Typujemy średnie debiutantów

Co roku postawa debiutantów to jedna z tych rzeczy, które ciekawią nas szczególnie (zwłaszcza na początku sezonu). W tym roku niestety musieliśmy na nich czekać dłużej niż zwykle. W NBA walka rozpoczyna się już za 6 dni, a my zapraszamy was do typowania razem z nami średnich rookies w nadchodzącym sezonie.

Na początek kilka słów odnośnie formatu w jakim typowaliśmy. Z typów 5 redaktorów policzyliśmy całkowitą średnią redakcji w statystykach punktów, zbiórek, asyst oraz przechwytów (dla pozycji 1-2) i bloków (3-5). Logarytmy nie były potrzebne, wzory skróconego mnożenia także i to właściwie wszystko odnośnie tej skomplikowanej procedury. Teraz pora zobaczyć co nam z tego wyszło.

Kyrie Irving (Cleveland Cavaliers#1 2011
15.0 ppg, 3.4 rpg, 6.9 apg, 1.2 spg

Sytuacja młodego point guarda wygląda na komfortową. Po zwolnieniu przez Cavs Barona Davisa minuty będzie dzielił już tylko z Ramonem Sessionsem i ewentualnie Danielem Gibsonem. Można więc spodziewać się, że nowy rozgrywający zespołu z Ohio będzie grywał co najmniej pół godziny w każdym spotkaniu. Razem z Antawnem Jamisonem powinien stanowić o sile ofensywy drużyny dlatego szykujcie się na mocne wejście do NBA urodzonego w Melbourne gracza. Według naszej redakcji będzie najlepiej punktującym i asystującym debiutantem. Czy to starczy na nagrodę Rookie of the Year?

Derrick Williams (Minnesota Timberwolves) #2 2011
13.7 ppg, 6.4 rpg, 1.5 apg, 0.8 blk

Sytuacja skrzydłowego jest zupełnie inna niż jego kolegi z Cavaliers. W Minnesocie panuje duży tłok na wszystkich pozycjach za wyjątkiem centra, a na nieszczęście rookiego konkurencja na skrzydle jest największa – Kevin Love, Michael Beasley, Anthony Randolph. Mimo wszystko były gracz Arizona Wildcats powinien szybko odnaleźć się w najlepszej lidze świata i bez względu na liczbę minut jakie dostanie od coacha Adelmana powinien zrobić pozytywne wrażenie i zebrać niezbędne doświadzczenie. Kto wie czy nie będzie wyróżniającym się w lidze sixth manem. A może Wolves wytransferują sprawiającego pozaboiskowe problemy B-Easy?

Enes Kanter (Utah Jazz) #3 2011
7.5 ppg, 6.0 rpg, 1.0 apg, 1.3 blk

Tutaj wszyscy byliśmy zgodni – 19 latek ma jeszcze dużo czasu i przy ogromnym tłoku w Salt Lake City na pozycjach 4-5 nie ma większych szans by na dobre zaistnieć w NBA już w debiutanckim sezonie. Nie ma jednak wątpliwości, że swoje minuty powinien wykorzystywać tak dobrze jak robił to na Eurobaskecie kiedy swoimi podkoszowymi manewrami brutalnie karał starych wyżeraczy europejskich parkietów. Gdy w pełni dojrzeje do gry za oceanem ma szansę stać się bardzo dobrym centrem.

Tristan Thompson (Cleveland Cavaliers) #4 2011
8.1 ppg, 5.8 rpg, 1.3 apg, 1.1 blk

Dopóki sezon się nie rozkręci ten chłopak będzie zagadką. Spędził tylko rok na uniwersytecie, wybrany w drafcie wyżej niż faktycznie był notowany. Ma przy sobie świetnego mentora – Antawna Jamisona i jeśli odnajdzie się w lidze to już w pierwszym sezonie może być bardzo produktywnym zmiennikiem.

Jan Vesely (Washington Wizards) #6 2011
9.9 ppg, 5.3 rpg, 1.9 apg, 0.8 blk, 1.0 spg

Gdziekolwiek przewija się jego nazwisko Amerykanie krzyczą, że wystąpi w Slam Dunk Contest, a my przewidujemy jego alley-oopy z Johnem Wallem. To powinien być dobry sezon dla Czecha. Może on spokojnie liczyć na +20 minut gry, wsparcie publiczności, a choćby przez konkurs wsadów budować swoją markę. Minie trochę czasu i Vesely będzie pewnym starterem drużyny z Waszyngtonu, może nawet już w tym sezonie.

