Zapowiedź piątego dnia Eurobasketu 2011

Dzisiejszy dzień może być decydujący dla wielu zespołów występujących na Mistrzostwach Europy na Litwie. O 16.45 reprezentacja Polski mająca jeszcze szanse na awans do kolejnej rundy zagra z Turcją. Co czeka nas jeszcze w dniu dzisiejszym? Zapraszam.


Grupa A:

Wielka Brytania – Portugalia 14.15

Polska – Turcja 16.45

Litwa – Hiszpania 20.00

Brytyjczycy po bardzo dobrym początku Eurobasketu i zaciętej walce z Litwą zdecydowanie spuścili z tonu. Dzisiaj walczą o pierwsze zwycięstwo, a patrząc na poziom Portugalczyków powinien wystarczyć do tego sam Luol Deng. „Biało-czerwoni” mają jeszcze teoretyczne szanse na awans z grupy. Żeby jednak to osiągnąć koniecznie muszą pokonać dziś Turków. Czy to w ogóle możliwe? Będzie ciężko jeśli będą bronić tak fatalnie jak w meczu z Litwą. Podopieczni Pipana muszą wyjść od pierwszej minuty skoncentrowani i twardo grać w obronie. Czy jednak to wystarczy na szybko grających piłką Turków to już inna sprawa. Koszarek i spółka muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. W ostatnim dzisiejszym meczu w Poniewieżu będziemy świadkami spotkania, które może się powtórzyć 18. września w finale całej imprezy. Pierwsze trzy mecze bracia Gasolowie z kolegami grali przeciwko najsłabszym teoretycznie rywalom w grupie. Teraz czeka ich prawdziwy sprawdzian i Pau Gasol będzie musiał prawdopodobnie zagrać więcej niż 23 minuty, które średnio spędza dotychczas na parkiecie. Hiszpanie są rządni rewanżu za porażkę w meczu sparingowym na otwarcie hali w Kownie.

Grupa B:

Izrael – Łotwa 14.15

Włochy – Francja 16.45

Niemcy – Serbia 20.00

Izrael z Łotwą będą się dzisiaj biły o piąte miejsce w grupie i ten mecz nie powinien przynieść zbyt wielu emocji. zupełnie inaczej rzecz ma się w spotkaniu, w którym na parkiet wybiegną Włosi i Francuzi. Niestety odbędzie się ono w tym samym czasie co mecz Polski. Italia jeśli chce pozostać w grze musi wygrać dziś i jutro. Nie widać jednak kogoś kto mógłby powstrzymać najlepszego dotychczas gracza Eurobasketu na Litwie Tony’ego Parkera. W każdym z trzech rozegranych spotkań u Włochów zawodził jeden z trójki Belinelli-Bargniani-Gallinari. Przeciwko Francuzom nie ma już miejsca na margines błędu. Warto oglądać ten mecz. Serbowie wygrali póki co wszystkie swoje trzy spotkania i wydaje się, że duet Nowitzki – Kaman także ich nie zatrzyma. Ekipa z Bałkanów gra efektowną, szybką koszykówkę prowadzoną przez Milosa Teodosicia. Kolejny z meczów, które warto zobaczyć.

Grupa C:

Macedonia – Finlandia 14.30

Czarnogóra – Grecja 17.00

Bośnia i Hercegowina – Chorwacja 20.00

Na początek mecz dwóch zespołów, które wczoraj sprawiły największe niespodzianki. Jeśli Macedonia dzisiaj wygra, będzie bardzo blisko dość niespodziewanego awansu do kolejnej fazy. Prowadzeni przez naturalizowanego Amerykanina Bo McCalebba (21 pkt., 4.3 ast.) mogą być „czarnym koniem” tej imprezy. Filigranowy rozgrywający jest mózgiem zespołu, a duże wsparcie, głównie w ofensywie dają mu Pero Antic i Vlado Ilievski. Finowie mogą przeciwstawić dwóch bardzo szybkich obwodowych Sasu Salina i Petteri Koponena. Grecy limit porażek już wykorzystali i nie mogą sobie pozwolić na kolejną wpadkę. Match-up Pekovic – Boroussis będzie jednym z ciekawszych tego dnia. Czarnogóra miała być jednym z największych pozytywnych zaskoczeń ME, ale trzy pierwsze mecze pokazały brutalnie ich miejsce w szeregu i Grecja dzisiaj z dużym prawdopodobieństwem sprowadzi ich jeszcze bardziej na ziemię. Chorwacja zagra z Bośnią i w tym bałkańskim pojedynku są zdecydowanymi faworytami. Ante Tomic już wczoraj dominował zdecydowanie i dzisiaj może być podobnie. Sam Henry Domercant nie wystarczy Bośniakom, nawet jeśli trafi 70% trójek. Mirza Teletovic musiałby się wspiąć na wyżyny i zagrać jak w meczu z Czarnogórą żeby jego reprezentacja mogła zachować szanse na awans.

Grupa D:

Gruzja – Ukraina 14.30

Rosja – Bułgaria 17.00

Słowenia – Belgia 20.00

W tej grupie Rosjanie i Słoweńcy już zapewnili sobie awans do drugiej fazy Mistrzostw Europy i teraz walka toczy się o jedyne pozostałe premiowane miejsce. Belgia odpadła już z niej odpadła, a najważniejsze będzie się działo już o 14.30. Ekipa, która wygra ten mecz uzyska duży handicap do dalszej gry. Faworytem wydają się być Gruzini dowodzeni przez Zazę Pachulię, którzy nastraszyli nawet Rosjan. Mike Fratello to jeden z niewielu atutów Ukraińców, a wśród jego podopiecznych najbardziej zawodzą podkoszowi z Kyrylo Fesenko na czele. Z taką formą rywalizacja z frontcourtem Gruzji będzie bardzo utrudniona. Bułgarom nie daję szans z Rosjanami. Andrei Kirilenko rządzi niepodzielnie w koszykówce europejskiej, a ich dzisiejsi rywale nie dysponują właściwie żadnymi ofensywnymi atutami. Nawet naturalizowany EJ Rowland nie wychodzi ponad przeciętność, a Deyan Ivanov trafił dotychczas 5 z 33 rzutów z gry! W ostatnim meczu dnia, Słoweńcy mimo tragicznej dyspozycji Gorana Dragicia rozprawią się bez problemów z zupełnie bezbarwną Belgią.