Podsumowanie sezonu: Philadelphia 76ers

To był dziwny sezon dla kibiców Sixers. Zaczął się fatalnym startem i pytaniami, czy Doug Collins jest właściwym człowiekiem we właściwym miejscu. Zakończył się natomiast występem w Playoff i twardą walką przeciwko Miami Heat.

Jaki wobec tego był to rok? W kilku punktach podsumuję ten sezon okiem kibica 76ers.

MVP drużyny

Duet Elton Brand Andre Iguodala. Najbardziej doświadczeni gracze w pierwszej piątce niejednokrotnie brali ciężar gry na swoje barki. Dla Branda był to najlepszy sezon w barwach Sixers. Jego średnia punktowa w RS wyniosła 15,0, a zbiórek 8,3. Iggy zmniejszył udział punktowy – 14,1. Nadrobił to jednak dobrymi podaniami do kolegów dzięki czemu był wiceliderem klasyfikacji asyst – 6,3 na mecz. Iguodala był łączony przez dużą część sezonu z innymi zespołami, wydaje się jednak że kolejny sezon spędzi w Filadelfii – bez wątpienia z korzyścią dla zespołu, bo jest najlepszym obrońcą Sixers.

Pozytywne zaskoczenie

Jodie Meeks. Wygryzł ze składu nr 2 draftu – Evana Turnera i nie oddał miejsca do końca sezonu. Młody (zaledwie 23 lata) obrońca został specjalistą od rzutów z dystansu i średnio zdobywał 10,5 punktu na mecz. To prawie dwukrotny postęp w stosunku do swojego pierwszego roku w Filadelfii. Zdecydowanie przed sezonem nikt nie spodziewał się, że to właśnie on będzie podstawowym SG. Tymbardziej przy konkurencji w osobach Turnera czy Williamsa.

Rozczarowanie sezonu

Spencer Hawes. Dostał wszystko: dużo minut, zaufanie szkoleniowca i praktycznie brak rywali na swojej pozycji. Bardzo zawiódł. Jego średnie to zaledwie 7,2 ppg i 5,7 rpg. Grając w słabszych Sacramento Kings był w stanie dawać zespołowi więcej. W sezonie zasadniczym miał kilka przebłysków, gdy był w stanie rzucić nawet 20+ punktów. W ujęciu całych rozgrywek jest jednak zdecydowanie rozczarowaniem. Pozycja środkowego wymaga wzmocnienia przed nowym sezonem.

Największy postęp

Jrue Holiday. Jrue ma dopiero 20 lat, a potrafi grac jak weteran. Wykorzystuje przy tym swoje warunki fizyczne – 6’4” jak dla rozgrywającego to zdecydowanie sporo. Grając dopiero swój drugi sezon na parkietach NBA osiągnął statystyki na poziomie 14,0 ppg i 6,5 apg. Postęp w obu klasyfikacjach jest bardzo znaczący (odpowiednio +6,0 i +2,7) co sprawiło, że był wymieniany nawet w kontekście nagrody Most Improved Player. Pozycja rozgrywającego w Sixers wydaje się być zabezpieczona na lata.

Największy regres

Marreese Speights. Ubiegły sezon kończył z przytupem i wydawało się, że może być solidnym środkowym na lata. Tymczasem te rozgrywki w większości przesiedział na ławce. O ile pierwszą część sezonu stracił przez kontuzję, o tyle w drugiej nawet gdy pojawiał się na parkiecie to nie potrafił choćby zbliżyć się do ubiegłorocznego poziomu.

Rookie watch

Evan Turner. Na początku wydawało się, że nie wytrzymuje presji wynikającej z wysokiego numeru w drafcie. Po kilkunastu spotkaniach stracił miejsce w składzie na rzecz Jodiego Meeksa, później zaczęły spadać także minuty jakie otrzymywał wchodząc z ławki. Z biegiem czasu zaczął się dostosowywać do gry Sixers i trener Collins od razu to zauważył. Świetne warunki fizyczne (6’7” wzrostu) wykorzystywał w serii z Heat i pomimo niemrawego początku dobrze rokuje na przyszłość. Wraz z Youngiem i Williamsem tworzą najbardziej wybuchową trójkę graczy wchodzących z ławki w lidze.

Okiem statystyka

22,7 – to średnia liczba asyst na spotkanie Sixers. Jedynie 5 zespołów było lepsze w tym elemencie. Dzielenie się piłką i zaufanie do partnerów są jednymi z fundamentalnych zasad trenera Collinsa.

97,5 – średnia zdobycz punktowa rywali 76ers. Na liście najlepszych pod tym względem drużyna z Filadelfii jest 12. To duży postęp w porównaniu z poprzednimi sezonami, gdy ta średnia niejednokrotnie przekraczała 100 punktów.

25 – średni wiek podstawowej piątki Sixers. Jedynie Elton Brand (32 lata) przekroczył trzydziestkę. Znamienite jest także to, że wiodącą rolę w zespole pełni zaledwie 20-letni Jrue Holiday

Ocena szkoleniowca

Doug Collins. Sam miałem wątpliwości gdy zaczynał sezon długą serią porażek czy wytrzyma do końca rozgrywek. Wytrzymał (wszak NBA to nie Polska Ekstraklasa, a Sixers to nie Polonia Warszawa…) i poprawił grę 76ers pod każdym względem. Najpierw skoncentrował się na agresywnej obronie, która skutkowała okazjami do kontry atletycznego zespołu. Później dołożył do tego więcej poukładanych akcji – dograń Holiday’a do Branda, wejść pod kosz i odegrań na dystans Iguodala’i czy świetnego dzielenia się piłką zmienników. Zmienił rotację zespołu na ławkę sadzając Thaddeusa Younga i co ważne nie wpłynęło to negatywnie na jego grę. O tym jak dobry to był sezon dla Collinsa niech świadczy fakt, że wraz z Thibodeau, Popovichem i Karlem był jednym z faworytów do tytułu szkoleniowca roku.

Podsumowanie sezonu

Ocena gry Sixers musi być zdecydowanie pozytywna. Dobrą grę po początkowych słabych występach uwieńczyli występem w Playoff. Tam trafili na Miami Heat i tylko niepoprawni optymiści mogli liczyć na niespodziankę. Ostatecznie urwali faworytom jedno spotkanie jednocześnie zmuszając ich do wysiłku w każdym spotkaniu. Przyszłość przed 76ers stoi otworem. Do wzmocnienia pozostaje pozycja pod koszem – z dobrym środkowym to może być drużyna na 5te miejsce w Konferencji Wschodniej.

Co wy sądzicie o tym sezonie Sixers i jaką przyszłość widzicie przed tym zespołem? Fani (i nie tylko) Sixers – oddaję Wam głos.

Komentarze do wpisu: “Podsumowanie sezonu: Philadelphia 76ers

  1. Mimo wszystko po oszałamiającym ostatnim sezonie Turnera na uniwerku wydawało się, że chłopak to murowany kandydat do walki o ROTY, że może Sixers dodać czegoś ważnego, tymczasem po udanym debiucie zaczął spadać i spadać aż skończył ze średnią 8,0. Chłopak ma 23 lata był przygotowywany na NBA więc nie ma co go tłumaczyć, że to za wcześnie. Obawiam się, że zamiast w All Star skończy jak Marvin Williams.

Comments are closed.