Podsumowanie sezonu: Milwaukee Bucks

Sezon 2010/2011 w wykonaniu Milwaukee Bucks miał wyglądać zupełnie inaczej. Po obiecującym 2010 roku kiedy to niewiele zabrakło im do półfinału konferencji nie udało się uciec od koszmaru kontuzji Andrew Boguta, a wzmocnienia nie okazały się wystarczającymi by poradzić sobie z tą sytuacją. Przed wami kolejne podsumowanie. Dziś udajemy się do Milwaukee.

MVP

Andrew Bogut – mimo ciągle trzymających się tego gracza kontuzji potrafił on osiągnąć najwyższe w karierze średnie zbiórek i bloków (najwyższa średnia w lidze). Każdy z nas wie, że zdrowy Bogut to monster i strasznie życzę mu tego zdrowia w następnych sezonach, aby mógł wreszcie pokazać swój prawdziwy potencjał. Druga kwestia to ta zespołowa. Kiedy Australijczyk nie może grać droga Milwaukee do play off wygląda raczej jak tor przeszkód. W tym roku zabrakło im naprawdę niewiele. Czy Kangur jest w stanie zagrozić dominacji Howarda na pozycji centra? Myślę, że zobaczylibyśmy przynajmniej namiastkę rywalizacji, a to już dla ligi coś bardziej pozytywnego.

Na Plus

Brandon Jennings – wielu będzie pewnie zdziwionych tym wyborem, ale proszę tylko byście spojrzeli na skład Milwaukee i doszukali się jakiegoś gracza, który wykonał postęp. Dziwna sprawa, ale to właśnie 22 latek na tle kolegów notujących regres wypadł pod tym względem najlepiej. 0,7 punktu więcej niż rok temu,  0,3 zbiórki (asysty w dół…). OK, pomińmy już tą kwestię, zostańmy przy tym, że kogoś po prostu musiałem wybrać. Rozgrywający opuścił prawie 20 spotkań w ubiegłym sezonie. Do 55 punktów nawet się nie zbliżył, ale… zanotował dla odmiany pierwsze w karierze triple-double (20/10/10 z Bobcats). Łącznie 6 double-doubles, czyli o 4 więcej niż rok temu. Jennings nadal ma problemy ze skutecznością (FG 37%, 3FG 37% jako rookie – FG 39%, 3FG 32% jako sophomore). W trakcie lockoutu mogliśmy go obejrzeć w akcji w Drew League. Do Europy podobno się nie wybiera, stawia na indywidualne treningi ze Scottem Skilesem.

Na Minus

Corey Maggette – w odróżnieniu do poprzedniego akapitu tutaj mogłem wybrać prawie każdego. Nie chciałem pastwić się nad Michaelem Reddem i jego kontraktem, który zagrał w ledwie 10 spotkaniach sezonu. Mój wybór padł na Corey’a Maggette, który ostatnio na tak mizernym (w porównaniu z jego najlepszymi wynikami w karierze) poziomie grał 9 lat temu…

Pod obserwacją

Stephen Jackson – trade, w którym Bucks pozyskali właśnie tego gracza był według mnie bardzo dobrym ruchem. Statystyki pokazują, że ten gość cały czas jest w stanie grać na wysokim poziomie i zapewniać drużynie sporo punktów. Zespół z Wisconsin pozbył się Maggette’go i Salmonsa w tej samej transakcji dlatego minut dla ex skrzydłowego Bobcats powinno znaleźć się sporo. Trio jakie stworzy z Bogutem i Jenningsem to opcja naprawdę ciekawa. Czy zafunkcjonuje prawidłowo? Na tę odpowiedź trochę poczekamy…

Rookies

Larry Sanders – jedyny gracz z literką R przy nazwisku w składzie Bucks w debiutanckim sezonie nie pokazał nic szczególnego, ale generalnie był przydatnym punktem drużyny Skilesa. Po 3 latach na VCU power forward notował w NBA 4,3 punktu i 3 zbiórki na mecz mając w rotacji dosyć pewną pozycję (60 spotkań, 12 jako starter – średnio 14 minut). W Milwaukee liczą na jego rozwój, a my na kolejne tego typu wsady:

Coach

Scott Skiles – to był już trzeci sezon byłego trenera Bulls w stanie Wisconsin. Brak awansu do play off może być w pewnym stopniu uzasadniony kontuzjami. Bilans 35-47 nie jest tragiczny, bo przecież tylko 2 wygrane więcej dały promocję Indianie jednak po zespole, który rok temu wygrał 46 spotkań można było spodziewać się więcej. Teraz przed coachem Bucks sporo pracy. Duża wymiana wymusi trochę istotnych zmian w rotacji.

Podsumowanie

Nie wieszałbym na nikim psów po tym sezonie. Z wielu względów był on dla drużyny z Wisconsin ciężki. Dwie ważne sprawy, o których dotychczas nie wspomniałem. 1 – Ersan Ilyasova nie chce już grać w NBA, 2 – Tobias Harris wybrany przez Bucks w drafcie. Jeśli jednak sezon niedługo ruszy obowiązujący kontrakt Ilyasovy zmusi go do dokończenia sezonu w Stanach (o ile w Milwaukee będą go jeszcze chcieli). Potem już prawdopodobnie bez żadnych przeszkód będzie mógł pozostać w Europie. Harris wyszedł z Tennessee jako freshman. Niektórzy mówili, że pod opiekę Skilesa trafi perełka. Sam jestem co do tego trochę bardziej sceptyczny, ale chłopak, który może grać zarówno jako niski i silny skrzydłowy powinien tej drużynie się przydać. W NCAA osiągał 15,3 punktów, 7,3 zbiórek na mecz. Do zespołu dołączą też Beno Udrih i Shaun Livingston, ale nie wiadomo czy przy takim tłoku na pozycjach obrońców zespół nie wykona jakichś ruchów na rynku transferowym. Mówiło się już o tym, że pogorszeniu może ulec atmosfera w szatni – tutaj swoją rolę musi odegrać Skiles. Jeśli przyszły sezon będzie podobny do minionego coach może utracić swoją posadę. Klucz do sukcesu? To o czym mówiłem, czyli zdrowie Boguta. Myślę jednak, że mając w zanadrzu Stephena Jacksona ciężar gry będzie mógł się bardziej rozłożyć i ewentualne ciężkie chwile Australijczyka nie będą tak wielkim ciosem dla drużyny.