Bohater i antybohater tygodnia (26)

Witam! Playoffs wkracza już w decydującą fazę. Żarty się skończyły. Niektórzy zbierają jeszcze wielkie zaszczyty za niezwykle udany sezon regularny, a inni w ważnych meczach nie grają na poziomie, którego oczekują kibice.

BOHATER TYGODNIA:

Derrick Rose – rozgrywający Chicago Bulls otrzymał nagrodę MVP. Nic dziwnego, bo poprowadził swój zespół do świetnego wyniku, a sam też rozgrywał świetne spotkania. Średnie Rose’a w meczu to 25 punktów, 7.7 asyst oraz 4.1 zbiórki. Prowadzone przez niego „Byki” z bilansem 62-20 zostały najlepszą ekipą w całej lidze. Prawdziwy MVP z krwi i kości.

ANTYBOHATER TYGODNIA:

Paul Pierce – nie był pewnym punktem Bostonu w pierwszej konfrontacji z Miami Heat. Zdobył 19 punktów, ale to nie było to, co Pierce grać potrafi. Co gorsze, na siedem minut przed końcową syreną otrzymał drugie przewinienie techniczne i musiał opuścić plac gry. Przydałby się ekipie C’s przez cały mecz, bo przecież musieli gonić rywali z Florydy.