Brown zamiast Jordana w Oakland.

Nie udało się ekipie Wojowników – mimo złożonej oferty – pozyskać DeAndre Jordana, który kolejne cztery lata spędzi w Los Angeles, grając w trykocie Clippers. Wydawało się też, że Warriors ze swoimi głośnymi zapowiedziami stali w kolejce po innych centrów tej ligi jak choćby nowy nabytek Knicks, Tyson Chandler czy pożądany przez Nets i Rockets Brazylijczyk Nene. Dziś jednak zatrudnili innego i wcześniej nie wiązanego bliżej z nimi środkowego.

Golden State Warriors logo

Tuż po zakończeniu lock outu spekulowano też, iż zespół z Oakland opuści Łotysz Andris Biedrins, który ostatnie 2 lata spędził na wizytach w gabinetach lekarskich. Nikt jednak nie przypuszczał, że Warriors są tak zdesperowani by zaoferować ogromne pieniądze byłemu numerowi jeden draftu z 2001 roku.

W końcu Mark Jackson będzie miał do dyspozycji też Davida Lee oraz debiutanta Jeremy’ego Tylera. Stało się jednak. Kolejnym centrem w zespole Golden State został nie kto inny jak Kwame Brown czyli jedna z największych draftowych wpadek XXI wieku.

Zawodnik na którego dwukrotnie postawił Michael Jordan – w Wizards i Bobcats – podpisał kontrakt na sumę aż 7 mln USD za rok gry! Trzeba przyznać, że Brown musi mieć wybornego agenta skoro za statystyki bliskie 8pkt i 7zb na mecz wśród przeciętnych Rysiów doczekał się aż takiego kontraktu. Wprawdzie wielu trenerów uważa Kwame’a za solidnego defensora to trzeba być dużym marzycielem by uwierzyć, że Brown znacząco wpłynie na poprawę defensywy Warriors. Best Luck Warriors!

Komentarze do wpisu: “Brown zamiast Jordana w Oakland.

  1. Ale czytałem gdzieś wywiad z nim, i on już się nie bać, że dostać piłkę pod koszem. On się nie bać:D

  2. Ja jednak nie do końca chyba rozumiem o co chodzi w tym NBA, chociaż interesuję się tym ze 20 lat. Czy Warriors są aż tak zdesperowani, żeby dawać tyle kasy gościowi, który jest totalnym beztalenciem? Po raz kolejny wychodzi, że wszyscy wiedzą, że gość nie jest wart oferowanych pieniędzy oprócz włodaży klubu. I ta historia powtarza się praktycznie co roku w którymś z klubów. Potem mamy taki lockout, bo okazuje się, że płace zawodników generują za duże koszty w porównaniu do zysków. A przepłaconych zawodników próbuje się wcisnąć innemu zespołowi w jakiejś grubszej wymianie albo wykupuje się ich kontrakty. Debilizm.
    A o nietrafionych wyborach w draftach i totalnych kartoflach jak Kwame,Darko Milicic itp to kolejna dłuższa historia.
    Pozdro

  3. @ Cosmo: On się nie bał, że dostanie piłkę pod koszem tylko że jak go sfaulują to nie trafi osobistych :D:D

    Ta historia Kobego pozklepała mnie na części pierwsze :)

Comments are closed.