Bohater i antybohater tygodnia (25)

Witam! Playoffs już trwa w pełni. Tydzień temu zabrakło tego cyklu, ale już wracamy. Trzeba przyznać, że tegoroczna faza PO jest naprawdę ekscytująca i mamy szansę zaobserwować sporo niespodzianek. Niektórzy, żeby zaskoczyć wszystkich potrafią nawet przechylić na swoją stronę mecz, który wydawał się już przegrany. Są jednak również tacy, którzy mimo, że znaleźli się w najlepszej szesnastce to i tak muszą już zakończyć swój sezon.

BOHATER TYGODNIA:

Brandon Roy – w meczu numer cztery „Mavs” mieli już swoich rywali z Portland na tacy. Można było się tylko zastanawiać jak wysokie zwycięstwo odniesie Dallas. Nic z tego! Zawodnicy Portland Trail Blazers w heroiczny sposób odrobili wielką stratę do rywali i zwyciężyli w tym meczu. Poprowadził ich do tego Brandon Roy. W najważniejszych momentach ten zawodnik był fenomenalny. W ostatniej karcie sam rzucił 18 punktów. Trafił nawet trójkę z faulem. To była fantastyczna pogoń pod dowództwem Brandona Roy’a.

ANTYBOHATER TYGODNIA:

New York Knicks – do N.Y. sprowadzano wielkie nazwiska, żeby osiągnąć jak najlepsze wyniki. Te plany trzeba jednak odłożyć na następny sezon. Awansowali do Playoffs, ale bardzo szybko odpadli. Gładko przegrali z Bostonem 4-0. Porażka „do zera” to spore rozczarowanie. NY Knicks to jedyny zespół, który nie wygrał ani jednego meczu w Playoffs 2011.