Bismack Biyombo (Charlotte Bobcats) #7 2011
5.7 ppg, 8.0 rpg, 0.9 apg, 1.7 blk

Kolejna wielka zagadka. Wiemy, że niewiele potrafi w ataku, z kolei więcej niż wiele umie robić w obronie. Wraz z Walkerem może stworzyć ekscytujący duet rookies w Charlotte. Pytanie tylko jak Kongijczyk będzie sobie radził z wielkimi, świetnie wyszkolonymi chłopami, których nie spotkał dotąd ani w Nike Hoop Summit, ani w ACB. Jeśli po dwóch sezonach okaże się niewypałem pokroju DeSagany Diopa (o zgrozo wybranego z 8 numerem w drafcie) MJ powinien oddać w ręce kogoś innego kwestię wyboru nowych zawodników.

Brandon Knight (Detroit Pistons) #8 2011
12.1 ppg, 2.3 rpg, 5.0 apg, 1.0 spg

Ciekawy chłopak otoczony Rodney’em Stuckey i Benem Gordonem być może już od tego sezonu będzie starterem w Mo-Town. Raczej pewny pick, nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Zważywszy jednak na jego selekcję rzutową obawiałbym się tylko o skuteczność z gry. Szanse na ROTY? Musiałby wzbić się na wyżyny. Nie na 5 minut jak w preseasonowym spotkaniu kiedy za wszelką cenę chciał wyjść z cienia Kyrie Irvinga, a na pełen wymiar czasu spędzanego na boisku.

Kemba Walker (Charlotte Bobcats) #9 2011
13.5 ppg, 2.5 rpg, 4.9 apg, 1.6 spg

Prawdopodobnie główny rywal Kyrie Irvinga w walce o najwyższe laury. Jest w podobnej sytuacji. Jordan będzie bronił swojego nowego skarbu, wielkiej nadziei na zmazanie plamy pozostałej po Kwame’m i Morrisonie. Zgarnie dużo minut na pozycjach 1-2, na pewno będzie miał dużo swobody, będzie mógł dowodzić tym zespołem tak jak potrafił robić to z UConn. Ekscytujący gracz w mało ekscytującym zespole – coś wam to podpowiada?

Jimmer Fredette (Sacramento Kings) #10 2011
8.9 ppg, 1.4 rpg, 3.4 apg, 0.9 spg

Chociaż każdy wie, że ten chłopak potrafi naprawdę wiele wszyscy są ostrożni w przewidywaniach odnośnie jego osoby (bo jest biały?). Rola przynajmniej wprowadzającego do gry wiele energii rezerwowego – to minimum. Maksimum pokazał wam dwa dni temu rzucając 21 punktów przeciwko Warriors. Gdyby Marcus Thornton był o te 10cm wyższy i mógł grać na SF w pełnym wymiarze czasowym Jimmer mógłby liczyć na naprawdę grube minuty i być może posadę pewnego startera u boku Tyreke’a Evansa. Thornton ma jednak nadal 193cm.

Klay Thompson (Golden State Warriors) #11 2011
6.8 ppg, 3.2 rpg, 1.0 apg, 0.4 spg

Dwójka o znakomitych warunkach (201cm) to świetna alternatywa dla Monty Ellisa mierzącego 10 cm mniej. Na korzyść Klay’a działa fakt, że może on grać jako niski skrzydłowy co  dałoby mu także mocną pozycję za plecami Dorella Wrighta. Nikt nie oczekuje od niego cudów, ale nie zdziwiłbym się gdyby okazał się takim „Landrym Fieldsem” tego draftu. Nie ze względu na odległą pozycję w drafcie, a to co pokaże na boisku.

Alec Burks (Utah Jazz) #12 2011
5.7 ppg, 2.5 rpg, 1.4 apg, 0.4 spg

Najniżej notowany w naszym notowaniu zawodnik chociaż przed draftem określało się go mianem najlepszego SG możliwego do wyboru. Miał szansę pójśc w dziesiątce, ostatecznie wybrali go Jazz gdzie pasuje świetnie choćby dlatego, że ma obok siebie tylko podstarzałego Bella, który już rok temu zanotował duży regres i niestety będzie go kontynuował (jest też Josh Howard, ale raczej będzie występował  przez większość czasu na trójce). To wielka szansa dla Burksa by wyskoczyć z takiej zasłony niedocenianego zawodnika, o którym mało się mówić i świetnie wpasować się w zespół.

Markieff Morris (Phoenix Suns) #13 2011
6.4 ppg, 5.3 rpg, 0.8 apg, 0.6 blk

Powiedzmy, że najbardziej polski wybór w tym drafcie ma przy sobie Warricka i Frye’a dlatego już sama ta sytuacja spowoduje, że nie otrzyma tak wielu minut jak jego wyżej notowani koledzy. Z czasem może jednak stać się w pełni wymiarowym power forwardem jakiego Suns oczekują. Nie zapełni luki po Amar’e, ale za kilka lat ma szansę być postacią identyfikowaną z tym zespołem jako choćby druga/trzecia opcja.

