Rondo wraca, Pierce wygrywa mecz Celtom.

Knicks przegrywają 10 z ostatnich 12 spotkań. Mike D. na wylocie?!

8. spotkań czekali fani Zielonych na powrót swojego kosmicznego rozgrywającego. Minionej nocy na parkiety NBA powrócił Rajon Rondo i na 'dzień dobry’ spotkania z Knicks przyjął mocny cios na twarz! Zespół Doca Riversa po bardzo słabym starcie sezonu (5-9) wrócił na właściwe tory i znów broni na najlepszym poziomie, trzymając rywali na 39% skuteczności czy pozwalając im na 81.4 zdobytych punktów..

Fani zgromadzeni w  TD Garden widzieli znów swoich wielkich bohaterów w osobach Garnetta, Allena oraz Pierce’a i w pełnej krasie.

Paul Pierce rzucił aż 30 oczek – po jego słabej, kryzysowej formie z początku rozgrywek nie ma ani śladu, a ten mecz znów to potwierdził. Staje się on niemal pewniakiem do udziału w corocznym Meczu Gwiazd. Ray Allen – niby niewidoczny bo tylko z 14 oczkami – ale znów skuteczny, gdy tego wymagała sytuacja. Ray Ray trafił dwie trójki z rzędu podczas finałowych 5 minut spotkania. Te trafienia nastąpiły w jedno po drugim!

Ważne; Celtowie grali na świetnej skuteczności zza łuku, trafiając co drugi rzut (10-20). Knicks zaliczyli tylko 3 celne próby, tego typu (3-15)

Kevin Garnett zapisał się nie pierwszy raz na kartach wielkiej historii ligi. Tym razem Big Ticket przeszedł magiczną granicę 10 tys. zbiórek w defensywie, co nastąpiło w drugiej odsłonie, stając się trzecim w historii po Karlu Malone’ie (11 406) i Robercie Parishu (10 117) .

Rajon Rondo, po zaleczonej kontuzji nadgarstka, dał z siebie 7 punktów i 7 asyst. Mimo jego obecności miejscowi i tak stracili więcej bo 20 piłek. Knicks dzięki mniejszej liczbie strat (16) zostawali w grze do samego końca.

Główna w tym zasługa pary podkoszowej Tyson Chandler – Amar’e Stoudemire. Chandler zagrał o niebo lepiej niż w potyczce z Bulls, zaliczając 20pkt i 11zb, przy świetnej skuteczności (9-13). Amar’e z kolei po wyrównaniu swojego występu i punktowego rekordu sezonu przeciwko Bulls – 34 oczka – zanotował dublet na poziomie 16pkt i 11zb.

Drugi mecz z rzędu non-factor okazała się gra rezerwowych Knicks – 9pkt. Ich vis-a-vie zdobyli 23 punkty.

W końcowej minucie gry nie popisał się autor 26pkt Carmelo Anthony. Lider Knicks nie trafił dwóch ważnych rzutów, lay up’a i rzutu z dystansu..Kropkę nad 'i’ przy wygranej nr 12 Zielonych postawił celnym rzutem wolnym, Paul Pierce. Knicks w całej drugiej połowie rzucili tylko 34 punkty..

Ciekawostka: Celtowie zebrali najwięcej w sezonie piłek w ataku – 15. Zieloni są najgorszym zespołem ligi pod tym względem zbiórek na atakowanej desce!

Wynik: Boston Celtics (12-10) – New York Knicks (8-15) – 91:89 – (27:28, 22:27, 20:17, 22:17)

Punktowali: Pierce 30, Garnett 15, Allen 14 oraz Anthony 26, Chandler 20 (11 zb), Stoudemire 16 (11 zb)