Dzień po dniu..Historia NBA od A do Ą (61)

Autor: Karminadel24

Właściwie nie wiem dlaczego 14.I. jest dniem tak wyjątkowym – czy to dzień centrów patrząc na wyczyny dzisiejsze Howarda i trzy wielkie nazwiska poniżej?! Jedno jest pewne, dzisiejszy dzień obfituje w doskonałe mecze i historyczne wydarzenia. Tak więc zapraszam do 1997 roku i meczu z udziałem Rodmana, wrócimy do roku 2002 i pewnego meczu Kobego z Grizzlies, do spotkania Bobcats oraz do rzutu który zmusił do refleksji zawodników z Cleveland. Zapraszamy na dziś!

14.I

Urodziny obchodzą min.:

– Aaron Brooks (27 lat)
– Swen Nater (62)

Ciekawostki:

  • W 1966. 76-ers i ich lider Wilt Chamberlain wygrali pierwszy z 36 meczy z rzędu na własnym parkiecie, pokonując Celtics 112-110. Ci sami gracze z Bostonu poprawili wynik Sixers, wygrywając 38 spotkań na własnym parkiecie w trakcie sezonów 1985/86 i 1986/87.
  • W 1993. Mark Eaton z Jazz w wygranym meczu ze Seattle 96-89, zablokował dwa rzuty stając się drugim zawodnikiem w historii który przekroczył granicę 3,000 bloków w karierze po Kareem Abdul-Jabbarze.
  • W 1994. Robert Parish z Celtics zdobywając 21 punktów w przegranym meczu z Clippers, stał się 12-tym zawodnikiem w historii który przekroczył barierę 22,000 oczek w karierze.

Zaczynamy od roku 1997 i kolejnego meczu Bulls, który przejdzie do historii. To nie tylko spotkanie z mistrzowskiego sezonu oraz 39 punktów Michaela Jordana, co z pewnością nie jest jego rekordem kariery. To także mecz z młodości Chrisa Webbera, 6/10 zza łuku Pippena, mecz na styku który wygrali Bulls 107-108, ale także historyczne spotkanie dla Dennisa Rozrabiaki. „The Worm” w trakcie tego spotkania zaliczył swoją 10,000 zbiórkę, łącznie zbierając 18 desek. Dla najlepiej zbierającego gracza jaki biegał na parkietach ligi NBA, z pewnością był to niecodzienny wyczyn.

Siedmiokrotny mistrz zbiórek, w swojej karierze łącznie zebrał 11,954 piłek i w tej kategorii jest 31 w historii. Mimo „Clutch Shot” Jordana najlepszym graczem spotkania został Rodman, choć nie każdy zawodnik który przekroczył granicę 10 tyś. zbiórek  zapamięta ten dzień do końca życia, nie raz zapominany przez komentatorów. Bulls- Bullets, zobaczcie:

14.I.2002 roku. Spotkanie Lakers-Grizzlies. A właściwie Kobe Bryant vs Memphis ponieważ tego dnia „Black Mamba” zdobył 56 punktów, co po 51 oczkach w roku 2000 było jego najpoważniejszy rekordem punktowym. Kiedyś Kobe przyznał że w sezonie regularnym najważniejszym momentem da niego jest miesiąc styczeń, a właściwie połowa stycznia, z racji śmierci jego dziadka dokładnie 15.I. Patrząc na przebieg jego kariery trudno nie przyznać, że właśnie na styczeń przypadają największe indywidualne wyczyny Bryanta. Również w tym roku!

W wspomnianym meczu z Grizzlies, najbardziej upokorzony został Shane Battier, który przez większość czasu pilnował Kobego. 34 minuty na parkiecie 56 punktów (21/34 z gry) i zwycięstwo Lakers bez Shaqa aż 120-81:

W roku 2008 coraz lepiej grający dziś Bobcats, spotkali się z coraz gorzej odbieranymi dziś Nuggets. Gracze Denver w roku 2008  jak zwykle do roku 2009 sięgnęli tylko po pierwszą rundę zachodu. „Rysie” po trzech latach delikatnego postępu, w sezonie 2007/08 grali nieco gorzej, i po dwóch porażkach z rzędu w dogrywkach tuż przed meczem z Nuggets, w końcu liczyli na zwycięstwo. Anthony, Iverson i Camby nie przyjechali jednak do North Caroline’a by przegrać z jednym z najgorszych teamów na wschodzie.

Pojedynek Melo vs Gerald był ozdobą spotkania, a liderzy obu ekip zaliczyli bardo dobre zawody. Wallace zdobył 40 punktów, Anthony 35pkt, lecz to gwiazda Bobcats mogła w końcu cieszyć się zwycięstwem pokonując przybyszy z Gór Skalistych 116-119. W drużynie gości 20 oczek 23 zbiórki, 6 bloków i asyst zaliczył Marcus Camby, najlepszy blokujący w roku 2008.

Na koniec spotkanie Utah Jazz-Cleveland Cavaliers sprzed  2 lat. Typowy czwartek z TNT, i tylko dwa mecze z rozkładzie dnia. Nikt nie spodziewał się jednak rozstrzygnięcia jakie padło w Salt Lake City. Cavs idąc jak burza pojechali na ciężki teren do Utah, będąc w trakcie pięciomeczowego tripu. Pozostałe spotkania wygrali, jednak z „Jazz-manami” musieli uznać wyższość niejakiemu Sundiacie Gainesowi.

Nikomu nie znany wówczas Gaines zagrał raptem 9 minut w tym spotkaniu, lecz trafił wszystkie rzuty z gry w tym najważniejszy tuż przed końcowym gwizdkiem. Lebron i przyjaciele na zostali jak stali, i tak wkurzyli się musząc ustąpić miejsca gościowi z D-League, że wygrali 13 kolejnych meczy, a Sundiata został ikoną i wzorem dla wszystkich grających w lidze farmerskiej podobnie jak Jordan Farmar. Gaines for Three….!!