Dzienna porcja ciekawostek (6)

Kto obstawiał zwycięstwa Hawks i Mavs – ręka do góry! Bulls i Lakers nie poradzili sobie z niżej notowanymi rywalami, którzy już po pierwszym meczu pozbawili swoich 'mocniejszych’ przewagi własnego parkietu.

* Atlanta Hawks pokonała na wyjeździe Chicago Bulls 103:95 i niespodziewanie prowadzi w serii 1-0. Kto by pomyślał, że dokona tego drużyna, która swój ostatni mecz w drugiej rundzie od 1997 roku, gdy Jastrzębie pokonały.. Bulls! Tamtych play-offów Atlanta nie wspomina najlepiej, bowiem Byki łatwo wygrały tę serię 4-1, ale czy Hawks jakiekolwiek play-offy wspominają dobrze? W końcu przed tym meczem mieli 'imponującą’ serię 15 porażek w meczach drugiej rundy z rzędu.

Na dzisiejszą wygraną gości złożyły się:

– niesamowita skuteczność strzelców z Atlanty, 59% trafionych rzutów z gry, Joe Johnson (34, 12-18 FG) jak nie on, Jamal Crawford (22 pkt) taki, jak w serii z Magic

– opanowanie strefy podkoszowej – wygranie desek i zdobycie większej liczby punktów z pomalowanego

– świetna gra w pierwszej i czwartej kwarcie (łącznie 59:42 dla ATL)

– defensywa Jeffa Teague’a na Derricku Rosie – Rose przeciwko Teague’owi trafił tylko 2 z 9 rzutów – w czwartej kwarcie dziewięciokrotnie dostawał piłkę, jednak nie oddał ani jednego rzutu z gry. Poza tym, w całym meczu nie wymusił ani jednego rzutu wolnego. W końcówce meczu znów skręcił kostkę.

Wracając do Johnsona – został on drugim graczem Hawks, który w meczu play-offs zdobył 30 punktów. Pierwszym był Steve Smith (1998). Każda z pięciu oddanych przez JJ’a trójek wpadła do kosza – został trzecim w ostatnich 20 play-offach graczem, który trafił min. pięć trójek bez żadnej spudłowanej i zdobył 30 punktów. Wcześniej zrobili to Daniel Gibson (2007r., 31 pkt, 5-5 3pt) i Kirk Hinrich (2005 r., 34 pkt, 5-5 3pt), który nie gra z powodu kontuzji. Miała być to duża strata dla Hawks, którzy liczyli na jego świetną defensywę przeciwko Rose’owi. Na szczęście Teague też potrafi bronić przeciwko przyszłemu MVP. Tak, Rose zostanie najmłodszym graczem i drugim Bykiem (Jordan), który dostał tę nagrodę.

* Kobe jednak jest człowiekiem.

Los Angeles Lakers polegli w Staples Center, choć mogli tego uniknąć, gdyby Bryant trafił ostatni rzut. Nie trafił. Mavs wygrali 96:94 i prowadzą w serii 1-0.

Bryant tą trafioną trójką mógł świetnie podsumować swój świetny występ (36 pkt). Pytanie – dlaczego Lakers w ogóle dopuścili do takiej sytuacji? Przecież przed rozpoczęciem ostatniej kwarty prowadzili siedmioma punktami, wcześniej osiągnęli nawet 16-punktową zaliczkę. Czwartej kwarty jednak nie wytrzymali, a Mavs wygrali ją 25:16 dzięki Dirkowi Nowitzkiemu (28 pkt, 14 zb), który zdobył wtedy 11 punktów i chyba będzie dobrze wspominał swoją pierwszą play-offową konfrontację przeciwko Kobemu i Lakers. Tej natomiast nie chce pamiętać Pau Gasol, który na pewno nie jest najlepszym Europejczykiem w NBA i powoli znów zaczyna być 'soft’ w play-offach. Niemiec trafił przeciw niemu wszystkie 5 rzutów.

Dirk po raz ósmy z rzędu (w meczu PO) miał 20 punktów, a po raz siódmy w ośmiu ostatnich starciach zdobył 25 punktów. Kobe natomiast zaliczył swój 81. występ w PO, w którym zdobył 30 punktów. Lepszy od niego jest tylko MJ  (109). Kobe po raz piąty z rzędu zdobył 30 punktów w G1. To najdłuższa seria w historii organizacji i druga najlepsza w historii NBA. Zgadnijcie, kto jest lepszy – oczywiście MJ (7).

Lakers po raz drugi w tych play-offach przegrali G1. W pierwszej rundzie niespodziewanie ulegli Hornets, by w całej serii wygrać 4-2.

Nagrody dnia

MVP: Joe Johnson (ATL) – 34 pkt

Drugie miejsce: Dirk Nowitzki (DAL) – 28 pkt, 14 zb

 

Najlepszy występ w przegranym meczu: Kobe Bryant (LAL) – 36 pkt

Drugie miejsce: Luol Deng (CHI) – 21 pkt, 8-12 FG

 

Najlepszy rezerwowy: Jamal Crawford (ATL) – 22 pkt

Drugie miejsce: Lamar Odom (LAL) – 15 pkt, 12 zb

 

Piątka dnia: Derrick Rose – Joe Johnson – Luol Deng – Dirk Nowitzki – Al Horford

Najlepsi

punkty: Kobe Bryant (36)

zbiórki: Dirk Nowitzki (14)

asysty: Jason Kidd (11)

przechwyty: J. Johnson, Artest, Kidd (3)

bloki: Josh Smith (4)