Zapowiedź sezonu: Sacramento Kings

Sacramento Kings są zespołem pełnym ofensywnych możliwości, młodości, ale i wielu braków. Jak spiszą się w sezonie 2011/12 podopieczni Paula Westphala?

Skład:

Nr Imię i nazwisko Pozycja Wzrost Waga Wiek
15 DeMarcus Cousins PF/C 6’11” (211cm) 270 lbs (122kg) 21
13 Tyreke Evans PG 6’6” (198cm) 220 lbs (100kg) 22
7 Jimmer Fredette SG 6’2” (188cm) 195 lbs (88kg) 22
32 Francisco Garcia SF 6’7” (201cm) 195 lbs (88kg) 31
20 Donte Green PF 6’11” (211cm) 226 lbs (103kg) 23
31 JJ Hickson PF 6’9” (206cm) 242 lbs (110kg) 23
3 Tyler Honeycutt SF 6’8” (203cm) 188 lbs (85kg) 21
25 Travis Outlaw SF/PF 6’9” (206cm) 207 lbs (94kg) 27
5 John Salmons SF 6’6” (198cm) 207 lbs (94kg) 33
22 Isaiah Thomas PG 5’9” (175cm) 185 lbs (84kg) 32
34 Jason Thompson PF/C 6’11” (211cm) 250 lbs (113kg) 25
23 Marcus Thornton SG 6’4” (193cm) 205 lbs (93kg) 24
33 Hassan Whiteside C 7’0” (213cm) 235 lbs (107kg) 22

Pierwsza piątka:

PG: Tyreke Evans

SG: Marcus Thornton

SF: John Salmons

PF: JJ Hickson

C: DeMarcus Cousins

Gwiazda:

Tyreke Evans – 24-letni zawodnik, który dwa lata temu notował średnie na poziomie 20/5/5, co udało się jeszcze tylko trzem innym graczom w historii ligi (wiecie komu?). W drugim sezonie, osiągnięcia indywidualne Evansa spadły, ale powodem nie była słaba forma, a kontuzje, które pozwoliły mu rozegrać tylko 57 meczów.

Sezon 2011/12 ma być przełomowy zarówno dla samego gracza, jak i całej drużyny z Sacto. Tyreke ma już pewien bagaż doświadczeń, który powinien wykorzystać do tego, aby Kings włączyli się do walki o playoffs. Będzie to szczególnie ważne, mając w pamięci fakt, że za rok Sacramento może zniknąć z mapy miast NBA. Sporo spekuluje się o przenosinach „Królów” do Anaheim i nazwania ich Royals. Uratować ich może tylko budowa nowej hali oraz sukces sportowy, który skłoni władze kalifornijskiego miasta do zainwestowania.

Rolą Tyreke będzie odpowiednie uporządkowanie drużyny na parkiecie. Kings są jednym z najmłodszych zespołów w lidze, a tacy gracze jak choćby DeMarcus Cousins zbyt często głupio tracą piłkę. Evans ma być generałem, ale i zawodnikiem, który co mecz dostarczy odpowiednią liczbę punków. Jego strzelecka rola zmaleje na pewno przez obecność mającego świetna końcówkę ubiegłego sezonu Marcusa Thorntona. Jeśli kontuzję będą omijać lidera Kings, możemy się spodziewać sporej liczby punktów zdobywanych przez niego spod samego kosza. Niewielu jest w lidze graczy, którzy tak szybko potrafią minąć rywala w pierwszym kroku. Evans lubi mieć piłkę w rękach i to od niego będzie zależało jak grać będą Kings. O ile jednak Evans zdobywa gro punktów z pomalowanego i po rzutach z 3-4 metra, tak gra na obwodzie i rzuty zza łuku to jego najsłabsza strona. Zaledwie 27.3% celnych rzutów za trzy w karierze to na gracza tego pokroju zdecydowanie za mało. Na YT mogliśmy oglądać już filmiki Reke trenującego rzuty z dystansu. Jeśli faktycznie w tym elemencie zanotuje poprawę o kilka %, może być koszykarzem nie do powstrzymania.

Kluczowy zmiennik:

Jason Thompson – zarówno on, jak i JJ Hickson mogą być ważnymi ogniwami z ławki. Paul Westphal nie ma jasno określonej piątki na każdy mecz. Sytuacja będzie ruchoma i może się zmieniać w trakcie sezonu. Sytuacja pod koszem pogorszyła się, kiedy na jaw wyszły problemy Chucka Hayesa z sercem. Rozwiązanie kontraktu z niezwykle walecznym środkowym skomplikowało pracę sztabu szkoleniowego Kings. Dlatego tak ważny będzie gracz, który będzie w danym momencie zmiennikiem na pozycjach 4-5.

