cień wraz z trójką Ryana Andersona na 1:27 do końca..

Najlepszy przegrany: Carlos Boozer (CHI) – 26 pkt, 7 zb, 4 stl, 12-20 FG

..a od tamtej pory Bulls spudłowali sześć rzutów z rzędu, trafił dopiero C-Booz, gdy było już po herbacie. No właśnie, C-Booz..

Derrick Rose rozgrywał najsłabszy mecz od bardzo dawna, Joakim Noah nie może dobić do progu 10 punktów, Kyle Korver pudłuje kolejne trójki, a mimo to Bulls przegrali dopiero po crunch-time. Świetne minuty na pozycji PF zagrali właśnie Boozer oraz jego zmiennik Taj Gibson, którzy razem w ok. 53 minuty zdobyli 40 punktów na skuteczności 67%.

Bulls nie przegrali tego meczu z powodu słabego startu. Przegrali, bo nikt nie potrafił przejąć meczu w ostatniej minucie, nikt nie potrafił trafić do kosza. A próbowali Rose, Boozer i Korver. Nic z tego. Dopiero temu drugiemu, bohaterowi tego fragmentu, udało się trafić na 4.4 sekundy do końca, ale było już za późno.

Może jednak Boozer nie jest taki zły?

Sixth-man: Taj Gibson (CHI) – 14 pkt, 6-7 FG, 18 min

To, o czym wspominałem.

Debiutantów godnych uwagi nie było żadnych, tak, jak w prawie każdym czwartkowym double-headerze na TNT.

International Player: Marcin Gortat (PHX) – 16 pkt, 12 zb

Kolejny milestone w karierze Polaka. Gratulacje!

Może i Hedo, Noah, Nash mieli lepsze statystyki, ale po prostu – musiałem gdzieś o tym napisać.

All-NBA 1st team:

  • Steve Nash
  • Vince Carter
  • Jared Dudley
  • Carlos Boozer
  • Dwight Howard

Najlepsi

punkty: Howard (29)

zbiórki: Howard (18)

asysty: Nash (11)

przechwyty: Boozer (4)

bloki: Noah, Howard, Dudley (3)

straty: Gortat (5)

3pt: J. Richardson (4)

FT: Howard, Warrick (7)