Jutro odpoczynek

Tony Allen fot.Joe Murphy/NBAE via Getty Images

 

Nie wiem jak to jest, ale zawsze kiedy człowiek zaplanuje sobie wieczór, okazuje się, że NBA ma lepsze plany. A że NBA lubi nas rozpieszczać, to dzisiaj daje nam możliwość obejrzenia kilku spotkań o „przyzwoitej” porze. Zaczniemy pojedynkiem naszego jedynaka za Oceanem z drużyną Spurs, potem obejrzymy dwie najlepiej obecnie grające drużyny na Zachodzie, a później wybór należy już do Was. I oglądajcie jak najwięcej, bo jutro odpoczynek…

Phoenix Suns – San Antonio Spurs

Skoro jest już sześć porażek to dlaczego miałoby nie być siedem? Już widzę jak Marcin Gortat zadaje sobie to pytanie przed spotkaniem ze Spurs. Nasz center, razem ze swoją drużyną, na pewno będzie chciał udowodnić, że są w stanie wygrać z najlepszymi. Przecież to nie wina Polaka, że team z San Antonio nie jest w formie i że obrona pierwszej drużyny Zachodu gra coraz słabiej. Phoenix to spotkanie wygrać po prostu musi żeby wciąż marzyć o czysto teoretycznych szansach na playoff. Jednak Spurs też nie mogą sobie pozwolić na porażkę. W ostatnim meczu na parkiet wróciło całe trio gwiazd, ale nie uchroniło to drużyna od porażki. A pierwsze miejsce na Zachodzie oddala się coraz bardziej…

Denver Nuggets – Los Angeles Lakers

Mistrzowie są na gazie. Wygrali dziewięć spotkań z rzędu i 17 z 18 od All-Star Weekend. Obecnie są najlepszą drużyną NBA i grają równie dobrą koszykówkę. Jeśli jednak jest jakaś drużyna, która może zatrzymać rozpędzonych Jeziorowców, to jest to właśnie ekipa z Denver. Lakers zawdzięczają swoją serię dobrej postawie w obronie oraz zawodnikom walczącym o zbiórki. Gasol, Bynum i Odom niektórym przeciwnikom będą się śnić po nocach, a jeśli Odom utrzyma dyspozycję w rzutach z dystansu to koszmary murowane. Nuggets natomiast to najlepsza w ofensywie drużyna NBA. Nie ma tutaj żadnego wybitnego strzelca, ale od momentu odejścia Anthony’ego wszyscy zawodnicy zaczęli rzucać po 10 i więcej punktów w meczu. Wszyscy. Dlatego mam nadzieję, że Matt Barnes, który wraca po zawieszeniu, pokaże ekipie z Denver co to jest twarda obrona.

Dallas Mavericks – Portland Trail Blazers

Zarówno Dallas jak i Portland nie mogą pozwolić sobie na porażkę. Zespół Mavericks przegrał dwa ostatnie spotkania i musi uważać, żeby na finiszu nie dać się wyprzedzić Thunder. Kibice będą mogli liczyć nie tylko na Nowitzki’ego, ale także na najlepszego strzelca w meczu z Warriors – Shawna Mariona. Blazers będą szukali zwycięstwa, aby oddalić się od wygrywających ostatnio wszystko Grizzlies i znajdujących się w troszkę słabszej formie Hornets. Zespół do zwycięstwa będzie prowadził LaMarcus Aldridge, który w ostatnim spotkaniu rzucił 32 punkty. Bardzo dobrze gra ciągle Batum, a tę dwójkę będzie wspierał groźny Wallace. Nie podjąłbym się typowania zwycięzcy tej pary, ale lepsze wrażenie sprawia chyba zespół z Rose Garden i mam nadzieję, że to właśnie Blazers będą po tym spotkaniu bliżej swojego celu.

Pozostałe spotkania:

Detroit Pistons – Boston Celtics

Washington Wizards – Charlotte Bobcats

Miami Heat – New Jersey Nets

Cleveland Cavaliers – New York Knicks

Orlando Magic Toronto Raptors

Utah Jazz – Sacramento Kings

Atlanta Hawks – Houston Rockets

Indiana Pacers – New Orleans Hornets