Grizzlies gonią szóste miejsce

Memphis Grizzlies po wygranej nad New Orleans Hornets dogonili już w tabeli Konferencji Zachodniej swoich wczorajszych przeciwników i mają szansę nawet na szóste miejsce.


Memphis Grizzlies (43-33) 23 28 20 22 93
New Orleans Hornets (43-33) 12 26 23 20 81

Jak grają Grizzlies szczególnie pod nieobecność Rudy’ego Gaya wiedzą wszyscy. Ciężko wygrać więc mecz kiedy grając przeciwko tej drużynie zbiera się w całym meczu 26 piłek za tablic czyli zaledwie dwie więcej niż Grizz w pierwszej połowie. W ciągu całego spotkania goście zanotowali 40 „tablic” w tym 12 ofensywnych i rzucili swoje 48 punktów z pomalowanego. To były kluczowe elementy tego meczu. Jeśli Emeka Okafor (36 min., 6 pkt., 2-5 FG) zebrał 10 piłek, a Chris Paul (5 pkt., 2-8 FG) pięć to znaczy, że reszta zespołu „aż” 11. Tak nie można wygrać z rozpędzonymi ostatnio „Niedźwiadkami”.

Gracze Memphis szybko narzucili rywalom swój styl gry i na początku meczu objęli prowadzenie 17-6 po punktach Sama Younga (7 pkt., 4 zb.) i aż 23-12 na koniec pierwszej kwarty. Dobra obrona Grizz w połączeniu z pudłami Hornets (6-21 FG w 1 qtr) dała tak znaczącą przewagę. W tym czasie goście zebrali już 15 piłek.

W drugiej kwarcie po punktach Gasola (13 pkt., 10 zb.) prowadzenie wzrosło do 35-22, a po 24 minutach goście dość pewnie prowadzili 51-38. Jedynym pozytywem w grze Hornets była postawa Carla Landry’ego, który zastępuje w wyjściowym składzie kontuzjowanego Davida Westa. Bez jego celnych rzutów NOH trafiali 7 z 26 rzutów z gry do przerwy.

Początek drugiej połowy to próba podjęcia walki przez gospodarzy. Punkty CP3 i trójki Belinelliego (14 pkt., 5-9 FG) i Trevora Anizy (12 pkt., 4-10 FG) na chwilę zmniejszyły przewagę do tylko sześciu oczek (53-59). Był to ich ostatni zryw w tym meczu. Landry (19 pkt., 8-13 FG) mimo niezłej gry ofensywnej zebrał zaledwie dwie piłki i został zdominowany przez Zacha Randolpha (28 pkt., 10 zb., 7 ast.) i Gasola. Na koniec trzeciej kwarty Memphis prowadzili 71-61. Trzy kosze z rzędu na początku ostatniej odsłony załatwiło sprawę i po obu stronach oglądaliśmy już do końca spotkania rezerwowych.

Grizzlies już zrównali się bilansem z Hornets i mają realne szanse na dogonienie szóstych Blazers. Do Portland tracą tylko jedną wygraną, a nad dziewiątymi Rockets mają już trzy spotkania przewagi.

Grizzlies: Z. Randolph 28, S. Young 7, M. Gasol 13, T. Allen 17, M. Conley 10 – S. Battier 2, L. Powe 0, D. Arthur 2, G. Vasquez 0, O.J. Mayo 13,  H. Haddadi 1.

Hornets: T. Ariza 12, C. Landry 19, E. Okafor 6, Ch. Paul 5, M Belinelli 14 – W. Green 6, J. Jack 8, A. Gray 5, P. Ewing Jr. 0, J. SMith 0, Q. Pondexter 6, D. Andersen 0.