Marcus Morris (Houston Rockets) #14 2011
6.5 ppg, 4.6 rpg, 1.0 apg, 0.5 blk

Drugi z braci to ten bardziej nastawiony na ofensywę, który lubi grać także jako small forward. Nie wiem czy Kevin McHale pozwoli mu spędzać tam wiele minut, ale ta wszechstronność daje Morrisowi na pewno większą szansę na sporą ilość minut przypisanych przy jego naziwsku. Na czwórce Rockets mają przecież Scolę i Pattersona.

Kawhi Leonard (San Antonio Spurs) #15 2011
9.4 ppg, 5.0 rpg, 1.4 apg, 0.9 blk

Gość, za którego Spurs oddali George’a Hilla nie może okazać się niewypałem. Jest w świetnej sytuacji, bo obok siebie ma tylko niechcianego Jeffersona dlatego faktycznie może okazać się niespodzianką tego draftu. Bezpośrednio po naborze wielu było zdziwionych, że poszedł tak nisko, bo wcześniej uznawany był często z jednego z najlepszych defensorów możliwych do wyboru. W doświadczonym zespole z doświadczonym coachem, który z pewnością wie już jak pokierować młodym skrzydłowym może być spokojny o swoją przyszłość.

Ricky Rubio (Minnesota Timberwovles) #5 2009
6.4 ppg, 2.1 rpg, 6.5 apg, 1.6 spg

Na koniec hiszpański supertalent, który teraz musi potwierdzić tą reputację. Czy faktycznie warto było wybrać go i czekać 2 lata na debiut? Nie mnie to oceniać, bo przecież zagrał dopiero zaledwie 1 mecz przedsezonowy i nie można mu nic zarzucić. Jego defensywa nastawiona na przechwyty to coś co warto będzie śledzić oglądając Wolves. O asysty też nie musimy się martwić. Punkty – pewnie będą po szybkich kontrach, z osobistych, penetracjach, ale trzeba spodziewać się po nim skuteczności nieprzekraczającej 40%. Są tacy, którzy widzą w nim potencjalnego Rookie of the Year i o tym może zdecydować ten brakujący element Rubio, czyli rzut.

*na zielono najwyższe średnie w poszczególnych kategoriach

To już wszystko. Po sezonie na pewno przypomnimy wam te typy, oczywiście tylko pod warunkiem, że cokolwiek trafimy. A jakie są wasze oczekiwania i typy odnośnie debiutantów i nagrody dla najlepszego rookie?

Komentarze do wpisu: “Typujemy średnie debiutantów

  1. Kyrie wcale nie pokazał wiele w pierwszym meczu. Myślałem że tylko mi się tak wydaje ale poczytałem też na amerykańskich stronach i nie ma takiej opinii jaką Mu robicie.
    Knight może być lepszy pod warunkiem że poprawi faktycznie selekcje rzutową bo ma papiery na ROTY.
    Ja osobiście stawiam na Jimmera ale jestem nieobiektywny gdyż od dawna go śledziłem i bardzo go lubię, martwi mnie jednak jego sytuacja w drużynie z KAlifornii ale jeśli wypracuje sobie startera albo chociaż 20+ minut to pokaże na co Go stać.
    MJ znów może wtopić z pickami ale wydają się lepsze niż poprzednie.

    1. Słuchaj jedno spotkanie o pietruszkę przed świętami mówi nam o graczu mniej więcej tyle co nasza ocena z matmy w 6 klasie podstawówki.

      Poza tym większość głosów była oddana chyba jeszcze przed tym spotkaniem i przecież nie chwaliłem go nigdzie za ten mecz.

      Oczywiście masz prawo mieć odmienne zdanie, bo nie napisałem nigdzie, że wymagamy od czytelników uznania naszej nieomylności. To tylko typy, a kto ma racje dopiero się okaże. To, że ktoś ma amerykańskie obywatelstwo też nie znaczy, że jest kimś szczególnym.

      Mi po prostu zależy na tym żebyś miał argumenty by wytykać nam, że wysoko notujemy kogoś kto na to nie zasługuje.

  2. Gdyby wszyscy dostawali takie same minuty to obstawiłbym że ROTY pójdzie do Derricka Williamsa bo na tą chwilę jest wg. mnie najlepszy. Ale czas pokaże.

  3. faktyvznie wilki mają 2 super debiutantów, Williams wydaje się pewniejszy – solidniejszy, Rubio finezyjniejszy i bardziej potrzeby w Minnesocie (lepiej żeby wypalił, bo to nie jest takie oczywiste ).

  4. pierwsza piatka na teraz

    1. Irving/Rubio
    2. Walker
    3. Leonard
    4. D. Williams
    5. Kanter

    Walker ma duże szanse na tytuł debiutanta roku, przede wszytkim z uwagi na duże minuty. Irving jest w podobnej sytuacji. Reszta ma ciężej
    Tak naprawdę cięzko oceniać, z pewnością wyskoczą z dobrą grą także zawodnicy z dalszych miejsc i może nawet zawalczą o pierwszą piątkę

Comments are closed.