Zapowiedź euroligowego sezonu – Asseco Prokom Gdynia

Przed nimi PLK,VTB i Euroliga.

Po długiej i wnikliwej analizie możliwości faworyta grupy D – Barcelony – nadeszła pora na kolejne kilka zdań największych rywali katalońskiego giganta. Wśród nich znajduje się Mistrz Polski i uczestnik Elite Eight Euroligi sprzed dwóch lat – Asseco Prokom Gdynia.

Rozpoczniemy dzisiejszą prezentację od podchodzącego po raz 8 do najbardziej prestiżowych rozgrywek Starego Kontynentu 8-krotnego z rzędu Mistrza Polski – Asseco Prokomu. Największym sukcesem w historii trójmiejskiej koszykówki jest dotychczas awans do finału FIBA Cup, w którym jednym punktem – za kadencji Eugeniusza Kijewskiego w 2003 roku, MP ulegli Arisowi Saloniki (83:84). Jednak, kto wie czy po przenosinach z Sopotu do Gdyni jeszcze większym osiągnięciem zespołu Tomasa Pacseasa nie był awans do Elite Eight tj. czołowej ósemki Starego Kontynentu.

Wówczas to zespół prowadził świetny kwartet – zgranych mocno i będących w optymalnej formie – Amerykanów: Qyntela Woodsa, Davida Logana (obecnie Panathinaikos), Ronalda Burrella i Daniela Ewinga. Właśnie w 2010 roku zespół Ryszarda Krauzego był o krok od historycznego wydarzenia, płatając nie małego figla niejednej europejskiej, koszykarskiej marce, a w dodatku napędzając stracha uczestnikowi Final Four – Olympiakosowi (AP minimalnie przegrał jeden mecz w Grecji, a ostatecznie odniósł tylko jedną wygraną w serii best-of-five).

Dla przypomnienia fanów oto lista największych nazwisk z przeszłości Trefla/Asseco-Prokomu:Milan Gurović, Travis Best, Rubens Wolkowyski, Thomas Van den Spiegel, Pape Sow, Kebu Stewart,  Joe McNaull, Adam Wójcik, Tomas Masiulis, Gintaras Einikis, Jiri Zidek, Darius Maskoulionas, Josip Vranković, Goran Jagodnik, Donatas Slanina, Christian Dalamau etc.

Poprzedni sezon to jednak seria niepowodzeń, która o mały włos nie zakończyła się utratą korony Mistrza kraju. Eksperyment pod nazwą 35 zawodników na trzech, różnych frontach w nawiązaniu do premierowych ówcześnie rozgrywek ligi VTB ( a także PLK/Euroligi ) nie przyniósł w Polsce chwały i wielu sympatyków ekipie z Trójmiasta. Szybkie zmiany składu, wystawienie mocno polskiego i słabszego zespołu w PLK (nawet bez trenera Pacesasa a z asystentem Andrzejem Adamkiem), odesłanie do domu J.R. Giddensa czy Bobby’ego Browna, a następnie ‘wejście do tej samej rzeki’ z będącym bez formy Qyntelem Woodsem (cieniem siebie) nie przyniosły ani awansu do drugiej rundy Euroligi ani drugiej rundy nowej ligi VTB. Wiadomo było, iż zespół Tomasa Pacesasa musi zadowolić się finałową walką – nie bez wielkich przeszkód z zespołem Turowa Zgorzelec (4-3 w serii best-of-seven) – o prymat na krajowym podwórku.

Ostatecznie sezon został uratowany, ale fani zespołu nie mieli żadnych wątpliwości, iż czeka ich pupili wielka przebudowa. MVP finałów w PLK i kapitana zespołu Daniela Ewinga zastąpił rewelacyjny w PLK Amerykanin Jerrel Blassingame, zamiast największego gracza w historii klubu Amerykanina Qyntela Woodsa postawiono na nowego lidera, z pierwszej piątki Cavaliers, Alonzo Gee. Weterana Ratko Vardę zastąpił wybrany w drafcie przez Houston Rockets – Donatas Motiejunas, a w końcu na miejsce bułgarskiego intrenacjonała Filipa Videnova pozyskano weterana z NBA – Devina Browna (ex Spurs czy Hornets). O sile zespołu mają też decydować zaprawieni w występach kadry na Eurobaskecie 2011 – Adamowie: Hrycianiuk oraz Łapeta. W ostatniej chwili przed niechlubnie przegranym Superpucharem Polski zakontraktowano Oliviera Lafayette (też zbierał szlify w NBA), który już błyszczał na europejskich parkietach w barwach Partizana Belgrad i może okazać się bardzo solidnym wzmocnieniem drużyny.

W Polsce tematem rzeką stało się również dyskutowanie o słuszności zwolnienia Asseco Prokomu z pierwszej części rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki. Temat kontrowersyjny wzburzył mocno antagonistów polubownej polityki włodarzy Tauron Basket Ligi, oskarżanych o zabieranie lidze „magnesu dla publiczności i telewizyjnej widowni”, a także „pójście na ustępstwa”..

Podsumowując: zespół Tomasa Pacesasa czeka ogromny test na dwóch frontach, a tym razem nie będzie wymówek odnośnie przemęczenia czy braku świeżości. Przemeblowany zespół miał sporo czasu i zgrywał się w spotkaniach sparingowych za wschodnią granicą. Skład został „przewietrzony” i dolano do niego „młodej i świeżej krwi”. Głodni sukcesu gracze, łakomi również na podbój Europy, postarają się o awans do drugiej rundy ligi VTB, jednak ich wielkim wyzwaniem jest pobicie słabego rekordu minionych rozgrywek Euroligi (tylko dwie wygrane). Zadania zespołu to grać efektywniej w obronie i skuteczniej w ataku. Pierwszy test już dzisiaj podczas konfrontacji z Galatasaray Stambuł (godz. 20.40 na Canal+ Sport).