Nuggets wygrywają z Hornets po świetnej czwartej kwarcie

Denver Nuggets odnieśli już szóste zwycięstwo w sezonie pokonując na wyjeździe New Orleans Hornets 96 – 88. Dla podopiecznych Monty Williamsa była to już piąta porażka z rzędu natomiast „Bryłki” notują drugi najlepszy run w lidze i było to już ich kolejne czwarte zwycięstwo z rzędu. Do wygranej nad „Szerszeniami” poprowadził Danilo Gallinari, który zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów, 6 asyst i 4 zbiórek. 

Drużyna Bilans I kwarta II kwarta III kwarta IV kwarta Wynik
6-2 24 17 21 34 96
2-5 32 15 16 25 88

Spotkanie rozpoczęło się dla fanów z Nowego Orleanu wręcz wyśmienicie. Dzięki świetnej obronie i bardzo dobrej skuteczności zza łuku gospodarze wygrali pierwszą kwartę dosyć wysoko, bowiem aż 32 – 24. W drugim starciu „Szerszenie” wciąż starały się dotrzymywać kroku podopiecznym George’a Karla, ale z minuty na minutę na parkiecie coraz bardziej dominowali przyjezdni z Denver.

Kluczowa okazała się być jednak czwarta kwarta do której gracze przystąpili z 2-punktową przewagą Hornets. Niestety 4 straty w ciągu 2 minut drużyny z Luizjany zrobiło swoje i już po chwili na tablicy wyników „Bryłki” osiągnęły, aż 10 punktów przewagi, którą doprowadzili już do ostatniej syreny w spotkaniu. Ostatnie starcie zostało wygrane przez Nuggets, aż 34 – 25.

Jednym z najlepszych zawodników Denver Nuggets w ostatniej kwarcie był niespodziewanie Kosta Koufos(8 punktów, 5 zbiórek i 3 bloki), który zablokował gospodarzy na słabej skuteczności, a sam zdobył 6 punktów. Danilo Gallinari razem z Al Harrington’em pomogli jeszcze bardziej drużynie z Denver przede wszystkim swoimi trafionymi rzutami zza łuku(w sumie 5-11 tej dwójki). Zdobyli oni odpowiednio 23 punkty i 14 oczek.

W ekipie z Luizjany najlepszy występ zanotował Greivis Vasquez(16 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty). Wychodzący z ławki Wenezuelczyk trafił, aż 4-7 trójek co jest jego najlepszym dokonaniem pod tym względem w karierze. Lepszy występ od pozostałych zaliczył również Marco Belinelli(13 punktów, 4 asysty i 3 zbiórki), który w ostatnich spotkaniach zawodził przede wszystkim pod względem skuteczności za trzy – dzisiaj 3/6 zza łuku. Po raz pierwszy w pierwszej piątce kosztem Carla Landry’ego(15 punktów i 6 zbiórek) wystąpił Chris Kaman. Zawodnik z niemieckim obywatelstwem dał kolejny raz dużą pewność na tablicach, Chris był bowiem najlepszym zbierającym w całym spotkaniu (6 punktów i 12 zbiórek w niecałe 28 minut).

Warto dodać, że prowadzenie podczas tego spektaklu zmieniło się tylko jednokrotnie.