Może pozytywnie zaskoczyć:

Marcus Thornton – W ostatnich 27 meczach sezonu 2010/11 notował średnio 21.3 punktów, 4.3 zbiórki, 3.4 asysty, 1.7 przechwytu i trafiał 45% rzutów  z gry. Nieźle jak na gościa, który wcześniej był zaledwie rezerwowym w Hornets. Co prawda w barwach „Szerszeni” także notował niezłe mecze, ale odpowiedni rytm złapał dopiero w w Sacramento. Świetny strzelec, dobrze czuje się z piłką. No i właśnie, nie wiadomo jak będzie grał, kiedy przez 80% czasu piłka będzie w rękach Tyreke Evansa.

Widząc to co wyprawiał w końcówce poprzedniego sezonu, o jego formę jestem spokojny. Wbrew pozorom, właśnie przy Tyreke może się odpowiednio rozwinąć. Defensywa rywali będzie skupiona na liderze Kings, a dla Thorntona znajdzie się więcej miejsca. Niebawem może się okazać, że 24-letni zawodnik będzie jednym z najlepszych strzelców w NBA.

Może rozczarować:

John Salmons – ostatnie rozgrywki w koszulce Bucks były jednymi z najgorszych w ostatnich kilku latach w wykonaniu Salmonsa. 14 punktów przy ponad 12 rzutach i 41.5% trafionych rzutów z gry to zdecydowanie poniżej jego średniej z kariery. W Sacto także nie będzie miał łatwego życia. Co prawda Kings lubują się w grze ofensywnej, ale akurat za zdobywanie punktów odpowiedzialni będą raczej Evans i Thornton, a rywalizujący z Salmonsem o miejsce na „trójce” Travis Outlaw, także nie odda pola bez walki.

Trener:

Paul Westphal – Największym sukcesem trenera Westphala jest awans do NBA Finals w 1993 roku, kiedy to debiutował jako szkoleniowiec zawodowego zespołu. Wygrał z Suns aż 62 spotkania, ale od tego czasu jego szkoleniowa przygoda wygląda nieco jak równia pochyła. W końcu po 33 meczach sezonu 1995/96 został zwolniony z Phoenix. Później trenował jeszcze przez ponad dwa lata Supersonics i na długie osiem lat odszedł z NBA. W między czasie trenował na Pepperdine University i komentował w telewizji mecze Lakers oraz Clippers. Po jego usługi sięgnęli Kings i rozgrywki 2011/12 będą już jego trzecimi na ławce „Królów”. W tym roku został nominowany do wyboru do Hall of Fame.

Analiza szans w nowym sezonie:

Wbrew wszystkim typuję Kings jako tych, którzy awansują do playoffs z ósmego miejsca. Naprawdę wierzę w ten zespół. Choćby ze względu na niesamowity obwodowy duet Evans – Thornton. Sporym wsparciem dla tej dwójki powinien być Jimmer Fredette. Czy jest kibic NBA, który nie wie kim jest ten w sumie dość drobny strzelec?

Ten tercet może dostarczać co mecz nawet i 50 punktów, a dodatkowo 10 asyst. Co ciekawe, prawdziwym strzelcem dystansowym z nich wszystkich jest tylko Fredette, ale zarówno Evans jak i Thornton trenowali sporo nad rzutem z dystansu podczas lockoutu.

Niewątpliwie w zespole z Sacramento nie brakuje talentu. Jest go wręcz bardzo dużo, ale nie wszyscy zawodnicy potrafią z niego odpowiednio korzystać. DeMarcus Cousins ma zadatki na jednego z najbardziej dominujących podkoszowych w lidze. Niestety ubzdurał sobie, że będzie rzucał z półdystansu, co wychodzi mu, lekko mówiąc – słabo.

Cousins ma jeszcze dwie gorsze cechy. Pierwszą jest charakter. Młody, niedoświadczony i nie potrafiący dostosować się do ogólnie pasujących norm, to główne zmartwienie Westphala, który robi co może, aby utrzymać swojego niesfornego, ale utalentowanego gracza. Drugą jest liczba strat, które DeMarcus popełnia. Najczęściej popełnia je wdając się w bezsensowny kozioł na 5-6 metrze. Zazwyczaj traci wtedy piłkę, a rywale zdobywają łatwe punkty z szybkiego ataku. Czy Cousins będzie chciał się dopasować?

Jeśli Cousins skupi się na bronieniu, a podobnemu zabiegowi podda się John Salmons, który dotychczas uznawany był za strzelca, Kings mają szansę poprawić się w stosunku do ostatniego sezonu, w którym tracili aż 104.7 punktów w każdym meczu, co dało im dopiero 25.miejsce w lidze pod tym względem.

Po odejściu Dalemberta i kłopotach Hayesa brakuje „Królom” zawodników pod koszem, którzy mogliby przeciwstawić się takim gigantom jak Dwight Howard lub Andrew Bynum. Cousins jest bestią, ale przy nich staje się barankiem.

To co napisałem w pierwszym zdaniu o ósmym miejscu, to taka moja kibicowska mrzonka. Owszem Kings mają spore pokłady talentu, ale jeszcze większe braki i ciężko będzie je nadrobić już  w tym sezonie.

Jak myślicie, ile meczów wygrają Kings?

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź sezonu: Sacramento Kings

  1. Jak myślicie, ile meczów wygrają Kings?

    za mało na PO

Comments are closed.