Howard najlepszym strzelcem w historii Magic po wygranej nad Pacers

14 punktów zdobytych przeciwko Pacers wystarczyło Dwightowi Howardowi by wyprzedzić Nicka Andersona na liście najlepszych strzelców w historii Magic. Więcej nie było potrzebnych głównie za sprawą Ryana Andersona i rezerwowych Orlando, którzy dali pewną wygraną nad Indiana’ą.

Drużyna Bilans I kwarta II kwarta III kwarta IV kwarta Wynik
Orlando Magic 12-5  22 23 29 28 102
Indiana Pacers 11-5  29 16 17 21 83

W skrócie

Howard mógł wymagane do wejścia na szczyt listy strzelców 8 punktów zdobyć już w pierwszej kwarcie, ale po tym, jak uzbierał 6 oczek, szybko złapał dwa faule i musiał zejść na ławkę. Kolejna szansa pojawiła się w drugiej kwarcie, którą Dwight rozpoczął na parkiecie, ale w pierwszej akcji popełnił trzecie przewinienie i Stan van Gundy znów zdjął go z boiska. Wreszcie w po dwóch pierwszych minutach trzeciej kwarty Howard dostał podanie od Hedo Turkoglu i skończył akcję wsadem, oficjalnie stając się najlepszym strzelcem w historii Orlando Magic. Oto, co sam zainteresowany mówił po meczu:

It’s a humbling experience. It does mean a lot. Not too many players in this league can say that they were their franchise’s leading scorer. – Dwight Howard

To nie był najlepszy występ w wykonaniu Howarda, ze względu na kłopoty z faulami rozegrał tylko 25 minut. Ale za to inni gracze Orlando udowodnili, że ich ostatnia klęska w TD Garden była tylko jednorazowym wyskokiem, zdobywając prawie dwa razy więcej punktów, niż w Bostonie. Najlepszy progres w porównaniu z poniedziałkową nocą zaliczył Ryan Anderson, który zdobył dziś 24 punkty (5-7 3pt) i 8 zbiórek, po tym, jak przeciwko Celtics nie trafił żadnego z 8 rzutów, kończąc mecz z zerowym dorobkiem. Solidny występ na pograniczu double-double dostarczył Hedo Turkoglu (11 pkt, 8 ast), ale nieoceniona dla Magików okazała się pomoc rezerwowych – Glena Davisa (13 pkt, 5 zb) i JJ’a Redicka (15 pkt). W sumie Magic trafili 13 trójek, co jest bardzo dobrym wynikiem w porównaniu do poniedziałkowych czterech trafień. Magic w każdej z kwart zdobyli ponad 20 punktów, w trzeciej i czwartej kwarcie będąc blisko 30 punktów. To cieszy tym bardziej, że właśnie druga połowa w wykonaniu Orlando przeciwko Bostonowi była najgorsza w historii. Dzisiaj drugie 24 minuty (wygrane przez ORL 57:38) bezpośrednio przełożyły się na 12. wygraną Magików w tym sezonie, gdyż po pierwszej połowie był remis.

Przechodząc do Indiany – nie był to najlepszy występ w wykonaniu ich ofensywy – tylko 8 asyst, w tym żadna od obrońcy (!), to bardzo słaby wynik. Roy Hibbert w masce (16 pkt, 12 zb, 5-16 FG) nie jest tak efektywny jak Roy Hibbert bez maski, Danny Granger (16 pkt, 5-13 FG) znów trafiał na słabej skuteczności, trochę lepszy pod tym względem był Darren Collison (11 pkt, 5-10 FG), ale zero asyst dla rozgrywającego to powód do wstydu. Dla Pacers była to pierwsza domowa porażka w tym sezonie, po raz pierwszy na własnym parkiecie pozwolili rywalom na trafienie więcej, niż 40% rzutów (Magic 45,8%)

Kontuzje i gracze nieaktywni

Magic: Hughes, Wafer, Harper (decyzje trenera)

Pacers: Foster (ból pleców), Price (angina)

Ciekawostki

  • Tyler Hansbrough gra średnio po blisko 25 minut na spotkanie, a w sumie w 16 spotkaniach miał tylko 6 asyst.
  • Pacers trafili wszystkie 18 rzutów wolnych, ustanawiając rekord takich trafień bez pudła na własnym parkiecie
  • Magic zablokowali dziś 9 rzutów (najlepiej w tym sezonie), Earl Clark zastępując Howarda miał 4 bloki.

Filmowe podsumowanie spotkania

Boxscore

Magic: Turkoglu 11 (8ast), Anderson 24 (8zb), Howard 14 (9zb), J. Richardson 2, Nelson 2 (5ast), a także Q. Richardson 8, Duhon 8, Redick 15, Davis 13 (5zb), Clark 5

Pacers: West 6, Granger 16, Hibbert 16 (12zb), Collison 11, George 7 (6zb), a także Jones 9, Amundson 0 (5zb), Hill 2, Hansbrough 8, Pendergraph 0, Stephenson 8