Słońca pną się w górę

Za nami jedno spotkanie w żeńskiej lidze koszykówki amerykańskiej. Koszykarki Connecticut Sun nabierają swojego rytmu gry, a ich liderka Tina Charles w ostatnim czasie udowadnia, jak doskonałą jest zawodniczką. Minionej nocy Charles rozegrała bardzo dobre spotkanie, a jej Słońca wygrały w LA z tamtejszymi Sparks.

Wygranej z pewnością nie byłoby, gdyby nie doskonała postawa środkowej reprezentacji USA.Ekia z Connecticut wygrała trzecie kolejne spotkanie, a Tina Charles zapisała w swoich statystykach czwarte z rzędu double-double. To tylko pokazuje jak ogromny wpływ na wynik swojej drużyny ma jej liderka. Po słabym początku sezonu teraz tak Słońca, jak i sama Charles, grają bardzo dobrze. – To tylko zespół… – krótko skomentował taką sytuację Mike Thibault, szkoleniowiec Sun.

W Los Angeles od pierwszych minut nic nie wskazywało na szczęśliwe zakończenie dla Sun. To gospodynie dominowały i prowadziły po pierwszej połowie. Po trzech kwartach był już jednak remis, a przyjezdne decydujący cios zadały w czwartej ćwiartce, w której zanotowały run 12:0, który przesądził ostatecznie o ich triumfie. Sparks punktu nie zdobyły przez 4 i pół minuty, a to kosztowało ich triumf.

Zawsze skupiamy się przede wszystkim na defensywie. Od tego zaczynamy, przede wszystkim w meczach wyjazdowych – powiedziała Charles.Mamy zebrać piłkę, dobrze zastawić i wyprowadzić skuteczny atak. Z takich małych rzeczy składa się wielki wynik.

Środkowa Sun gra ostatnio wyśmienicie, a to pozwoliło nabrać jej dodatkowej pewności siebie. – Mój team przegrywał, a ja po prostu chciałam wygrać ten mecz. Uwielbiam rywalizacją. Chciałam tylko, żeby zespół wiedział, że jestem z nim, że jestem dla niego – zakończyła najlepsza zawodniczka meczu.

Problemem Sparks była przede wszystkim skuteczność. Krosti Toliver trafiła zaledwie 2 z 13 oddanych rzutów, a Tina Thompson czy Ebony Hoffman 5 z 13 prób. Z tak rzucającymi liderkami trudno wygrać mecz…

Wynik:

Los Angeles Sparks – Connecticut Sun 70:79 (18:14, 22:21, 16:21, 14:23)
Punktowały: Delisha Milton-Jones 14, Tina Thompson 13, Ebony Hoffman 13 oraz Tina Charles 20 (13 zb), Renee Montgomery 16, Asjha Jones 12

Komentarze do wpisu: “Słońca pną się w górę

  1. Głównym problemem Sparks jest już od paru tygodni kontuzja liderki Parker. No i ta kontuzja ułatwiła też dobrą grę Tinie, bo jednak Davenport jest trochę „drewniana”

  2. tak Joe Bryant już chyba z trzeci raz to podkreślił po meczu. niestety

Comments are closed.